Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piesek przy nodze Twojej
buzię delikatnie ociera
czego on od Ciebie chce?
dlaczego Ciebie na panią wybiera?

Tyle ludzi wokół kroczyło
a on do niej podbiega
i skacze na jej nogi
głaszcz mnie, głaszcz mnie!

Będę Twój, tylko do domu weź mnie
kapcie cieplutkie Ci podam
w łóżeczku na skraju położę
ale proszę, weź pieska do domu!

Opublikowano

Wypisuje pan wielkie ramoty. Nie sposób tego nawet komentować. Poza tym, proponuję korzystać ze słownika. Błędy ort. są kompletną kompromitacją. Jak na kogoś, kto się tak reklamuje we wstępnej fiszce, to porażka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez przesady... tak zboczony nie jestem aby hard erotyka tu umieścić. Oczywiście pisuję erotyki, ale forum nie jest na to miejscem. Piesek jest metaforą opiekuńczego mężczyzny co zakochał się w kobiecie czystymi uczuciami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez przesady... tak zboczony nie jestem aby hard erotyka tu umieścić. Oczywiście pisuję erotyki, ale forum nie jest na to miejscem. Piesek jest metaforą opiekuńczego mężczyzny co zakochał się w kobiecie czystymi uczuciami.

To nudne w takim razie.
Opublikowano

ludzie wokół kroczą
a on do niej podbiega
i skacze i merda -
głaszcz mnie
głaszcz mnie

będę twój
tylko do domu weź
kapcie cieplutkie ci podam
na skraju łóżka będę spał
tylko proszę weź mnie do domu

tak i tytuł też bym zmieniła...
to tylko moje widzi/misie!

i żadnych męskich...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez przesady... tak zboczony nie jestem aby hard erotyka tu umieścić. Oczywiście pisuję erotyki, ale forum nie jest na to miejscem. Piesek jest metaforą opiekuńczego mężczyzny co zakochał się w kobiecie czystymi uczuciami.

To nudne w takim razie.
Kobietom uczuciowym się podobało. To raczej dla specyficznego odbiorcy. A jak kto widzi erotyka, to głodnemu chleb na myśli. Przypominam że to strona ogólnodostępna, a nie 18+.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez przesady... tak zboczony nie jestem aby hard erotyka tu umieścić. Oczywiście pisuję erotyki, ale forum nie jest na to miejscem. Piesek jest metaforą opiekuńczego mężczyzny co zakochał się w kobiecie czystymi uczuciami.

To nudne w takim razie.
Kobietom uczuciowym się podobało. To raczej dla specyficznego odbiorcy. A jak kto widzi erotyka, to głodnemu chleb na myśli. Przypominam że to strona ogólnodostępna, a nie 18+.
no nie dzisiejsza młodzież jest oświecona Wodzu wyluzuj!


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez przesady... tak zboczony nie jestem aby hard erotyka tu umieścić. Oczywiście pisuję erotyki, ale forum nie jest na to miejscem. Piesek jest metaforą opiekuńczego mężczyzny co zakochał się w kobiecie czystymi uczuciami.

To nudne w takim razie.
Kobietom uczuciowym się podobało. To raczej dla specyficznego odbiorcy. A jak kto widzi erotyka, to głodnemu chleb na myśli. Przypominam że to strona ogólnodostępna, a nie 18+.
no nie dzisiejsza młodzież jest oświecona Wodzu wyluzuj!



Faktycznie, wyluzuję... jest w końcu po 22 :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 jesteś tą poetką na portalu, która każdym utworem mnie zachwyca i sprawia błogi uśmiech na mojej twarzy. Przy twoich tekstach odpoczywam i wprowadzają mnie pozytywnie w nowy dzień. 
    • @Gosława Gosławo. Tym wierszem Jakbyś otworzyła drzwi w ścianie pamięci -- tam, gdzie żywica pachnie stratą, a cień ma ludzkie imię. Wiersz czuły jak palce po brodzie, a jednak ostry jak jeżynowy cień. Porusza – bo boli miękko.
    • Dla Krzysia -- przyjaciela, brata krwi. Szliśmy razem przez łąki, bieszczadzkich pustkowi, przez trawy do pasa. Sierpniowe słońce paliło nam karki, a my śmialiśmy się jak dzieci, które zapomniały, co to czas. Krzysztof zerwał dmuchawca. Zdmuchnął go jednym tchem. -- To moje myśli. Teraz latają. Był filozofem. Skończył Uniwersytet Jagielloński z nagrodami.. Czytał Hegla i Nietzschego jak inni czytają poranną gazetę. Myślenie miał w oczach. Szukał sensu wszędzie. Świat czytał jak książkę -- bez tłumaca, bez przypisów. Był moim bratem krwi. Kochaliśmy się jak bracia -- jeden dla drugiego zrobiłby wszystko. A potem przyszło to, co przyszło. Szpital psychiatryczny. Białe ściany, białe piguły, biali ludzie bez twarzy. Dom bez klamek. Korytarze długie jak modlitwy bez odpowiedzi. -- Bóg to schizofrenik z demencją, a rzeczywistość to Jego wyobraźnia -- powiedział Krzysztof. Już wtedy wiedziałem, że w tym zdaniu jest więcej prawdy niż w całym psychiatryku. Spał w świetle jarzeniówek, w oddechu innych -- ciężkim jak metal. Zajmowali się nim ludzie, którym przepisy zastąpiły serce. Bez oczu. Bez imion. Cierpiał nie jak chory, ale jak więzień idei. Jak żywy wyrzut sumienia. Widzieliśmy się coraz rzadziej. Odwiedzałem go. Witał mnie radością w oczach. A ja, wychodząc, płakałem jak dziecko. Raz przyszedł nago na moje osiedle. Do mojego domu. Późną  śnieżną jesienią.  Na boso. -- Nie jestem chory. Ja jestem wolny. Potem znów zniknął. Gdy go znaleźli, leżał w altance jak pies, który zdechł przy drodze. Zwinęli go jak brudny dywan. Widzieliśmy się ostatni raz w prosektorium. Wsunęli mu kartkę na sznurku  do ręki: „Zgon naturalny.” Cokolwiek to znaczy. Nic nie jest naturalne w umieraniu z mózgiem przeżartym chemikaliami i duszą, która biegła do mnie nago po zaśnieżonym osiedlu. Wyszeptał wtedy martwymi oczami: -- Wiesz… te myśli w dmuchawcu? One wróciły. -- Ale nie moje. A ja, wychodząc, nie mogłem powstrzymać łez. Bo widziałem go, ale nie mogłem odzyskać tego, co w nim kochałem -- błysku w oku, ostrości i przenikliwości umysłu. Zostawiałem tam resztki mojego przyjaciela. Brata krwi.    
    • pokazywałeś mi dziś dom który oddycha szczelinami wyszczerbionych sęków piękny oparty na kamiennych fundamentach pachnący żywicznym ulepkiem w oddali szumiał las niezmiennie brzozowym listowiem zachęcając zielonością by wejść głębiej w poszycie jeżynowych kolców pokazałeś mi dziś Annę zagubioną w bezradnej niemocy która jak oćma na trwałe zakryła kawałek świata wodząc po omacku palcami po brodzie tam gdzie zaczyna się ciemność budzą się żądze mówisz zamykam oczy jest mnie coraz trudniej wypędzić z głowy zespolona z nią jak mgła wpełzam w zakamarki wspomnień   ten wiersz już tu był ale go bardzo lubię  Niech zostanie na dłużej 
    • @Maksymilian Bron Myślę,  że boski alfabet rozsypał się w dusze... Pozdrawiam 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...