Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tęcza


Rekomendowane odpowiedzi

zawędrowałem w deszczu skraje
ust niedostępnych
łukiem siedmiogodzinnych przystanków
piaskiem ze stóp bosych mgieł
po bramy nocne i nieme jachty decyzji

w kołysce z wagonów odgadłem smutek
ławki drewniane z resztką odrazy
nadzieje mew płonne
przetworzonego chleba
że nie ta droga,
że ziarno trzeba

że frunie po łące, po lasach i górach
że szuka dobrego
na ziemi i w chmurach

że marzy się kula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...