Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

więc proszę zaczaruj mnie wierszem
co urok posiada i treść
dotyka problemów dzisiejszych
i dla mnie przesłanie ma nieść

klimatem od razu niech wzruszy
sentencją przybije do drzwi
bo ze mnie pojętny jest uczeń
wiersz taki już dzisiaj daj mi

zaś piękno języka podkreśli
muzyczna rytmika i rym
z metafor pokropi choć deszczyk
i pióro obróci myśl w czyn

lecz nie mów że świerzbi więc drapiesz
że w głowie natręctwo i mus
a morał dał dyla gdzieś za piec
wiersz dobry mi napisz i już

bezsensy wyrzucaj do kosza
bluźnierstwa od razu na szmelc
a żale w kąciku pozostaw
uśmiechem mnie uracz jak Szelc

tęsknoty wylewaj najszczersze
mimozy z nostalgii mi znieś
więc proszę zaczaruj mnie wierszem
co urok posiada i treść

przeniesiony z Z

Opublikowano

więc proszę zaczaruj mnie wierszem
co urok posiada i treść

Te dwa wersy najbardziej mi się podobają, są jakby esencją po co ,dla kogo i jak powinien powstawać wiersz.
Bardzo ciekawy w przekazie:-)

Opublikowano

zatem czaruję ciebie wierszem
treściwy urok posiada
i tyka problemów współczesnych
przesłanie ma jak biesiada

niechaj klimatem ciebie wzruszy
pointą przygwoździ do drzwi
podobno pojętny tyś uczeń
ten wiersz niechaj w głowie twej brzmi

piękną wypowiedź swą uwzniośli
rytmiką rymem muzycznie
wymowę pojmą też dorośli
choć nastawieni buńczucznie

zaświerzbił mnie wiersz twój więc drapię
sprawił że czuję chętny mus
morał w nim skryłem śpi i chrapie
masz mieć ten wiersz dobrym i już

bo przecież nie ma w nim bezsensu
i bluźnierstw nie ma zupełnie
żale w zakątkach są kredensu
błogo kołysząc jak w czółnie

myśli wylewam wszak wylewnie
uczucia w kanwach strof niosę
jak chciałeś piszę wiersze śpiewnie
choć ze mnie pachole bose


[color=blue]Uprzejmie informuję Czytelników, że z uwagi na nałożony na mnie i moją twórczość ban (w dn. 24.03.2013 r.), nie będę mógł się[/color] [color=red]nigdy[/color] [color=blue]wypowiedzieć pod tym utworem. Oto treść komunikatu pojawiającego się przy próbie zamieszczenia mojego utworu - jak widać moderator nie podał uzasadnienia, a właściwie to je usunął:[/color]

Zostal nalozony ban na to konto.

Ban wygasa za 99999997270 sekund.

Wiadomosc od moderatora:







http://www.poezja.org/wiersz,71,142028.html

Opublikowano

Oooo, sam przeniosłeś?
(Przeczytałem dopiero na forum ocb)
jeśli tak , to bardzo dobrze "dla mnie"
Ale, dla laika który dopiero co się zalogował na tej stronie i będzie chciał szukać nauki w dziale Zet, to jest porażka!
Anne Parę juz zniechęcili, Oxywia tez się ostatnio nie udziela...phiiiii
pozrażka,
normalnie porażka:(((((

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za wiersz:))

piszesz pachole i że bose
czarujesz rymem jak kokietka
ja z innej opcji bardzo proszę
uwielbiam kiedy ona lekka

i owszsem musi być przyjemna
nie lubię kiedy jest zbyt łatwa
ciutek swawolna jeszcze rzewna
i przypadkowo coś pogmatwa

zwykle spokojna nie nerwowa
czasem potrafi być narwana
nie tuzinkowy czar i powab
to jest poezja proszę pana

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

a ja czarował nie będę
bo żaden ze mnie czarodziej
prędzej wymyślę kolędę
i będę nucił ją co dzień

czyli że zetka, to ciągle porażka? rewolucja nie wypaliła?
pamiętam zaczątek tego wiersza pod wierszem Ali :)
jest dobry :)
pozdrawiam i do poczytania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie ukrywam że Ala to moje natchnienie podchodzące pod pióro

dzięki pozdrawiam Jacek

ps jesli moderatorowi nie podoba się treść dobrze napisanego wiersza i wywala i jeszcze grożenie paluszkiem Z-tka nie jest na stałe uważajcie to o czym tu gadać. Sam wiesz że uważanie psuje przyjemność.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie jest, tylko mało spałam. Wiesz, moje myśli na noc ubierają szpilki, takie z metalowymi końcówkami i ganiają się. Nigdy nie zakładają kapci, zegar też nie - ale zegar jest do wytrzymania. Teraz piję kawę, dam radę, a jak nie, to zasnę na klawiaturze :)
    • @Alicja_Wysocka niech Ci nie będzie smutno :) Proszę.
    • @Migrena Ależ nie gniewam się, Czasem jest mi smutno i przykro, ale gniewać się nie potrafię, no może godzinę, dwie... Dobrego dnia :)
    • Złota klatka nie tylko dla ducha.
    • Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...