Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

budowanie cegiełka po cegiełce
potrzebuje wspólnoty
niezgoda burzy każdy dom
zamienia w ruinę

komu zawiniły płyty chodnikowe
ulice przerażone amokiem
czy niewinność dzieci na spacerze
z rodziną

nawet jeśli masz problem
złość nie skompensuje braku miłości
można się pięknie różnić w dialogu
bez skakania sobie do oczu

każda szarość ma przecież
jaśniejsze odcienie a szukanie
nie haków lecz spoiwa ma moc
powstrzymać odwet -

nikt nie jest kryształowy

2014-11-19

Opublikowano

@Mieczysław_Borys
Skąd biorą się zadymy? Z problemów rodzinnych. Jeśli brakuje dobrych relacji i miłości, młody człowiek chce być zauważonym - manifestuje swój problem agresją.

Czyli masz rację - problem tkwi w rodzinie.

Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie-J. Zamoyski.

Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

@teresa943

wszyscy zgrzeszyli i wszyscy
potrzebują rozgrzeszenia
nadwzroczność pyszałka
widząc źdźbło w czyimś oku
przesłania belkę sumienia


kto twierdzi że nie grzeszy
ten czyni z Boga kłamcę
takim się Diabeł cieszy
wiesza czasem na klamce
albo wystawia w ramce

Opublikowano

Już dość dawno sporo ludzi zapomniało
o debacie, o spokojnym dialogu mimo różnic
to wypływa rzeczywiście z braku miłości
która spychana jest do jednej czynności

Refleksyjny temat, jak najbardziej na czasie.
Serdecznie pozdrawiam :)


Opublikowano

@Zbyszek_Dwa
Zbyszku, temat stary jak świat i zawsze ważny ... miłość w domu rodzinnym (zarówno w wąskim jak i szerszym znaczeniu) daje poczucie bezpieczeństwa zarówno dzieciom jak i dorosłym.

Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)))

  • 10 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A ja lubię bajki i legendy  Bo one karmią we mnie to wewnętrzne dziecko

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • „Cicha noc”   Ludzie kłócą się Wydzierają sobie nienawiść z gardeł Rozdrapują oczy pytaniami bez odpowiedzi Kaleczą język łzami Mrugają westchnieniami Trzaskają szeroko otwartymi drzwiami Spędzają święta Jak sen z powiek Jak co roku Cicha noc nadciąga ciemnymi chmurami zasłaniając pierwszą gwiazdkę w moim sercu
    • Czy pierścionek odzwierciedla miłość, chyba tak:)
    • W małej wiosce nad jeziorem, gdzie tradycje były najważniejsze, zbliżały się coroczne święta ryb. Najważniejszym symbolem obchodów był karp — ryba, która według legendy przynosiła szczęście i dobrobyt.   Wojtek, chłopiec niezwykle ciekawski, spędzał wiele godzin nad jeziorem. Pewnego zimowego wieczoru zauważył coś niezwykłego — wielkiego karpia, który przemówił ludzkim głosem.   — Wojtek, potrzebuję twojej pomocy — powiedział karp. — Jestem strażnikiem tego jeziora, ale zły czarownik chce zatruć wodę i zniszczyć naszą wioskę.   Chłopiec zaniemówił, lecz szybko poczuł, że musi działać. Pobiegł do wioski, by opowiedzieć o spotkaniu, ale mieszkańcy mu nie uwierzyli.   — Karp nie może mówić — rzekła babcia Halina. — To tylko twoja wyobraźnia albo masz gorączkę. Daj czoło do ucałunku.   — Nie mam gorączki i przysięgam, że to prawda. — powiedział chłopiec.   Wojtek wracał nad jezioro, rozmawiał z karpiem i poznawał tajemnice tego miejsca. Karp wyjaśnił, że czarownik od dawna czyha na wodę, by zatruć ją i przejąć władzę nad okolicą.   — Musimy działać szybko — mówił karp. — Jeśli zatruje jezioro, wszyscy zginą z głodu.   Chłopiec zebrał grupę przyjaciół, którzy uwierzyli w jego historię. Razem z karpiem przygotowali plan obrony. Dzieci patrolowały brzegi, a karp uczył ich rozpoznawać znaki niebezpieczeństwa.   W dniu święta ryb nad jeziorem pojawiła się ciemna chmura, a woda zaczęła się burzyć. Zły czarownik zjawił się, gotów zatruć jezioro.   — To koniec waszej wioski! — krzyknął, unosząc czarną różdżkę.   Wtedy karp wyskoczył z wody i przemówił donośnie:   — Nie pozwolimy ci zniszczyć tego, co kochamy!   Gdy Czarownik podniósł dłoń z różdżką karp ponownie wyskoczył z wody i uszczypał go w nos.   Mieszkańcy, widząc odwagę karpia i determinację dzieci, dołączyli do walki. Dzięki magii karpia i jedności wioski pokonali czarownika i ocalili jezioro.   Od tej pory karp przemawiał ludzkim głosem tylko do tych, którzy wierzyli w magię i dobro. Wioska żyła w pokoju, a tradycje i natura były nierozerwalnie związane.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...