Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powiem ci w tajemnicy, (bo zaglądam w te twoje krótkie formy i często wychodzę kontent) że nie powinieneś na orgu takiej tematyki zamieszczać. ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Przeczyta taki makarios i ......................... bracie leżysz.

Pięć psalmów: trzy pochwalne , dwa klęczące. Jedenaście odnośników do Księgi Przenajświętszej,...................................... a to jeszcze nic.
Może pokusić się o rozbudowę!
Wtedy cały misterny plan w pi.du!!
I jeszcze proces masz murowany: za zawężanie tematu!!!
tyle w tajemnicy

Głośno powiem, że ciężka to droga, ale krzyż lekki nie jest.
Plus.
pozdr

Opublikowano

Co uderza przy pierwszym czytaniu, to nielogiczne oddziaływanie pierwszej myśli z drugą: mimo iż ktoś ujmuje nam niesienie krzyża,
my ciągle czujemy jego ciężar. Wiem, że teologia chrześcijaństwa
jest skomplikowana i można ten wiersz rozbierać, analizować i znajdować wiele punktów do dyskusji. Myślę jednak, że celem autora było poprostu oświadczyć, iż to nasz wybór czy iść za krzyżem, czy nie. Dlatego zgodzę
się z uwagą Sukmanowskiego - jeżeli już skrót to musi być bardzo
precyzyjny, coś co daje pewną satysfakcję i nie otwiera worka niejasności.
Z drugij strony, zaletą krótkiego wiersza jest to, że można przeczytać go wiele razy - odmówić niemal jak pacierz i w końcu w niego uwierzyć oddając się raczej melodii niż treści.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...