Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A wiesz co Michaś?
Pracuję z małymi dziećmi. Masz pojęcie jak one potrafią się denerwować i wkurzać? Nie radzą sobie ze swoimi emocjami, są za malutkie.
W razie ataku histerii, przytrzymuję i przytulam mocno takiego maluszka i to pomaga.
Nie ma Ciebie kto przytulić?
Zdystansuj się do sprawy, wyłącz kompa na jakiś czas, a wszystko zblednie.

Trzymaj się :)



Widzę, że jednak kult bożka jest wpojony pokoleniom od lat :)
Tak się składa, że też pracuje z małymi dziećmi ( i nie tylko małymi) i jakoś nie widzę żadnego związku.
Jak tak się kochacie nawzajem, to się przytulajcie sami, wtedy zrobicie sobie przerwę od komputera, a facet oprócz pierniczenia głupot znajdzie sobie jakiś sens w życiu.
  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No właśnie... ja już w tym roku byłem na Saharze, nurkowałem i schodziłem łodzią podwodną na dno Atlantyku, zaglądałem w kratery wulkanom.
A jak ktoś świata nie widzi poza monitorem i dufa we własne znaczenie na niszowym teraz Forum, to tak wyglądają jego reakcje, jak można poczytać w tym wątku i nie tylko.


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Myślę,że sporo by się zmieniło Michaś,gdyby każdy poeta podpisywał się imieniem i nazwiskiem;)ale to utopia:)

Ja osobiście, nawet dawałem w komentarzach swój adres zamieszkania,
I co???
Odwagi mają tyle co kot napłakał, nie jeden się zarzekał, że przyjedzie do Kielc i mnie "zajebie" a ja sobie czekam i czekam i jakoś nie mogę się doczekać:))
ahhh Ci gimnazjaliści....
Opublikowano

Kielce są w porządku :)
No, ale poczekamy, zobaczymy. Aczkolwiek chętnie już bym się tej moderacji pozbył. Może wejdzie ktoś za mnie?
Bo jak mi przyjdzie znowu wysłuchiwać życiowych historii o zaglądaniu w kratery i nurkowaniu w oceanach to się porzygam. Ciekawe, gościu chwali się czy żali?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


niestety komentarze pewnych osób pod wierszami w dziale Z są poniżej krytyki.Dlatego przeniosłam wiersz do sąsiedniego działu.Pytam jedynie jak długo Administracja będzie tolerowac chamskie komentarze w tym dziale?Każda krytyka może się obyc bez zbędnych epitetów.Kulturalny człowiek potrafi odróżnic krytykę od chamstwa.

Opublikowano

Chamstwo to jest coś takiego:

Michał, przyszedl do MNIE mail, ktory chyba jest jakąs groźbą do
Ciebie, przesylam Ci to jak jest, i - UWAZAJ NA SIEBIE
ściskam
...

przyszlo to z adresu:

"viki0" ;

Krzywak ja do ciebie się wybiorę i w suce z kolegami poczekam albo na tej
Brackiej 15 albo na św Tomasza 30. Twoją mordę znam i tą łysą pałę.
Ostrzegałem i ciebie i Sztuczkę by nick Anubis znikł. Teraz poznasz
zasady życiowe chami i świnio PRL- owska. Ja Bukowski nie jestem i
dotrzymuję obietnic. Podjadę z Warszawy dostaniesz w pierdol od
mundurowych i się nauczysz. Masz pojebaną osobowość a taki z ciebie
poeta jak i z Bukowskiego buraku krakowski. Nikt tobie nie pomoże i twoim
koleżkom. W imię prawa dostaniesz od mundurowych. Do zobaczenia synku
SB-eka. Anubis

