Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w zmatowiałym pudełku
zaprzeszłe sepie wciąż żywe
otrząsam z popiołu słowa

twoją ręką budzone marzenia
z zasuszoną konwalią chwytają
niezatartym pięknem uczuć

choć pokruszone czasem
na pożółkłym papierze
odręczne kody zakochanych
wracają wspomnieniem

niosą dotyk z nadzieją spełnienia
nawet po latach przewiązane wstążką
przyśpieszają rytm serca

dziś klikanie włada pocztą pełną druku
nie przytulisz nie weźmiesz w objęcia
choćbyś nawet drukował najczulej
nie poznam czy jesteś prawdą
czy tylko kamuflażem

pisać każdy może-wszystko

2014-11-25

Opublikowano

@teresa943
W młodości też pisałam takie prawdziwe listy. Niestety, internet wymusza anonimowość, ale ma inne plusy - list dochodzi natychmiast, więc może być ich naprawdę dużo, dokładnie gdy są potrzebne. To cudowne. Pozdrawiam:)

Opublikowano

@teresa943
Witaj Krysiu, jak pięknie i jak prawdziwie. W dobie sms-ów i internetu prawdziwe wyznania czasem pisane pod wpływem chwili już zanikają.
Sami z żoną przechowujemy nasze listy, pamiętam jak z niecierpliwością czekałem na kolejną wiadomość.
Dziś młodym jest łatwiej, mogą "kocham" wysłać sms-em. No i co to ma wspólnego z tą prawdziwą zieloną... ech to już nie wróci.
Pozdrawiam też klikając ;)

Opublikowano

@oskari_valtteri
Dzięki za "tak" dla przesłania a co do treści słów kilka:

jest to wiersz liryczny a liryka, jak wiemy, to jeden z rodzajów literackich, do którego należą utwory przestawiające wewnętrzne przeżycia, uczucia i przekonania nadawcy wiersza czyli podmiotu lirycznego. Wiersz liryczny ma b. często charakter subiektywnego monologu; charakteryzuje się delikatnością, tym, co wpływa na emocje, wzrusza, porusza uczucia, stwarza romantyczny klimat, niejednokrotnie jest rzewny; "liryczny wiersz" to - nastrojowy, poetycki, romantyczny, miły a więc zawiera właściwe sobie treści (w/g "Słownika wyrazów obcych i trudnych"-A.Markowski i R.Pawelec)

Po co ten długi wywód? Po prostu jestem autorem lirycznym i piszę w swoim stylu... po kobiecemu, co nie znaczy, że każdy musi to polubić...
Szanuję odmienne upodobania i rozumiem.

Serdeczne dzięki, że mnie wytrwale czytasz i komentujesz :))))))))

Opublikowano

@teresa943

no tak, wszystko się zgadza z tą liryką, jednak owa "delikatność"
w Twoich wierszach (nie w każdym) jest jak dla mnie za delikatna :)
hm. nie odrzucam Twojej twórczości lecz szczerze do niej się odnoszę, przynajmniej
tak mi się wydaje...
zresztą, myślę że lepiej nieco pomarudzić nad czyimś utworem niż bez sensu głaskać.
bo można też kogoś zagłaskać na śmierć, jakkolwiek ją rozumieć :)

Opublikowano

@Gryf
Bardzo Cię przepraszam, że pominęłam Twój komentarz... z pośpiechu.
Cieszę się, że jesteś bratnią duszą w tym przesłaniu. Żadne klikanie nie zastąpi paczki listów, które można w każdej chwili otworzyć, wziąć do ręki, widzieć pismo ukochanej ręki a czasem wzruszyć się zasuszonym kwiatkiem włożonym między kartki... nie mówię, co czuje się po latach, gdy tego kogoś już nie ma - takie listy są jak drogocenne skarby często skrapiane łzą tęsknoty. Tylko cóż o tym mogą wiedzieć dzisiejsi młodzi? Odczują to, gdy dokuczy samotność... ale taka kolej rzeczy :)

Jeszcze raz proszę, wybacz i przesyłam uśmiech spod serca :)))))

Opublikowano

@teresa943

Witaj - pięknie o czyś co było piękne - to były miłe czasy - dziś jest inaczej
szybciej ale nie tak subtelnie .
W niektórych w swoich starych książkach odnajduje listki i wysuszone kwiaty .
Ostatnia prawdę głosi - drukowane nawet najczulsze nie zastąpią
bliskości dwóch kochających się osób .
Miłego popołudnia życzę .

