Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ja w następnym roku Panie

chcę łatwiejszy zestaw pytań:

kupon śmiechu i radości,

mniej pożegnań, więcej witań.

 

Dałeś Ty mi do wiwatu.

Taki rok się w życiu zdarza,

człowiek kiepsko podsumuje, 

do problemów się pozraża.

 

Bo najlepiej jak wymiana:

szczypta cukru, trochę soli,

garstka dobra, nutka smutku,

łyżka szczęścia, gdy coś boli. 

 

Gdy zachwiane są proporcje

można wyjść od życia z wprawy.

Tyle znowu do zrobienia...

Proszę - zadbaj o przyprawy. 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Poprawione :)

 

W ramach reklamacji narzekam: miało być miło a było trudno.

Na rok 2018 proszę tych na górze o uwzględnienie w planach lżejszego roku w wydarzenia i emocje. Więcej spokoju i dobrych wieści. Bo inaczej oszaleję, i na co się ja wtedy ludziom zwariowana przydam?

 

Dzięki Janku za cierpliwość do Tradycji i owego narzekania ;D

bb

PS Jaśka Bareję znam, w domu nic nie zmieniali od śmierci taty. Połowa filmów była kręcona we wnętrzach bo on nie lubił jeździć na zdjęcia, ekipy przyjeżdżały do niego. 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

da się z tym żyć, ja oszalały już lata chodzę, Pani Kierowniczko, cały czas i też narzekam - zgodnie z tradycją ;)

A znajomości szczerze zazdroszczę, bo Bareja plasuje się u mnie, przed Tarantino, na wciąż nieosiągalnym dla innych I miejscu.

Pozdrawiam.

Opublikowano

 moge

polecic

fragment piosenki

,,Jada wozy kolorowe"

tekst piosenk

Jerzy Ficowski

 

Zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa 
Opowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest 

U nas wiele i niewiele bo w sam raz 
U nas czerwień, u nas zieleń, cień i blask 

U nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole 
Ale zawsze kolorowo jest wśród nas x2

 

 

Ja juz zyje w kolorowym swiecie

chociaz czasami sa dole i nie dole

ale zawsze kol...

 

Wszyscy licza na piekno piekna

ktore jest przepiekne pieknoscia pieknosci

a czasami poezja zaglada w zakamarki duszy

by znalezc ten jeden klucz,

ktory moze wlasciwie nie istniec.

 

Pozdrawiam

 

Opublikowano

Akurat ten rok dla mnie nie był taki paskudny,

ale parę lat temu mogłabym się pod Twoim wierszem podpisać obiema rękami.

 

No, to tyle mojej prywaty,

a wiersz zgrabny i lekki,

podobasie :)

 

Pozdrowionka :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ładne to co powyżej.  Dzięki za słowa Ficowskiego (tętni w głowie głos Marylki ;) Pozdrawiam noworocznie, bb

 

Liczę, że dopełznę, jeszcze chwil parę, oddechów. Nawet jak będzie źle, to już na inny pójdzie rachunek - młodego 2018 ;)

 

Brzmi nieźle, i tego się trzymajmy na ten nadchodzący. Deonix_ bardzo miło mi Cię widzieć :D

Opublikowano

Uwaga wcale nie drobna... ;) Już teraz, życzę Ci w Nowym Roku więcej witań i mniej pożegnań.
Treść ogólnie fajna, ale chwilami ucieka rytm. Pozwolisz na sugestię,  może coś weźmiesz i... wybacz 'mieszanie'... :)
(...)
/Każdemu/ się w życiu zdarza . . . taki rok 
/że rok/ kiepsko podsumuje . . . . człowiek
(...)
/A jest/ tyle  do zrobienia . . . . tyle znowu
/ale/ zadbaj o przyprawy . . . . . proszę

Jeszcze coś, wiesz beto, nad czym najdłużej myślałam, czy nie powinno być 
..można wyjść od życia z wprawy.. wyżej jest 'do'.
Tego akurat na sto % nie jestemm pewna, więc dalej będę dumać...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki Nato, wzięłam wszystko. :D

 

Tu chciałam przekazać, że żyć się odechciewa. Która wersja lepsza? Nie wiem, zmieniłam po Twojemu.
 

Dzięki za czas i pomoc. A życzenia dobrego z chęcią przyjmę, bo mnie zgrzewka złego w tym roku udręczyła. 

Ściskam noworocznie, najlepszości życzę i kłaniam się nisko, bb   

Opublikowano (edytowane)

Czasami trafia się tak i wredny rok, że człowiek chciałby o nim zapomnieć i boi się, co go może czekać w następnym...

Życzę Ci, żeby ten następny był znacznie lepszy, Beto. I myślę, że tak będzie, bo przeważnie po złym roku następuje lepszy. :)

Aha, wierszyk ładny, fajny i lekki, z przymrużeniem oka. I dobrze - potrafisz zachować dystans do własnych problemów i przeżyć. To wielka sztuka.

Edytowane przez Oxyvia (wyświetl historię edycji)
  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   Alicjo. Pokazałaś jak codzienne rzeczy mogą stać się metaforą naszego życia.  "Wyjście po powietrze"  to nie tylko gest ucieczki ale symbol szukania równowagi w naszym zwariowanym świecie. Bardzo zabawny wiersz :)
    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...