Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niedzielny rejs


Rekomendowane odpowiedzi

Było się w rejsie, poznało kapitana.
Na łajbie Marabut wódkę się piło, piwo i kawę.
Jadło się i śpiewało.
Szanty się śpiewało i Czerwony pas.
Kiwali nam z brzegów, machali z mostów.
Pierwszy raz w życiu widziałam prawdziwe kormorany.
Wszyscy na górze mieli szeroką perspektywę -
ci pod pokładem nieco bliżej wody.
Dawne życie poszło w dal - przecież to dla nas
otwierano śluzy, mosty zwodzone.
Dla pani z Ostródy, która chodzi z takim jednym
tętniakiem mózgu.
Oraz dla innych bezimiennych.
Ktoś zawołał: Mario! - odwróciło się wiele głów.
Porozdawałam dmuchawce, krainy i siedem trzcin.
Gdy wpływaliśmy w panoramę miasta
już w porcie musiałam powtórzyć: pierwsza śluza
Rakowiec, druga Michałowo.
Kanał Jagielloński 5,73 km.


.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było, że zawsze jestem "przeciw" (bo tak nie jest), to powiem ci, że też lubię popływać statkiem.
A że horyzont o wiele szerszy i kilwater wyraźny, też znalazłem swoje miejsce (może nie obok kapitana).
"Byłosię" trochę mnie odrzuciło, ale całość do kupienia.
pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...