Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie dotknąłeś nawet palcem,
kiedy w salce na wersalce
leżeliśmy obok siebie,
byłeś wtedy mi w potrzebie,
czemu włosów nie czesałeś
i na serio mnie nie brałeś,
kiedy kładłeś się tuż obok,
czy niedobrze było z tobą?

nie pieściłeś mego ciała,
a pragnęłam i tak chciałam,
kiedy nagle zachrząkałeś
i do snu swą nogę dałeś
i chrapałeś mimo woli,
tyle było z mej niedoli,
kiedy ranek przyszedł wcześnie,
obudziłeś się, odszedłeś,

leżę sama w samej halce,
w pustej salce, na wersalce
i domyślam się 'bóg wie co',
na mą mądrość nadkobiecą,
kiedy wracasz z pękiem kwiatów,
gramy w grę co rwie do matu,
kiedy kładziesz się i znowu
chrząkasz, to miłości dowód?

Opublikowano

a ja wolę częstochowy nie widzieć, bo w częstochowie się urodziłem. i bardzo chcę widzieć tu zamiast niej kicz zamierzony, bo by mi się wtedy ostatni wers podobał :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...