Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wczoraj przyszedł do mnie chłopczyk 
wyszedł mężczyzna
mieszaliśmy we krwi oceanów
a na parapetach gołębie uprawiały tango

 

Wczoraj była noc nad noce
której nie zapomnę długo
niepokój zwiesił się na oparciu krzesła
w gęstwinie miejskich cieni pareja tomada podejrzane

 

Niepewność ostrego smaku
ledwo za sobą zdążyłam
i wyszedł pijany, przewracając latarnie
jedna po drugiej, leci szkło na chodniki

 

Liczę i wszystko się zgadza
wyrazy wdzięczności
gniotę w dłoni ponuro
ze złości
 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bez śniadania. To nic się nie zmieniło . W latach osiemdziesiątych też wyszedłem bez śniadania.

 

                                                                                                      pozdrawiam

Opublikowano

Cóż,

podoba mi się,

polubiłam wcześniej ale dopisuję bo samo serduszko w tym wypadku to mało. 

 "na parapetach gołębie uprawiały tango" i pewnie to tango było,

choć co innego mi w głowie. 

bb

Opublikowano

1."Tango uprawiać"? Niezbyt mi to brzmi gramatycznie, bo nad poetyką tu się nie zastanawiam;

2. ...której długo nie zapomnę... nie "nie zapomnę długo"? Moim skromnym zdaniem niepotrzebna - ze sztucznością połączona - emfaza,

3. na oparciu krzesła raczej się coś przewiesza ;) "Niepokój" jest bowiem za mały lub za duży, żeby mógł się "zwiesić" jak ta - okrągła - głowa.

4. "leci szkło". Wystarczy. Wiadomo, że na coś ono "leci".

5."gnieść w dłoni ponuro..." na dodatek "ze złości"? Wyobraźnia mi się zacina. Niestety.

 

;)  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Każdy ma prawo do opinii i to jest wspaniałe. 

Ja jednak to uprawiane przez gołębie tango zapamiętam na dłużej. ;D  cała strofa jest ... zmysłowa? 

Powtarzam się, ale bardzo mi tekst pasuje, 

bb

 

 

Opublikowano (edytowane)

Podoba mi się ten wiersz, gołębie uprawy i parę innych skrótów myślowych.

Na trzeźwo tez uprawiam czasem - argentyńskie, kiedy trzeba coś załatwić. w urzędach.

 

zwiesił się na oparciu krzesła - to na pewno wykorzystam przy najbliższej okazji

- i Wiesiek też się ucieszy :)
Dziwne, ale akurat dzisiaj wrzuciłem coś, co chyba mogłoby posłużyć za recenzję.
:)

wprowadzała go na głębię
gdy on brodził ledwie
kiedy w końcu zgłębił temat
jej w tych głębiach nie ma

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...