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miałem cos podobnego, ale to było już dawno
i nie mogę tego odtworzyć ze skrzynki..
...hehehe
Gimnazjum Panie Michale, to jest Gimnazjum,
a gówniarzami nie ma się co przejmować..
zdrówka życzę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dla mnie nie jest Z szczytem marzeń a w tej sytuacji żenada zabieram swój wiersz z Z przenoszę do P i lekceważę Z
jak mogą osoby które nie piszą wierszy rymowanych oceniać i decydować kto ma ma być a kto nie

pozdrawiam

Jak zwykle pan błądzi... :)
Moją pierwszą myślą po zostaniu moderatorem, było dokoptowanie do składu oceniającego fachowca "od rymów", który uzupełniłby go wiedzą i czuciem tematu, bo to faktycznie nie moja bajka. O pomoc została poproszona p. Alicja Wysocka. Odmówiła. Cóż, łatwiej o stu narzekających, niż o jednego do konkretnej pracy ;) A gdyby tak zamiast żenadować, zabierać, lekceważyć i oburzać się, zaopiekował się pan tą grupą piszących ? Byłby to dowód, że nie przemawia za panem frustracja i uprzedzenia, lecz troska o kształt i wartość portalu. Czy można na pana liczyć ?


Jeśli wolno, podpisuję się pod słowami a. barycza obiema rękoma.
może jak przejdę emeryturę za parę lat
w tej chwili prowadzę czynne życie zawodowe i jak państwo zauwazyliście prze pół roku mnie nie było. Od kwietnia znowu praca i zniknę na jakiś czas
Jesli powiem że gdyby ktoś 10 lat temu powiedział mi, że będę pisał to jak to ujął J. Jankowski w przedmowie mojego tomiku turlałbym się ze śmiechu - a jednak stało się ta "choroba" trwa.
Mimo, że dużo czytam nie nadrobię pewnych zaległości dlatego też piszę "sprawnie" i będę tak pisał wzorując się na J. Przyborze, A. Waligórskim czy Kaczmarku dla których w trakcie tej zabawy słowami a w tle przewijaja się ważne problemy.
Proszę nie brać tego za złośliwość ale dla mnie to co w Z uprawiacie to w większości proza poetycka a nie poezja. Uważam, dobry że wiersz wolny napisać jest bardzo trudno. Odpowednio podana myśl musi grać z klimatem metafor i lapidarnością tekstu, a nie może być tylko rebusem. Bliski tego ideału jest T. Hutkowski.
Ja się nie oburzam alekceważę tylko dział a nie ludzi w nim piszących.
Bo sposób jaki pan wywalił Marka, pozwala przypuszczać, że za chwilę spotkałoby np mnie. Chciałem pana pozbawić tej przyjemności.
Powracając do sprawy Marka uważam, że powinien zostać natychmiast przywrócony (doskonale panuje nad piórem i olbrzymia wiedza , której zazdroszczę). Wiersze napisane dobrze a, że treść nam nieodpowiada to co innego - wolno jemu opisywać swoje stany, wywalać emocje i frustracje bo nie oszukujmy się dla wielu tutaj,to pisanie, to psychoterapia.
dzięki za zaufanie i pozdrawiam

Może to pana zdziwi, ale ja również prowadzę czynne życie zawodowe ;)
Nie szukałem porady kanapowego kibica, ale kogoś, kto oprócz kwękania, ma do zaoferowania również własny czas i chęci, kogoś, kto przekłada własne słowa na konkretne działania. Nie ma żadnej "sprawy Marka". Jest jedynie słaby autor (jeden z wielu) z problemami emocjonalnymi, dla którego nie widzę miejsca w dziale Z. Temat uważam za zamknięty.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wywołano mnie do tablicy, więc jestem.
Z perspektywy czasu, widzę, że podjęłam intuicyjnie jednak słuszną decyzję.
Skoro najlepszemu z rymujących poetów, zabrano dostęp do Z-ki, to nie ma o czym rozmawiać.
W jakim klimacie układałaby się współpraca z Administracją?

Zazdroszczę wiedzy i pióra panu Sokratexowi i paru innym poetom.
Wymówiłam się brakiem czasu, to prawda lub jej część.
Nie chcę przykładać ręki do podpalania stosu na którym niczym czarownicy mają spłonąć zdolni, piszący rymem. Dobra poezja sama się obroni. Z powodzeniem broniła się przez setki lat i nadal najlepiej sprzedaje się klasyka.
Tak i ja, ja pod poduszkę na dobranoc, wciąż wolę Tuwima, Asnyka, Leśmiana czy Staffa.

Pozdrawiam serdecznie.

