Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proponuję z tytułów dostępnych w internecie: "Salon literacki", "Latarnię Morską", "Szafę" i "Migotania, przejaśnienia".
Opublikowano

Powtórzyłaś tytuł z pierwszym wersem. To, podobno jest usterka. Może niekoniecznie zawsze; tutaj - xero.
i
Na pewno nie "na skroś". Nie wiem, co miało to oznaczać.

A może tak:

jest na wskroś poetą
wierszem za dnia i we śnie
co z tego
tak dawno nie mówił
jaka jesteś piękna

To moje, Anko, czytanie wiersza:-)
Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


1) "o poecie" i "jest poetą notorycznym" to w moim odczuciu dwie zupełnie inne treści mimo łączącego je słowa "poeta"
2) "na skroś" jest poprawną formą, nie bardzo rozumiem dlaczego mówisz "na pewno nie"? Znaczenie słownikowe.
3) Twoje czytanie jest "uczesane" jeśli mogę tak powiedzieć. I z pewnością tekst lepiej (płynniej) brzmi. Tyle, że ten zabieg pozbawił tekst emocji. I przestrzeni. I sensów, które sądząc z dotychczasowych komentarzy tylko ja jako autorka widzę. Cóż, trudno. Bywa i tak. Dziekuję za Twój czas i uwagę , pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

O matce, to tylko "Spotkanie z matką" Gałczyńskiego, tak mi pierwsze przychodzi na myśl. Słowo "wierszy" przeczytałam jako czynność - pisanie wierszy - neologizm. Inaczej nie pasuje gramatycznie, chyba, że "jest poetą notorycznym wierszy". To słowo mi przeszkadza, trzeba się nad nim zastanawiać. Może wywalić?
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ale "o matko" jest również często mimowolną reakcją na zaskoczenie, dostrzeżenie, odkrycie czegoś, wyraz zgorszenia, oburzenia czymś, ale również i zachwytu. Jest pojemne. Wierszenie - tu istotnie jako czynność pisania wierszy lecz w aspekcie bardziej rzemieślniczym niż arytystycznym, nie bez powodu zostało umieszczone w sasiedztwie "notoryczny", które to określenie odnosi się raczej do właściwości tolerowanych niż podziwianych - notoryczny kłamczuch, notoryczny pijak, notoryczny dziwkarz. Dla jasności intencji - tekst nie miał być ani kpiną ani obrażaniem poetów, lecz obserwacją dotyczącą pseudpoetów, w dużej części autoironiczną. Prawdopodobnie nieporozumieniem jest umieszczanie moich tekstów w tym dziale - bo to nie jest poezja, nie jest też proza, ani tym bardziej proza poetycka. To jest coś na pograniczu publicystyki tyle że w innej formie. Obiecuję się więc więcej nie wygłupaić z wklejaniem tutaj. Dziekuję Magdaleno, bardzo serdecznie dziękuję - Ania
Opublikowano

Droga Aniu:)
Nie poddawaj się!
Zjedli cię wprawdzie z kopytkami ,ale za cholerę nie bądź tak łatwo strawna!!!
Ten tekst to Himalaje ironii ,którą cenię i to nie takiej głupkowatej ,wciskanej przez ...................................................................................................................................................................................................................................................... i jeszcze kilka osób ,których z powodu wysokiej kultury osobistej nie wymienię.

Na skroś nie zgadzam się byś opuszczała ten dział.Może nie jest to liryka spod wysokiego C ,ale inteligentna ,oparta o przemyślany koncept.
pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mariusz, o poddawaniu się nie ma mowy, po prostu potrzebny jest inny repertuar :) poważam krytykę i uważnie słucham co się do mnie mówi. Będę miala coś sensownego do powiedzenia, to z pewnością poproszę tu o ocenę. Na skroś i z szerokim uśmiechem Cię pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...