Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Podążając za tytułem starałem się ogarnąć zamysł autora, ale bez większego powodzenia. To, co utkwiło mi w tej miniaturze to obleśna inwersja w trzecim wersie. Zupełnie nie na miejscu.
Reasumując, miniatura bazuje na popularnych zwrotach i jak na miniaturę jest za mało wysublimowana, a to być może nie pozwala odczytać przesłania.

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przykro mi, źe tekst jest durny i budzi odrazę swoim prostactwem oraz niezrozumiałością.
Inwersja umieszczona z premedytacją, w dobrze widocznym miejscu,
w zgodzie z tytułem.
Z poważaniem Krzysiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przykro mi, źe tekst jest durny i budzi odrazę swoim prostactwem oraz niezrozumiałością.
Inwersja umieszczona z premedytacją, w dobrze widocznym miejscu,
w zgodzie z tytułem.
Z poważaniem Krzysiek

Uważam, że to za surowe słowo - prostactwo. A, że zgodnie z tytułem też nie do końca. Kto nie widział błazeńskiej czapki. Daję do zrozumienia, że formy krótkie wymagają od każdego piszącego wzniesienia się na wyżyny twórcze, albo... czapka dzwoni:D

pozdr. Alex.
Opublikowano

Kiedyś usłyszałam , że - żeby móc recytować cudzy wiersz - trzeba go najpierw przeżyć.
Ten wiersz mogę recytować. Od wczoraj. Czyli od razu.. :)
To po pierwsze.

Po drugie : vivat lustra!

A po trzecie...
Inwersja jest wspaniała. Nigdy - obleśna.... (??????? o co chodzi?...)
Inwersja sprawia, że zdanie wydaje się... jakby lżejsze, można sobie dowolnie zinterpretować akcentowanie.... Ma zostać!

Jedynie, co ja bym ruszyła w tym wierszu - to ostatni wers.
Albo do kosza, albo "wyschodkować". Możeby go inwersją?.. ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break To piękny, poruszający wiersz. Uchwyciłaś tę szczególną atmosferę listopadowych odwiedzin na cmentarzu, gdzie spotykają się intymność, rytuał, pamięć i przemijanie. Szczególnie trafia we mnie "Obraz spękań przechodzących z nagrobków na dłonie" – to metafora, która fizycznie pokazuje, jak czas dotyka wszystkich, jak jesteśmy połączeni z tymi, których wspominamy. To bardzo cielesne i prawdziwe. A także pytanie dziecka – przychodzi "nie wiadomo skąd", ale oczywiście wiemy skąd. To pytanie, które rozbija całą uroczystą powagę wizyty i dotyka sedna - prostota dziecięcego niepokoju o ciepło, o troskę. To pytanie brzmi jak echo wszystkich naszych dorosłych pytań. Wiersz bardzo wzrusza.
    • @Simon TracyZnowu przypominasz mi nowelę  Edgara Allana Poe.   
    • @huzarc Świetnie łączysz tu konkret z abstrakcją. Szczególnie mocne jest to napięcie między poezją a praktyką życia, między słowem a czynem. Ta puenta "Trzeba się przemóc , Aby coś móc" - zwięzła i celna. I cała ta ironiczna gra z "panem profesorem" dodaje wierszowi pazura.      
    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...