Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Morris czyta dużo książek, opowieści o cudzym życiu.
zapamiętuje wersy, czasem całe strony i recytuje
przydrożnym kurwom podczas stosunku.

Alice, to ciężka praca, nie wiadomo kogo możesz
spotkać [na tej drodze] twoje włosy są zbyt piękne,
oczy zbyt smutne. Alice, poczytam Ci na dobranoc.

dom jest przepełniony - nawet ściany ubrał w słowa.
na półkach kilka starych zdjęć, gdzieś z boku pusta klatka;
pokój pachnie starością, trutką na szczury.

przed domem dzieci szukają zabawy, rozrzucają ubrania;
brudzą w piasku ręce, twarze; kocie siki w kieszeniach,
drobne ziarna zacierają oczy. z wiekiem uśmiechy
przeciekają im przez palce.

Morris wciąż czyta, nie poznaje siebie. kupuje kilka luster.

Opublikowano

Najpierw wrażenia poboczne.
Autorka lubi treść i czuje się z nią dobrze, a to oznacza, że ma niekrytyczny stosunek do niej. Treść została napisana jakiś czas temu, bo z jego upływem pojawiła się bezwarunkowa akceptacja.
To tylko pobocznie.
A co do wiersza...?
Jest dobrze. Tchnie myślą i urzeka pointa, która zaczyna się znacznie wcześniej niż może to wynikać z zapisu.
Zastanawiam się, czy warto poświęcać czas na sugestie, bo prawdopodobnie będzie to rzucanie grochem o ścianę. W sumie nie przeszkadza to w niczym, bo ściana solidna, ale kolorów można by jej dodać. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Jedno jednak mnie mierzi. Drugi nawias. Po jaką cholerę - dopowiada? I jeszcze kilka innych... ;p

Może do później.

Pozdrawiam Alex.

Opublikowano

recytuje
przydrożnym kurwom podczas stosunku.

Alice, to ciężka praca, nie wiadomo kogo możesz
spotkać [na tej drodze] twoje włosy są zbyt piękne,
oczy zbyt smutne. Alice, poczytam Ci na dobranoc.

Łojezu...
Tego wiersza nie wypadało, nie można było zepsuć, a jednak udało się pani...Wszystko co tekst we mnie obudził i zapisał, ciągnie za sobą mdlący zapaszek językowej tandety. Mogę zrozumieć, że Morris nie jest zbyt "interesujący" w swych życiorecytacjach (wszak "wciąż czyta, nie poznaje siebie"), ale kazać mu recytować kurwom podczas stosunku (!), to już był pomysł autorki. Po tej cudnej frazie, nie potrafię już Morrisa i jego "przejścia na drugą stronę", traktować poważnie...

Opublikowano

Myślę ,że początek ( pierwszą strofę) należałoby trochę "oczyścić" z komizmu. Widzę obraz:
pani z najstarszym "rodowodem" na świecie oparta o drzewo i stojący ( dosłownie i w przenośni ) za nią facet ,który recytuje na całego i recytuje recytuje ,aż w końcu ... zapnie rozporek.
Poza tym zmieniłbym "wersy" za zdania albo ...? nie wszystko w końcu jest wersem.


Po takim wstępie trudno w skupieniu doczytać całkiem dobrą,wyrazistą resztę.

"z wiekiem uśmiechy
przeciekają im przez palce." - temat morze, wielowymiarowe.

Pointa- optymistyczna , bo Morris wciąż szuka.

Nawias w tytule ? "pociemu":)
pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ach, ten wiersz jest prawie tak stary, jak ja ;)
A wiadomo, z wiekiem człowiek nie staje się ładniejszy :) No, chyba, ze jest Georgem Clooneyem.

W zasadzie Alex Sinner miał dużo racji - to stary tekst, do którego mam jakiś tam sentyment, a wierszy - z lenistwa - zmieniać mi się nie chce. Ma swoje wady i zalety (może nawet więcej wad). Wychodzę z założenia, że następny będzie lepszy (albo i gorszy - zależy od dnia :) ).

Wystawiony został na krytykę i za tę dziękuję przybyłym. Może wyciągnę jakieś wnioski, choć biorąc pod uwagę częstotliwość pisania, pewnie o uwagach zapomnę :)

Niemniej, bardzo dziękuję za poświęcony czas.

P.
  • 2 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...