Równie intuicyjnie wyczuwałem, że trudno będzie znaleźć kogoś, kto potrafi wznieść się ponad poziom towarzysko - adoracyjnego grajdołka. Zgadzam się z panią, "nie mamy o czym rozmawiać". Histeryczne kreowanie podpalanych stosów i rymowanej martyrologii, utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy pozostać na swoich miejscach, pani z poduszką na dobranoc, ja z konkretami...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wywołano mnie do tablicy, więc jestem.
Z perspektywy czasu, widzę, że podjęłam intuicyjnie jednak słuszną decyzję.
Skoro najlepszemu z rymujących poetów, zabrano dostęp do Z-ki, to nie ma o czym rozmawiać.
W jakim klimacie układałaby się współpraca z Administracją?

Zazdroszczę wiedzy i pióra panu Sokratexowi i paru innym poetom.
Wymówiłam się brakiem czasu, to prawda lub jej część.
Nie chcę przykładać ręki do podpalania stosu na którym niczym czarownicy mają spłonąć zdolni, piszący rymem. Dobra poezja sama się obroni. Z powodzeniem broniła się przez setki lat i nadal najlepiej sprzedaje się klasyka.
Tak i ja, ja pod poduszkę na dobranoc, wciąż wolę Tuwima, Asnyka, Leśmiana czy Staffa.

Pozdrawiam serdecznie.

Równie intuicyjnie wyczuwałem, że trudno będzie znaleźć kogoś, kto potrafi wznieść się ponad poziom towarzysko - adoracyjnego grajdołka. Zgadzam się z panią, "nie mamy o czym rozmawiać". Histeryczne kreowanie podpalanych stosów i rymowanej martyrologii, utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy pozostać na swoich miejscach, pani z poduszką na dobranoc, ja z konkretami...

Nie tylko powinniśmy pozostać na swoich miejscach, ale również szanować odmienne upodobania literackie..
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wywołano mnie do tablicy, więc jestem.
Z perspektywy czasu, widzę, że podjęłam intuicyjnie jednak słuszną decyzję.
Skoro najlepszemu z rymujących poetów, zabrano dostęp do Z-ki, to nie ma o czym rozmawiać.
W jakim klimacie układałaby się współpraca z Administracją?

Zazdroszczę wiedzy i pióra panu Sokratexowi i paru innym poetom.
Wymówiłam się brakiem czasu, to prawda lub jej część.
Nie chcę przykładać ręki do podpalania stosu na którym niczym czarownicy mają spłonąć zdolni, piszący rymem. Dobra poezja sama się obroni. Z powodzeniem broniła się przez setki lat i nadal najlepiej sprzedaje się klasyka.
Tak i ja, ja pod poduszkę na dobranoc, wciąż wolę Tuwima, Asnyka, Leśmiana czy Staffa.

Pozdrawiam serdecznie.

Równie intuicyjnie wyczuwałem, że trudno będzie znaleźć kogoś, kto potrafi wznieść się ponad poziom towarzysko - adoracyjnego grajdołka. Zgadzam się z panią, "nie mamy o czym rozmawiać". Histeryczne kreowanie podpalanych stosów i rymowanej martyrologii, utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy pozostać na swoich miejscach, pani z poduszką na dobranoc, ja z konkretami...

Nie tylko powinniśmy pozostać na swoich miejscach, ale również szanować odmienne upodobania literackie..

Zgadzam się z panem, ale nie rozumiem dlaczego uszczęśliwia mnie pan tym truizmem...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wywołano mnie do tablicy, więc jestem.
Z perspektywy czasu, widzę, że podjęłam intuicyjnie jednak słuszną decyzję.
Skoro najlepszemu z rymujących poetów, zabrano dostęp do Z-ki, to nie ma o czym rozmawiać.
W jakim klimacie układałaby się współpraca z Administracją?

Zazdroszczę wiedzy i pióra panu Sokratexowi i paru innym poetom.
Wymówiłam się brakiem czasu, to prawda lub jej część.
Nie chcę przykładać ręki do podpalania stosu na którym niczym czarownicy mają spłonąć zdolni, piszący rymem. Dobra poezja sama się obroni. Z powodzeniem broniła się przez setki lat i nadal najlepiej sprzedaje się klasyka.
Tak i ja, ja pod poduszkę na dobranoc, wciąż wolę Tuwima, Asnyka, Leśmiana czy Staffa.

Pozdrawiam serdecznie.

