Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj Jacku - miło mi że to dla mnie  znaczy się chyba....a wiersz palce lizać

taki  prawdziwy szczery.

                                                                                                                                               pozd. 

Opublikowano

Cześć, Jacek. :)

Podoba mi się wiersz ogólnie, ale mam też uwagi - jak to ja. :)))

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czasownik "delektując się" jest czasownikiem zwrotnym i tylko w takiej formie występuje, więc użycie go bez zaimka "się" jest błędem gramatycznym.

Druga część wypowiedzenia złożonego to równoważnik zawierający wyłącznie bezokoliczniki; brakuje tu słowa: "by", "aby" do prawidłowej budowy logicznej, której sens byłby taki: "delektując się smakiem kiszonek (...), aby coś w życiu zamknąć, by coś odnowić (...)"

Ostatnia część tego wypowiedzenia zawiera orzeczenie czasownikowei jest pełnym zdaniem; orzeczenie to odnosi się oczywiście do podmiotu, którym jest tu roczek.

Szkopuł w tym, że w zdaniu złożonym imiesłów zastępujący orzeczenie musi odnosić się do tego samego podmiotu, którego dotyczy orzeczenie czasownikowe. Czyli imiesłów "delektując się" zgodnie z gramatyką dotyczy roczku, który poza delektowaniem się kiszonką również coś zamyka i odnawia w życiu.

Ale z pozostałej treści wiersza nie wynika, że peelem jest roczek i że Autor właśnie jemu przydał tu cech ludzkich (spersonifikował go). Nie wynika, wygląda to na błąd językowy. A szkoda, bo byłby to fajny pomysł na wiersz o starym roku, zachowującym się jak człowiek. :)

 

Jeśli coś opisałam niejasno, to oczywiście pytaj, proszę.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie przepraszaj, nie musisz przecież odpisywać natychmiast.

Jest bardzo dobrze. :)

A kto to Joanna S? Bo mnie zaintrygowało, pod czyim wpływem zmieniłeś wiersz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buenos Aires Buenos Aires ja uwielbiam szampana w Beunos Aires   wszedł organista na wieżę i patrzy czy trupa nie wiezą.... Droga Mleczna  jak kolia diamentowa Nefretete pulsuje ogniem atomowym a chmurki na nieboskłonie jak owieczki Witkacego suną majestatycznie w dal żal mi lat zielonych matury i Ewki mi żal....
    • jeszcze nie raz się podniosę i pozbieram swe manatki  ale kiedyś przyjdzie moment że odejdę z tęczą rankiem   by co ziemskie pozostawić na tym marnym łez padole może ktoś mi duszę zbawi w bezkres niebios się wybiorę   pozdrawiam
    • wiesz moja przyjaciółko kochałam cię zbyt nieumyślnie byłaś pragnieniem łasiło się do mojego nienasycenia   przeznaczenie tworzyło dwie osobne historie smutno mi było czuć chłód w twoim sercu   choć klękałam błagałam o okruch uśmierzenia przestałaś istnieć dla mojego świata   zginęłaś zanim spojrzałam w lustro lunął deszcz ciężarne krople roztrzaskiwały się o sumienie wiedziałaś którędy iść gdzie nie sięga mój oddech nie słychać serca   dla ciebie spisuję tę autobiografię do bólu grafomańską żałośnie wierną a tak odległą
    • celnie   gdzie cię można odnaleźć teraz gdzie cię szukać w przestrzeniach jakich gdy u wielu jesteś na ustach jak przykrywka eurokloaki   zabierają nam cię wciąż po kawałku odcinają kolejne kupony jesteś prawie jak slogan wytarty na drobne dokładnie zmielony   pozdrawiam
    • Zaimponowałem A, zamiast ją zdobyć. Wyszło nam takie miałkie, bezzwiązkowe niby jednak coś, ale nie do końca. Mówiła mi czasem, choć za mało ją słuchałem, a i ona nie słuchała, no nie o to chodzi, no niestety Daniel, nie o to chodzi... Zamiast zdejmować ubrania z siebie i fotografie z otoczenia, zdejmowaliśmy śmiechy i uśmiechy z naszych twarzy. Nosiliśmy i bywało, że wspólnie ten niewątpliwy ciężar niełatwej relacji. Raz poryw, innym razem nudna stagnacja. Czasem też się człowiek i powiezie i przewiezie. Nasze bliżej było ciągle mocno niesprecyzowane. Jakieś to takie wyszło lub nie wyszło i napięte i nadęte i dęte. Coś jak AI dente. Relacjonując kumplom to coś z A musiałem bez przerwy te osobliwe szarości kolorować i koloryzować, bo opowiadając im prawdę kiepsko bym wyszedł w tej bezbarwnej opowieści, gdzie momentów było zdecydowanie za mało. Nawet patosu, ważne przecież, choć kontrowersyjne pojęcie, w tym wszystkim było za mało i tylko tyle co kot napłakał, notabene mowa tu o takim kocie, który umie płakać, a bywają takie koty.   Warszawa – Stegny, 08.09.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...