Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jesień chodzi o kulach połamanych drzew

orkanem snuje historie chowanych urazów

migoczą piorunami obrazy z przeszłości

opada jakby z nieba tajemniczy "śpiew".

 

To ptaki przelatują cudzymi myślami

natrętne odloty i powroty manii

ogania się miotłami, wymiataniem liści

przez parkowych stróżów, co po niej sprzątają.

 

Oto jest więc jesień w późnym dojrzewaniu

niczym owoc wielkiego cyklu pór roku

okrągłe i miąższyste jabłko przestrzeni

Pomysłowo chowające ciężką pracę wiosny.

 

Gdzieś pod przykryciem brązowego "zła"

pożywny wielki pokarm - jak obol pod język

by przyroda niknąc przeprawiła się przez Styks.

 

 

 

 

Edytowane przez adolf (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Poddaję się nastrojowi, jak tworzysz. Prawdopodobnie w nazwie był jeszcze sonet. Przyzwyczaiłem się, że piszesz właśnie w formie sonetu. Brakuje mi rymów w drugiej części, szkoda, że ich nie poszukałeś.

Bardzo obrazowa dla mnie ta fraza :

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Prezentujesz nowe - inne od utartych - spojrzenie na tę porę roku.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

dzięki za wglad, mam teraz nową wizję obrazowych wierszy i staram sie wycwiczyc w tym nowym stylu. co do rymow mialy byc ale jakos nie moglem sie zdecydowac, zeby poswiecic ostatnie frazy na ich przemodelowanie, bo jakos mi za bardzo pasowaly, w natepnym sie postaram zeby byly rymy

 

co do sonetu - nie ukrywam, ze nie tyle co całokształt sonetu mi podpasował, ile jego hipnotyczna budowa 2x4 + 2x3, nie wiem czemu ale taki uklad (ew. rozszerzony o 1,2 wersy puenty) pod wzgledem graficznym jak i kompozycyjnym bardzo mi podpasowal - zreszta jest to tez forma dyscypliny slownej - skondensowania mysli w zadanej formie, co czasem jest naprawde ciezkie, ale pomaga bo wiersz sie nie rozciencza az tak bardzo i jest b. konkretny

Opublikowano

Cześć adolfie. Najbardziej podoba mi 1. zwrotka, następne trochę mniej. W drugiej za dużo latania, odgarniania, zamiatania, wymiatania... takie mam wrażenie. No, ale uporządkować trzeba to, co "rozbiegała"jesień. Zrobić miejsce dla zimy i wiosny (o której ciężkiej pracy wspominasz). Tak, natura się szanuje. Jednak ci "parkowi stróże, co po niej sprzątają" to ludzie czy prawa natury?, bo tu nie zrozumiałam za bardzo. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Te strofy wzbudziły we mnie poczucie "dziwności" - cykl, owoc - jabłko (obok siebie te słowa) i późne dojrzewanie - jakoś zaburza mi to naturalny rytm przyrody. W naturze nigdy nie jest na nic za późno ani za wcześnie, chyba, że ingeruje w nią człowiek. 

 

Czyli umiera przyroda? I ten obol, oj umiera.    I jak to dalej będzie? Tak bez przyrody.   Pozdrawiam. J. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Simon Tracy "Kara śmierci jest wciąż stosowana w wielu krajach na świecie, w tym w Chinach, Iranie, Arabii Saudyjskiej, Egipcie i Stanach Zjednoczonych. W 2023 roku w Iranie odnotowano znaczący wzrost liczby egzekucji, a Arabia Saudyjska również przeprowadziła ich dużą liczbę, przy czym dane z 2024 roku wskazują na najwyższą od ponad 30 lat liczbę egzekucji w tym kraju. W 2022 roku wznowiono wykonywanie kary śmierci w Afganistanie, Kuwejcie, Mjanmie, Palestynie i Singapurze."  -  Google.com
    • @Migrena będę już zdrowa do końca życia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97, bardzo ciekawa analiza, nawet tak ciekawa, że nie jest mi łatwo z nią dyskutować, ale jednak spróbuję. "Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł." A ja sobie pozwolę nie zgodzić się albo nie do końca zgodzić się z twoim twierdzeniem o lekkim, farsowym tonie. Zakochanie Marka jest przecież jak najbardziej poważne, chciałoby się rzec, że jego wariactwo wynikające z tego zakochania także jest czymś poważnym. Weź na przykład taki fragment:  "- Aguś, od kiedy tu się znalazłaś, w naszym małżeństwie zrobiło się jakoś ciekawiej, przez to, że państwo pod postacią wyroku skazującego się niejako wdarło się do naszego małżeństwa. "   Marek się w tym powyższym fragmencie ekscytuje się tym, że...Agnieszka nie należy tylko do niego, że w jakiś sposób należy także do państwa. Pojawia się tu więc w pewnym sensie myśl propaństwowa, trochę na przekór twojemu twierdzeniu o "lekkim, niemal farsowym tonie", który "może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji". Ale może jest coś na rzeczy w twoim twierdzeniu o tym lekkim tonie, który może wydawać się nieadekwatnym  do powagi sytuacji. Mi się taka lekkość kojarzy z etosem szlacheckim, z taką szlachecką dumą, która w tego typu sytuacjach nakazuje, żeby nie okazywać przygnębienia, lecz zawsze mieć głowę do góry.      
    • Moimi planami. Piekło się wybrukowało. Moje chęci zginęły w wielkim potopie, wysokoprocentowej fali. Moje słowa, ugrzęzły w pisanych natrętnie listach i błahych wierszach. Miłość, ją zamurowałem w zatęchłej zgnilizną piwnicy bez okien. Wygodne jest życie samotnika. Telefon milczy. Przyjaciele omijają Twój adres, idąc ku tym, którzy zastąpili Twe miejsce przy ich boku. Ludzka mowa staje się denerwującym dodatkiem, letnich, skwarnych minut zmierzchu. Jak muchy podniecone do granic szaleństwa, bzyczące na świeżym zezwłoku psa. Spęczniałym i sinym od gazów rozkładu. Z wywalonym, spomiędzy rozwartych szczęk, szorstkim jęzorem. Porzuconym w rowie przydrożnym, mulistym lekko i ukwieconym, rozplenionym po ugorach jak zaraza mleczu. Oni mają swoje życie we własnych, pewnych dłoniach. Chwytają nimi dzień i noc. I deszcz i śnieg. Jednako bawią ich swymi odosobnionymi barwami szczęścia, wszystkie dni tygodnia. Potrafią czerpać wszystko co najlepsze z życiowej esencji i dawać choć cząstkę siebie innym. A Ty? Możesz jedynie uciec w koszmarny sen. Łóżko jak trumna. Wysadzana książkami i brudnymi, znoszonymi ubraniami. Świerszcze grają ostatni tej nocy nokturn. Znów w półśnie umęczonym. Wyobrażałem sobie piękne życie. I tylko pytania. O przeszłe i przyszłe cierpienia. Wychodzisz z domu pewnym krokiem. Starasz się być jak inni. Lecz, wrócisz za kilka minut pod sam próg. Nie umiesz żyć. W świecie ludzi. Więc trumna czeka. Nie krzyczy i nie pyta. Nie ocenia i nie próbuje zmieniać. Nie boi się Twoich napadów agresji i paniki. Najlepiej będzie jak się położę. Prześpię egzystencję ludzkości. Gdybym jakimś cudownym trafem tym razem umarł. Zanieście mnie po prostu na cmentarz.
    • Muzyka, przez ucho, umysł - do języka.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...