Równie intuicyjnie wyczuwałem, że trudno będzie znaleźć kogoś, kto potrafi wznieść się ponad poziom towarzysko - adoracyjnego grajdołka. Zgadzam się z panią, "nie mamy o czym rozmawiać". Histeryczne kreowanie podpalanych stosów i rymowanej martyrologii, utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy pozostać na swoich miejscach, pani z poduszką na dobranoc, ja z konkretami...

Nie tylko powinniśmy pozostać na swoich miejscach, ale również szanować odmienne upodobania literackie..

Zgadzam się z panem, ale nie rozumiem dlaczego uszczęśliwia mnie pan tym truizmem...
nie wszystkie pytania zasługują na odpowiedz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
    • On Aromat parzonej kawy uderzył mnie pierwszy, zaraz potem jej głos. Usiadła naprzeciwko, stawiając dwa kubki. Ta sama twarz od wielu lat, te same, znajome do bólu, gesty. Tylko ja już nic nie czuję. Mówi nieustannie, a jej głos dociera do mnie jak przez szybę. Słyszę dźwięk, lecz nie czuję ciepła jak dawniej. Słowa docierają, ale mnie nie dotykają. Jak deszcz za oknem. Wiem, że pada, ale nie jestem mokry. Mówi szybko, nerwowo, jakby chciała nadrobić wszystkie lata ciszy. Patrzy na mnie z taką żałością, z resztką nadziei, że coś jeszcze da się zmienić. Jakby miłość czekała tuż za drzwiami, które wystarczy otworzyć. Ale już wiem, że za tymi drzwiami jest tylko pustka. Nie ma tam już nas, nie ma nawet tego mnie, którego pamięta. Jej dłoń leży na stole, czeka na dotyk. A głos drży jakby prosiła o łaskę, której nie umiem dać. Każde słowo opada ciężko w gęstniejącą ciszę, a ja milczę niewzruszony z zamkniętym sercem. Wiem jednak, że muszę się odezwać. Muszę, bo wciąż tu jestem, chociaż już za murem, który sam - cegła po cegle - stawiałem. W końcu mówię, że to, co było między nami umarło. Cicho, jak ogień, któremu zabrakło tlenu. Czuję, że każde wypowiadane przeze mnie, słowo wbija się w nią niczym nóż. Znów milknę, piję zimną już kawę i udaję, że jestem gościem w domu, który właśnie przestał być moim domem. Czekam, aż ona to zrozumie.   Ona   Niedziela. Jesteśmy razem. Robię dla nas kawę, z nadzieją, że wreszcie porozmawiamy. Siedzimy przy stole, tak blisko, a jednak dalej niż kiedykolwiek. Zaczynam mówić. Mówię szybko, bo panicznie boję się ciszy, która kruszy nas od środka. On jednak uparcie patrzy w bok, jakby to wszystko go nie dotyczyło. Milczy, jakby słowa kosztowały go fortunę. Jego palce nerwowo zaciskają się wokół filiżanki, już od dawna nie szukają mojej dłoni. Wreszcie się odzywa. Z litości. Czuję to. Rzuca krótkie, oszczędne zdania, a każde z nich jest jak kamień - ciężkie, zimne i obce. Tonę w tym milczeniu, które rośnie między nami jak lodowa ściana. Chcę krzyczeć, że jeszcze czuję, że serce mi pęka, że wciąż tu jestem. A on oznajmia: "Wszystko będzie dobrze." I to jest najgorsze. Bo "dobrze" to nie "kocham". To tylko cichy wyrok podany z pustym uśmiechem. A więc to tak się kończy? W jego oczach nie ma już nic. W tej ciszy umarła miłość. A ja wciąż go kocham.
    • @Alicja_WysockaNo i zawstydziłaś mnie. I kto tu czaruje! :))) 
    • @lena2_ Piękny poetycki portret kobiety - drzewa ukazanej przez pryzmat cyklu przyrody. Używasz metafory drzewa, by opowiedzieć o przemijaniu - od wiosennego rozkwitu ("perliste kwiecie na oczach lata"), przez macierzyńską troskę ("wykarmiła szpaki"), aż po jesienną melancholię ("gubi liście", "nagie ramiona"). Piękny wiersz o upływie czasu z bardzo subtelną refleksją.
    • @Berenika97 Tym, że jesteś :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...