Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

w lesie


Rekomendowane odpowiedzi

przez las przechodząc nie mógł wytrzymać

same się rwały by przynieść pech

gdyż nagle pękła etyki lina

bezwiednie dłonie tuliły mech

 

w delikatności wręcz aksamitny

skrywał niezdarnie niewielki jar

czyżby wytarty czy oniryczny

czy tajemnicę niejedną miał

 

poszukiwacza zmysł wzbudził zaraz

by spenetrować najmniejszy kąt

a jar wilgotniał zda się że para

pulsując tworzy tajemny krąg

 

on pochłonięty nie miał wyboru

pragnień splądrował żar każdy zmysł

w tym poznawaniu był bardzo skory

lecz w jednej chwili czar jaru prysł

 

duszność zadyszka i brak kondycji

wszelkim odkryciom przyniosły kres

jeszcze w tym bólu zdążył pomyśleć

z największym smutkiem jak pech to pech

 

wchodząc do lasu sensy zmieniły

wieszcza sentencje – roztarły  w pył

nie na zamiary masz mierzyć siły

lecz dostosować zamiar do sił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj -  mi też dobrze się czytało Jacku i był w tym sens.

                                                                                                                                           pozd.

                                                                                                                                        

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysłowy wiersz i tak melodyjnie się czyta.

Nie czas szarżować rozsadek woła

po cóż brawura gdy wiek przygniata

on jednak myślał że może zdoła

lecz to minęło, już nie te lata.

Z pozdrowieniem:)

 

Edytowane przez Bolesław_Pączyński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lidziu a o asonansach i wyrazach współbrzmiących słyszała.

Z wrodzonego lenistwa dość często odbiegam od rymów dokładnych i zadokładnych żeby nie powiedzieć częstochowskich, które to uwielbiam.

U mnie zawsze lekko i przyjemnie :))

Pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę nieskromna, ale czytając ten wiersz, to mimo woli przypomniało mi się moje iuvenilium napisane w wieku 16 lat.

Ci, co ten utworek wtedy przeczytali, z moją o 12 lat starszą siostrą włącznie, uznali go za niemoralny :p Oczywiście opisałam własne doznania, i to z autopsji ;) Na wszelki wypadek nikogo - oprócz szkolnej kumy - o tym nie poinformowałam. Ta (chyba) z zazdrości  [?] posądziła mnie o konfabulację ;-)

Tutaj jest ten link do wiersza, oczywiście ułomnego z rozmaitymi niedoróbkami. Lecz o ileż ciekawsze są pod nim komentarze, tak jak i tutaj, w wyżej opublikowanym :-)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo serdecznie :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku wtrącę się lekko w dysputę o rymach, których postacie i funkcje z upodobaniem zgłębiam od kilkunastu lat, ale i tak im więcej wiedzy, tym bardziej poszerza się pole mojej niewiedzy. Zapewniam Cię, że podobnie jak Lidzia, a i większość poetów rymujących, znamy asonanse. Nie znałem pojęcia wyrazów współbrzmiących, jako wyodrębnionego terminu, sięgnąłem więc do Słownika terminów literackich Michała Głowińskiego i innych współautorów i nie znalazłem tam takiego pojęcia, chyba, że miałeś na myśli współbrzmienia zawarte w wyrazach sprowadzające się do powtórzeń w nich zespołów zgłoskowych, a to już będą rymy. 

Zarzucono Ci, z przymrużeniem oka na słowo zarzut, że zbitki brzmieniowe wyboru-skory; kondycji-pomyśleć nie są rymami. Przytoczyłeś asonanse, ale tu o nich nie możemy mówić bo asonans jest rymem opartym na identyczności samogłoskowej, a tu różnią się od siebie ostatnie samogłoski. Zastosowane współbrzmienia oparte li tylko na przedostatniej samogłosce, jedynie poprzez dużą wolę można by naciągnąć do niedokładnego rymowania, ale z całą pewnością nie jest to żaden z opisanych rymów. Takie zbitki nie sprzyjają także delimitacyjnej i instrumentacyjnej funkcji rymów. Aby to troszeczkę zobrazować mniej fachowymi terminami, to od siebie dodam, że zarówno rymy dokładne, jak i niedokładne (za wyjątkiem dysonansów i konsonansów) w rymach żeńskich opierają się na identyczności dwóch ostatnich samogłosek, co powoduje, po przeczytaniu wersów z takimi rymami, pozostanie w uchu wyraźnie zaznaczonego współbrzmienia. Jeśli natomiast ostatnie samogłoski będą różne i co gorsza jak w drugim przykładzie, także spółgłoski rozdzielające będą różne, to nic nie zostanie w czytelniczym uchu, a na pewno zabraknie w tych wersach współbrzmienia, które oferowałeś w pozostałych strofach i będziemy mieli także do czynienia z zawiedzionym odczuciem czytelnika, który oczekiwał wyrazistego współbrzmienia.

Wybacz ten przydługi wywód, ale jeśli zawarłem w nim nieprawdę, to proszę o wskazanie mi jej, bo uczymy się wszakże całe życie a i tak rozszerzamy tym tylko pole niewiedzy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...