Opublikowano

Witaj Krysiu :)
Tu, zawsze zaglądam z przyjemnością oraz podpatrzeć ciut
a raczej nasiąknąć poezją, złapać tego wirusa na nowo, i wciąż na nowo
bo świat wytrąca i leczy :))

Hm… jak nie ma na żywo, to i list z netu jest dobrodziejstwem
i skrzydłami a nawet lekiem. No, tak sobie snuję :)

Serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

@Zbyszek_Dwa
No tak... oczywiście można pisać w necie do znajomych ale... to coś innego niż np. mąż czy żona...

Nic nie zastąpi pakietu listów z narzeczeństwa, przewiązanych wstążeczką i schowanych głęboko w szufladzie. Kiedy bliski odejdzie na wieki, wtedy ... druga połowa czerpie moc z tamtej miłości i ona ją mobilizuje do życia. Trzeba tego dotknąć, aby poczuć...

Dziękuję Zbyszku i serdecznie pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena, @Leszczym — dziękuję. Pozdrowienia zostawiam.
    • @W_ita_M.   O, hecą żrące lecą rżące - ho.  
    • Gdy wieczorna jesienna mgła, Wszystko wkoło z wolna spowiła, Tłumiąc nikły gasnącego dnia blask, Niczym opuszczona na świat zasłona,   W ponurą jesienną słotę, Na starym z czerwonej cegły kominie, Przysiadł szary zziębnięty gołąbek, Między skrzydełka wtulając główkę,   Wtem spomiędzy matowej mgły, Dostrzegł widok ponury, W dole przed jego maleńkimi oczkami, Z wolna się zarysowujący…   Do rozrzuconych szeroko po obiedzie resztek, Na przemarzniętej trawie, Zleciały się licznie kruki posępne, Bezpardonową wszczynając walkę,   Zimna mokra trawa, Pierwszym jesiennym szronem pokryta, Areną się stała zaciekłych walk, Licznego kruczego stada,   Liczne kości z sutego obiadu, Rozrzucone bezładnie na polu, Miały być bitewnym trofeum, Dla najsilniejszych z kruczego stada osobników,   Głośne rozjuszonych kruków krakanie, Niczym wściekłych barbarzyńców okrzyki wojenne, Po spowitym gęstą mgłą krajobrazie, Cichym niosło się echem,   Pomiędzy wielkimi kretowiskami, Podobnymi do okopów na polach bitewnych, Niczym żołnierze w bojach zaprawieni, Zawzięte kruki toczyły swe walki…   Zakrzywionym dziobem swym ostrym, Próbował kruk stary kość przepołowić, Przez drugiego młodego przepędzany, Próbującego wydrzeć mu zdobycz,   Usiłując brzuchy nasycić, By dotkliwy głód zaspokoić, Nie zaprzestając zaciekłej walki, Wciąż wytężały swój spryt,   Wydziobując w skupieniu zaschnięty szpik Z porozrzucanych na około kości, Usilnie wczepiały w nie swe pazury, By dzioby w ich wnętrzach zagłębić,   Połykając łapczywie Każdy znalezionego pożywienia kęs, Wkoło tylko rozglądały się bacznie, Rozeznając możliwe zagrożenie,   A najprzezorniejszy z kruków siedząc na gałęzi, Na łakome kąski spoglądając z góry, Nagły z powietrza szturm przypuścił, Naraz odpędzając kilka innych,   Te szeroko rozpostarły swe skrzydła, Natarcie jego próbując zatrzymać, Lecz daremną była ta próba, Zmuszone były ustąpić mu pola,   Widząc posępne te kruki, Wyrywające sobie wzajemnie zdobycz, Zmrużył oczy gołąbek skulony, Powiewem zimnego wiatru szturchnięty…   Wnet rzęsistego deszczu kurtyna, Spór pomiędzy kruczym stadem rozsądziła, Do rychłego szukania schronienia, Wszystkie bez wyjątku ptaki przymusiła,   Przed ulewnego deszczu strugami, Pierzchnęły wnet wszystkie posępne kruki, Chroniąc się pomiędzy krzewami, Bujnych drzew rozłożystymi gałęziami,   Ukrył się i gołąbek, Przed zimnym rzęsistym deszczem, Pod starego opuszczonego domu dachem, Przycupnąwszy cichutko w kącie.   