Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

„Walka poety z weną” - Dwuwiersz


Rekomendowane odpowiedzi

I
Siadł poeta przy klawiszach
błogi nastrój, błoga cisza
nawet mucha nie zabrzęczy
a poeta? On się męczy.

W monitorze wzrok utkwiony
umysł do cna wytężony
bo bez przerwy w ekran zerka
a tam zero, bo literka

nawet jedna, nawet tycia
nie ma prawa bez użycia
klawiatury i palucha
się pojawić a on słucha

bo w tej ciszy się przebija
podszept weny, napisz, czyja
jest zasługa by powstało
arcydzieło, jakich mało.

II
Pan poeta był pyszałkiem
zapyziałym i bufonem
nie chcąc podnieść zasług weny
rzekł do siebie cichym tonem

skoro wena mi się stawia
i do tego ma żądanie
to ja także się postawię
na dziś koniec i posłanie

wymościwszy jak ptak gniazdko
legł w poduchy i piernaty
i dlatego z tej przyczyny
nie powstały poematy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wena bywa istotą kapryśną,
która często się boczy i gniewa
raz zwiastuje poetom pomyślność
innym razem wysoko na drzewach

albo w chmurach i barwnych obłokach
nie chcąc sfrunąć życzliwie na ziemię
w zakamarkach się kryje i błąka
a co pisać sam człowiek już nie wie….


Serdecznie pozdrawiam Henryku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdy poeta przy klawiszach
nie panuje żadna cisza
najpierw brzmienie ma klasyka
fugi scerca to muzyka

potem niesie go fantazja
i z perkusją coś wyrabia
gdy się w końcu ostro zmęczy
wtedy wena zacznie męczyć

nie ma wyjścia musi ulec
i zamienić klawiaturę
na klawisze komputera
przy tym zaklnie ech cholera

wystukując jakiś sonet
myśli to na dzisiaj koniec
na to wena ty lebiego
szybki koniec nie nic z tego

nie odpuszczę ci tak szybko
kilka razy drogi rybko
i zamęczy po sił krańce
by powstały rymowańce
:)))

pozdrawiam Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdy poeta przy klawiszach
nie panuje żadna cisza
najpierw brzmienie ma klasyka
fugi scerca to muzyka

potem niesie go fantazja
i z perkusją coś wyrabia
gdy się w końcu ostro zmęczy
wtedy wena zacznie męczyć

nie ma wyjścia musi ulec
i zamienić klawiaturę
na klawisze komputera
przy tym zaklnie ech cholera

wystukując jakiś sonet
myśli to na dzisiaj koniec
na to wena ty lebiego
szybki koniec nie nic z tego

nie odpuszczę ci tak szybko
kilka razy drogi rybko
i zamęczy po sił krańce
by powstały rymowańce
:)))

pozdrawiam Jacek
Jacku ale to jest super w porównaniu do poprzedniego :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgodnie z oceną dla weny czwóra
a pan poeta za sprawą pióra
skrobnął na papier szereg kulfonów
i oczekując obfitych plonów

popadł w zadumę, potem w sen błogi
ale nie z weną, bo ta mu rogi
poszła przyprawiać z innym poetą
bowiem rozwiązłą była kobietą.

Pozdrawiam
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wszak to lato i czas zabaw
i nie myśli nikt o szkole
jednak tatko wciąż mnie karci
mówiąc – nie leń się matole.

Nie na plażę ani w góry
ani na nizinne szlaki
tylko siadaj i coś napisz
choćby dla jaj i dla draki.

To, dlatego położyłem
swoje uszy tak jak trusia
po sobie albowiem chciałem
sprawić radość dla tatusia.

Pozdrawiam
HJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kiedyś można było przecież
za cyrograf u szatana
życzyć sobie, aby wena
jak służąca na kolana

padła, po czym bez przymusu
wdzięcznie prowadziła pióro
a poeta jak dyrektor
warsztat swój, współcześnie biuro

omiótł wzrokiem po suficie
i po ścianach, po podłodze
resztę by zrobiła wena
a on tylko dzierżył wodze.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdy poeta przy klawiszach
nie panuje żadna cisza
najpierw brzmienie ma klasyka
fugi scerca to muzyka

potem niesie go fantazja
i z perkusją coś wyrabia
gdy się w końcu ostro zmęczy
wtedy wena zacznie męczyć

nie ma wyjścia musi ulec
i zamienić klawiaturę
na klawisze komputera
przy tym zaklnie ech cholera

wystukując jakiś sonet
myśli to na dzisiaj koniec
na to wena ty lebiego
szybki koniec nie nic z tego

nie odpuszczę ci tak szybko
kilka razy drogi rybko
i zamęczy po sił krańce
by powstały rymowańce
:)))

pozdrawiam Jacek

Nic na przymus, z niewolnika
kunsztu siłą nie uświadczy
gdyż jest wprost proporcjonalny
bo gdy pan jest bardziej władczy

wtedy rodzą się opory
zamykają się szlabany
ciemiężyciel, choć jest górą
jednak bywa olewany.

Wenę także trzeba olać
kiedy po dobroci nie chce
choć się jej przychyla nieba
i pod włos leciuchno łechce

ona także ma zrozumieć,
że harmonia i współpraca
daje wynik obopólny
i że po tym nie m kaca.

Pozdrawiam
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bądź mi weną a otulę
poetycką wyobraźnią
twoje kształty a na deser
obdaruję cię przyjaźnią

tą dozgonną i najszczerszą
bowiem w wirtualnym świecie
nie ma rzeczy niedościgłych
a więc wszystko dać kobiecie

może liryk, kiedy nastrój
pomieszany z impulsami
wtopi w strofy swoich wierszy
opisanych pragnieniami.

Pozdrawiam
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Choćbym i kijem przegonił wenę
i ultimatum twarde postawił
ona cichaczem niepostrzeżenie
wróci bym kunsztem jej się zabawił

i by powstały choćby te rymy
albowiem ona nie cierpiąc próżni
godzi się na to, aby ją brali
wszelakiej maści poeci różni

bo chęć tworzenia jest jej domeną
i ona wszystko to inspiruje
co pan poeta przelał na papier
i dumnie pod tym się podpisuje.

Pozdrawiam Cię serdecznie
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...