Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

błyski podłogi i czystość kątów
ściany sufity krzyczące bielą
okna na oścież kiedy gorąco
codziennie kuszą nową nadzieją

 

pozorny spokój obsiadł wokoło

wyglancowanych w mig do imentu

kuchenek blatów mebli i stołów

strachem milczących domowych sprzętów


że konformistom łatwiej się żyje
a ból ukoić najlepiej w ciszy
zda się że polem jestem niczyim
z którego ziaren już nikt nie liczy

zielska zgryzoty szybują w niebo
nadziei nie ma na marny grosik
chodzę jak błędny spragniony czegoś
by nagle ocknąć chwasty wykosić

bo przecież po coś ja tutaj jestem
aby wypełnić nieznaną wolę
zlepiać samotnie z rzuconych resztek
ciche nadzieje a czy spełnione

 

                                                     2011

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy spełnione to zależy od ambicji, jednym wystarczy "podoba się",  inni chcą braw, afiszy i czerwonego dywanu o  co już trudniej :)

 

Nie wiem czy tylko po to tutaj jesteś żeby zlepiać ale wiedz, że z uwagi na szacunek ,nieśmiałość a szczególnie świadomość własnych niedociągnięć trudno jest zganić czy chwalić kogoś, kto jest ewidentnie lepszy. Obawa, że zostanie się posądzonym o megalomanię czy lizusostwo też nie jest bez znaczenia :)

 

Ja najczęściej jeśli lubię, to  - lubię - bez słowa :)

 

Pozdrawiam :)

Bożena TP

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis masz ciekawe poczucie humoru:)  
    • Szukam sposobu, jak ci to przekazać, jak metafory wpleść w naszyjnik słów, kiedy nie mrugać, kiedy się ukłonić, historia, która jak twój głos toczy się — cicho, przez sen. Na końcu zdań — oddech, na końcu milczenia — dotyk, a między nami przestrzeń drży jak struna w dłoniach nocy. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas , tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues. Czasem mnie niesie wiatr wspomnienia, na pustych stacjach słyszę twój śmiech, na szybie nocy rysuję imię, którego już nie wymówi nikt. Może jutro znów się spotkamy, w którymś z wersów, w snach, wśród mgły — a jeśli nie — zostaw mi ciszę, tam też potrafię śnić. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas ,tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues.  
    • @violetta zdecydowanie meksykańskie   @violetta takie bardziej miłosne...    
    • @Arsis taka skoczna:) przyjmuje takie hiszpańskie, meksykańskie, dominikańskie:)
    • Prowincjony show biznes   Trzepoczą kokoszki rzęsami zalotnie W blue jeans ubrane i czerwoną szminkę Klijentów opasłych w chuć i pieniądze Prowincjonalny zgrania show biznes   Różowa landrynka panterka czy oksy Nawet na rzęsach mogą usiąść motyle Tej baśni z tysiąca i jednej nocy Niepowsydziłby się sam little finger   Tuż przy obwodnicy stoją misjonarki  Podobno dłużej niż same laternie W make-upie z "tych dla odważnych"  Bo bywa że z naczep zdzierają lakier   Tu lepkie powietrze od tanich fajek  Do drzwi otwartych wypełnia korytarz  A każde pragnienie szyte na miarę  To dla alfonsa jedynie lubrykant   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...