A każda jesiennego deszczu kropla, Brudna, wstrętna i zimna, Dla maleńkiego suchej trawy źdźbła, Była niczym trzask bicza,   A deszczu kropel setki tysięcy Tworzące zwarte oddziały i zastępy, Wielki frontalny atak przypuściły, Na połacie zmarzniętej ziemi…   Patrząc tak zza szyby, Na pole zaciekłej między krukami bitwy, O jakże cenną dla nich zdobycz, Podłe z obiadu resztki,   Ponurym wieczorem jesiennym, Mgłą i deszczem zasnutym, Krzepiąc się łykiem z miodem herbaty, Próbując zebrać rozproszone swe myśli,   Z niewyspania półprzytomny, Przecierając dłonią klejące się oczy, Patrząc na ten krajobraz ponury, Takiej oto oddałem się refleksji…   Gdy widzę jak różni szemrani biznesmeni,  Zawzięcie walczą między sobą o wpływy, Dostrzegam jak bardzo w uporze swym ślepym, Posępnym tym krukom bywają podobni.   Gdy otyli szemrani biznesmeni, Przesiadując wieczorami w knajpach zadymionych, Paląc cygara i popijając whisky, Rozplanowują kolejne swe finansowe przekręty,   Niczym dla dzikiego ptactwa, Zalegająca w rowie cuchnąca padlina, Tak zwęszona tylko korupcji okazja, Staje się łupem dla mafijno-biznesowego półświatka,   Pobłyskiwanie sztucznych złotych zębów, Fałsz wylewnych uśmiechów, Towarzyszące zawieraniu szemranych umów, Przy ruskiej wódki kieliszku,   Często bywają zarzewiem, Biednienia lokalnych społeczeństw, Gdy szemrani biznesmeni nabijając swą kabzę, Skazują maluczkich na zubożenie…   Huczne wystawne bankiety, Gdzie alkohol leje się strumieniami, Dzwonią pełne wódki kieliszki, A z ochrypłych gardeł padają kolejne toasty,   Gdzie szalona zabawa niepodzielnie króluje I rozsadzają ściany z głośników decybele, Dzwonią szklane butelki w kredensie, A strumieniami leją się drogie alkohole,   Gdzie w ochrypłych gardłach przepastnych Lokalnych biznesmenów szemranych, Kieliszki pełne gorzałki Znikają jeden po drugim   Gdzie niezliczone sprośnie dowcipy, Padają okraszone rubasznymi przyśpiewkami, A pijaków podkrążone oczy i czerwone nosy, Tłumaczy ich bełkot łamliwy,   Często będące zwieńczeniem, Podpisania umowy wielomilionowej, Z lekceważonego prawa nagięciem, Gdzie łapówki główną odgrywają rolę,   Czasem tak bardzo bywają podobne, Posępnych kruków wieczornej uczcie, Gdzie wielki zatęchłego mięsa kęs, Wyrywają tylko osobniki najsilniejsze…   Na płynnych niejasnych pograniczach Biznesowego i mafijnego świata, Utarta między gangsterami hierarchia, Przypomina tę z kruczego stada,   Gdzie kolejny szemrany kontrakt, Niczym podły padliny ochłap, Jest jak w krwawej walce nagroda Dla osobnika o najprymitywniejszych instynktach…   I ten wielki świat nowoczesnością pijany, Do ubogich odwrócony plecami, Gdzie tylko silne osobniki, Wyrywają najlepsze kęsy,   Czasem tak bardzo przypomina, Pomimo upływu tysięcy lat, Wielką ucztę dzikiego ptactwa, Na truchle dzikiego zwierza…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • I nagłówki, a laik; wół gani.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...