Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaczęło się od skrzydła motyla

wyrwane leżało na ziemi
suchym chrzęstem gadając do dłoni

ogłuszony harmidrem nie mogłeś nic słyszeć
delikatność owadzia to spirala lat

nie ma już prawdziwych łowców motyli
siatek bez otworów
klatek bez ażurowych natkań

szczelność jest odporna na myśli
tylko niektóre nieuchwytnie siadają
na kwiatach z odległych polowań

Opublikowano

Niby nie "biegasz" za metaforą ( to znalazłem w komentarzach) ,a sama pięknie wpinasz je w myśli ,więc jak to jest?

Zapomniałaś o jednym : o tej porze roku "bzów" nie uświadczysz ,a w twoim wierszu są go naręcza.Wyrzuć chociaż ten z ósmej strofy - bez żalu oczywiście.
E pozdr liu

Opublikowano

Czytam i czytam, i dzielę się, bo ciągle przystaję przy wersie:
"szczelność jest odporna na myśli"
Jak dla mnie:
"szczelność jest odporna na czucie".

Nie moje wnioski a precyzuję, bo logikę mi ta "myśl" zaburza;
a wolę się dopytać niż męczyć z pytaniem ;)

Opublikowano

slaby tytuł. potem tez tak jakoś, cóż, mnie nie przekonał. może za gęsty jeśli chodzi o temat.

Opublikowano

Kocham motyle w wierszach, ten wyżej już 'porwany'/martwy, co postrzegam jako jego 'wolność'.
.. skrzydło motyla leżało na ziemi suchym chrzęstem (hmm) gadając do dłoni.. nasuwa się pytanie, gdzie tak naprawdę było.? chyba, że z ziemi 'gada'....
"ogłuszony harmidrem nie mogłeś nic słyszeć".. czy nie prościej, nic nie słyszałeś.?
wg treści.. suchy chrzęst gadającego do dłoni skrzydła stał się ogłuszającym harmidrem.. akurat tego nie potrafię sobie tego wyobrazić,
wg mnie, tu przesadziłaś, a szkoda, bo wers "nie ma już prawdziwych łowców motyli" powiał przyjemną, romantyczną chwilką.
Ostatnia strofka.. do przyjęcia, poza,niektóre nieuchwytnie, wyjęłabym drugie słowo, a sam tytuł, zachęcił do zajrzenia tutaj.
Pozdrawiam.

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Masz i piękną duszę i nieprawdopodobną wrażliwość Alu :)                                                                                                  Serdeczności

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                                                                                                        
    • @tie-break   Zanim pani odpowiem na pytanie, to: zrobię lekki ukłon - jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, natomiast: Jezus Chrystus był filozofem uniwersalnej miłości, a jego matka jest Królową Polski - w sposób symboliczny została ukoronowana przez Króla Jana II Kazimierza we Lwowie, dalej: dla mnie najważniejsza jest Święta Matka Natury i dlatego ją złapałem na zdjęciu, potem: dodałem lekkiej stylizacji, aby zdjęcie mogło przybrać charakter artystyczny, kończąc: więcej informacji pani znajdzie w eseju pod tytułem "Saga" i w wierszu pod tytułem "Szczodre Gody" - tutaj można znaleźć.   Z uszanowaniem  Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • @Starzec, dziękuję 
    • @Somalija podrywasz mężczyzn? jakichś Kamilów?
    • Przyznam szczerze, że nigdy nie były moją mocną stroną. Powód był zazwyczaj prozaiczny. Nie lubiłam wilgotnych poduszek, w które łzy często wylewałam. I to przeważnie w samotności. Zawsze jakiś powód się znalazł. Często tylko dla mnie zrozumiały. Zupełnie nieistotny dla innych. W sumie trudno się dziwić. Jestem inną. Po swojemu inną. Rozumiem inaczej świat, w którym przyszło mi żyć.   Wiem. Egoistka ze mnie. Jakbym była pępkiem, wokół którego świat ma się kręcić, tak jak chcę. Ale tak wcale nie jest. Po prostu czasami nie wiem, jak odnaleźć siebie, w tym wszystkim, gdzie mnie jest tak mało.   Znowu śniłam, o zaczarowanych złudzeniami, konwaliach. Podeptanych przez złych ludzi. A może nie tyle złych, co nie myślących dalej. Poza czubek własnego nosa. Nie zastanawiają się, że kilka słów, może kogoś bardzo zranić. Tak bardzo, że w jakiś skrajnych okolicznościach, człowiek targnie się na swoje życie, a przyczyna nie będzie nawet wiedziała, że przez nią, o jednego człowieka mniej na świecie. A mógłby jeszcze tyle dobra popełnić i być dla kogoś.   Ktoś powie, że zła także. Lub być obojętnym. To prawda. Bo życie nieprzewidywalne jest, a człowiek nie ideałem, lecz nieustającym początkiem przyczyn i skutków, o trudnym do przewidzenia, finale. Dla siebie i dla innych.   Czasami się czuję, jak ta niepasująca konwalia. Jestem nią. Rosnącą gdzieś z boku, obok ogródka. Na szczęście w nieszczęściu, tym razem obudziłam się w cieniu podeszwy.   Wisiała nade mną, na promieniach słońca. Nie pozwalały, by mnie wgniotła w ziemię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...