Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oxy,

napisałaś wiersz w stylu, jaki mi się bardzo podoba; a jeśli do tego jeszcze temat jest wdzięczny, to nic, tylko polubić.

Będziemy wszyscy tęsknić za kolorami polskiego lata.

Pozdrawiam, z letnią ciągle jeszcze, nostalgią :)

s

Opublikowano

Witam -  pięknie to wygląda - tylko do plecaka schować w zimową porą

uwolnić w domu przy kominku.

                                                                                                                                  Kolorowego dnia życzę

Opublikowano

Przemiły, malowniczy, 

"turystyczny" tekst, który pomimo swojej lekkości

miejscami wymusza na czytelniku refleksję :)

 

Początkowo zastanawiałam się tylko, czy nie lepiej byłoby pozbyć

się inwersji z drugiego wersu drugiej zwrotki i zmienić "w słoiku zabrać miodu"

na "zabrać  w  słoiku miodu", po czym doszłam do wniosku, że chyba jednak nie.

 

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

O, jak miło mi to czytać! A powiadają, że już nikt nie lubi rymowanych wierszy. ;)

Za latem będę tęsknić aż do przyszłego lata. Uwielbiam tę porę roku wraz z włóczęgami, które są mi potrzebne jak powietrze.

Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Gdyby jeszcze był ten kominek! Ale tu niestety małe mieszkanko w blokowisku. Tym bardziej tęsknię do lata i do natury.

Dzięki za życzenia i z kolei życzę barwnego wieczoru.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za miły komentarz i pochylenie nad wierszem. Jeśli budzi refleksje, to ogromnie się cieszę.

Niestety nie da się uniknąć inwersji, bo wówczas zostałby zaburzony rytm akcentowy.

Ale ja nie mam urazu do inwersji, jeśli nie jest ich za dużo w tekście i jeśli nie są za bardzo sztuczne. Nawet lubię inwersje, szczególnie w wierszach rymowanych.

Serdeczności. :)

Opublikowano

Niestety nie znalazłem na You Tube nagrania z tym tekstem. Ale w zamian proponuję to :

żeby nabrać wyobrażenia jak fajnie Joanna i Aldona zabawiły się ze słowami tego wiersza.

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za rymowany dopisek, Jacku. Bardzo mi miło. :)

Na szczęście od kilku lat mam kogoś, z kim chodzimy za rączkę i pod rączkę na długie włóczęgi. Dzielimy się myślami i wszystkim innym. :)

Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję, Marcinie! Ja też wolę poezję rymowaną - ma w sobie znacznie więcej melodii, muzyki, a to dla mnie niezmiernie ważne, to mnie wzrusza nie mniej niż same słowa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...