Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

drzewa nie rzucają cienia 
owinięte mrokiem 
rozdają tylko niespokojne myśli 
bierzemy je i powoli, cicho 
oddalamy się. 
Ktoś został? krzyki 
on już strachem po wieczność 
  
Będzie wysuwał zimne palce 
podepcze naszą jaźń 
i serca staną się jak miał 
ogromny piec Auschwitz

 

luty 2011 r. Wiersz z domowych archiwów. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mam strzeżenia do :

 

i serca staną się jak miał 
ogromny piec Auschwitz

 

Jeśli serca stają się miałem w wyniku działań pieca to właściwsze byłoby zastąpienie  słowa miał słowem popiół.

 

Będzie wysuwał zimne palce 
podepcze naszą jaźń 
i serca staną się jak popiół
w ogromnym piecu Auschwitz

 

albo:

 

Będzie wysuwał zimne palce 

serca staną się jak miał 
i podepcze naszą jaźń 

-  ogromny piec Auschwitz

 

Sięgaj do archiwum, duuuuużo czytaj i pisz :)

 

Pozdrawiam ciepło :)

 

 

 

  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

podepcze naszą jaźń 
i serca staną się jak miał 
ogromny piec Auschwitz

 

Te wersy to jedna metafora, jażń i serca  obrucone w proch i wielkość człowieka zgnięła w piecu Auschwitz.

Porównianie pieca i życia, bo przecież piece nie są ogrome, ale życie czlowieka ma wartość ogromną.

Jak to się mogło wydarzyć? by coś cennego i wielkiego mogło zginąć w czeluściach marnych pieców? 

Jak...???

 

PozdrawiaM.

Edytowane przez Marlett (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Moim zdaniem to nie dobrze, że serca są jak miał i jak ogromny piec zarazem. Powinny być jak piec albo jak miał z tego pieca. Skądinąd porównanie serca do ogromnego pieca znakomite. Bardzo mi się podoba.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I tu masz w 100% rację. Ja często bywam w muzeach staram się nie odpuszczać interesujących wernisaży i denerwuje się jak ludzie oglądający np kubistów mówią ja też umiem tak namalować!!! No nie żeby można było tak namalować trzeba było wcześniej mieć olśniewający warsztat realistyczny, a tego już by nie skopiowali. 
    • prawie jakoś Słowackopodobnie, -   Hymn przypomnę   Smutno mi, Boże! – Dla mnie na zachodzie Rozlałeś tęczę blasków promienistą; Przede mną gasisz w lazurowej wodzie       Gwiazdę ognistą... Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,       Smutno mi Boże!   Jak puste kłosy, z podniesioną głową, Stoję rozkoszy próżen i dosytu... Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,       Ciszę błękitu: Ale przed tobą głąb serca otworzę,       Smutno mi Boże!   Jako na matki odejście się żali Mała dziecina, tak ja płaczu bliski, Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali       Ostatnie błyski... Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,       Smutno mi Boże!   ... a jeszcze byliśmy katowani w chyba w 2 klasie lic. tym hymnem postanowiliśmy napisać: Smutno mi Boże, gdy się spać położę widzę nad łóżka brzegiem pluskwy idące szeregiem i gdy pomyślę, że któraś ugryźć mnie może smutno mi Boże   ale poważnie zrobiłaś villanellę i wyszło zgrabnie (wydaję mi się że gubisz rytm 5/5 - np. środkowe wersy) podziwiam, bo dla mnie jest to rebus układanki rymów - brak mi cierpliwości pozdrawiam
    • pochichoczmy. opowiem historię biednego weneryka, który za opłatą udostępnia krasnoludkom pokryte szankrami ciało, robi za żywą ścianę wspinaczkową. postarajmy się nie pamiętać o grozach typu instynkt samozachowawczy, co sprawia, że nieraz czuję się jak zamknięte w klatce zwierzątko albo jak człowiek, w którego podczas sumy wlazł demon, kazał wyciągnąć z kieszeni noszoną od czasów harcerstwa finkę, wbiec na ołtarz i przyłożyć ją do szyi odprawiającego nabożeństwo księdza, po czym opuścił ciało opętanego (i co teraz? ocykasz się, biedaku, w samym środku szamba-tornada, nie chciałeś, nie ty zrobiłeś, nie wiesz, co jest grane, a tu nagle rzucają się na ciebie jakieś chłopy, obezwładniają). że bywa się rozkraczonym jak przejechana żaba, próbując złapać, spoić rozjeżdżające się wymiary. oj tam, jest dobrze. wiesz, przyśniło mi się słowo "wypoliczkowany". i nozdrza pełne krakersów. nie wiem, czyje. pośmiejmy się z tego.
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję serdecznie. @Roma Również dziękuję, najserdeczniej!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...