Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

przystań


anna_rebajn

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętasz stół w babcinej kuchni,
kreślone ostrzem noża blaty,
skrzypiące krzesło tuż pod oknem,
taboret jakby z innej bajki.

Kuchenne okno z dźwięczną szybą,
nierówny obrys starych framug,
po których deszcz radośniej płynął,
niż dziś po oknach wbitych w marmur.

A tuż za oknem natarczywe
gałęzie bzu kwitnące wiosną.
Ich zapach, wierzysz, że wciąż żyje,
jakby to drzewo we mnie wrosło.

Burze toczyły się nad głową,
ciemniała kuchnia, drżały ściany.
Brzmią tak zwyczajnie, daję słowo.
Może się nazbyt dobrze znamy.

Pamiętasz, powiedz, tamten ogród,
szpaler narcyzów poza czasem.
Lubię odpocząć w cieniu domu.
Nieważne, że nie igra z wiatrem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że odpowiadam tak późno, ale byłam odcięta ;(

Po kolei -
Jacku - dziękuję. Też wydaje mi się, że lepszy.

leno - Tobie dziękuję za wierność. Zawsze mogę na Ciebie liczyć.

Alicjo- tym bardziej mi miło, że rymowania mogłabym się uczyć od Ciebie :).

Haniu-aluno - dawno nie pisałam. Bardzo dawno. Sama się obowiałam, czy jeszcze potrafię cokolwiek w kimkolwiek poruszyć ;).

Paula - taka była myśl, żeby poruszyć obrazy, które pozornie przeminęły.

Bernadetto - zabieg z wyliczeniami prawidłowy. Tak miało być. Dlatego w późniejszych strofach jest więcej życia, żeby nie znużyć.

Babo - kazdy z nas gdzieś tam miał swoją ulicę Ptasią

Na ulicy Ptasiej pasły się gołębie.
Ktoś dzielił się z nimi bułeczką maślaną.
Nieposłuszny zegar nie chciał ich zatrzymać,
w końcu odleciały.
Już nie jest tak samo.

Sylwestrze - ten dom kiedyś istniał. Dziś fizycznie go nie ma, więc można tylko we wspomnieniach odpoczywać w jego cieniu. Cień nie igra z wiatrem, gdy go nie ma.

Sokratesie - bez x :) - cóż z uwagą przygładam się najlepszym. A oni z pobłażliwym uśmiechem klepią mnie po policzku. Tak to jest. Na razie mam przerwę i pokornie czekam kiedy minie i czy w ogóle.

Nato -dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @[email protected]   Nieprawda, panie Grzesiu, jeśli ktoś używa pracy intelektualnej, to: ktoś inny musi ją wcielić w życie, otóż to: nie potrzebuję doradców (pasożytów), tylko: działaczy - oni powinni realizować mój pomysł, przypominam: kiedyś należałem do Polskiej Partii Narodowej i byłem niesamowicie aktywny, tak: z autopsji to wiem - jeśli ktoś ma dobry pomysł na Polskę - zaraz w jego otoczeniu znajduje się całe stado pasożytów - księży, prawników, alkoholików, bezdomnych, bezrobotnych, złodziei, psychopatów i wszelkiej maści cwaniaków, natomiast: kiedy pomysł nie uda się zrealizować, to: wszyscy ci "przyjaciele" uciekają i zostawiają pomysłodawcę samemu sobie i nic potem dziwnego - to dwunożne ssaki agresywne - taka jest okrutna i bolesna prawda, kończąc: dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzę, dziękuję za komentarz i miłego dnia.   Łukasz Jasiński 
    • @poezja.tanczy   Bywają pomyłki bardziej bolesne, jak się widzi to, co się chce zobaczyć:). Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że czytałeś - dzięki -                                                                    Pzdr. Witam - dziękuje za ten uśmiech -                                                                      Pzdr.
    • niepoliczalne są zdrady przypalone cygarem   w oparach whiskey i samowaru prowadzili nas czwórkami ( jak opowiada starsza pani ) tak jakby na potwierdzenie że w szaleństwie jest metoda   kule wyplułam razem z zębami po czym trupi konwejer i poczułam się częścią biblii narodziny mitu jedni uciekają kanałem a pozostali w piwnicy jedzą wapno ze ściany dość mam dość ofiarnych ołtarzy i pomników niby bohaterów   łubianka łubianka ciernistą drogą do piachu lub na duszę kajdanki  wyrok w zawieszeniu   przy akompaniamencie skowronków budzi mnie plusk w nurt rzeki spokojny          
    • na straży miraży  na boku kłopoty  w awangardzie  pochodu czele  zawsze spotkasz  wielkie idee a co jeśli na drzewie  będziesz w niebie  w kosmosie  miedzy lawendy  kroczysz spięty  I zjawia się ona  ochota i złość  cos głowę rozrywa  I ciało napina  I myślisz co zrobić  zaczynasz  projekty... I koniec umierasz  bogaty  śmietanką towarzyska   jak chomik nadęty   a było tak dobrze  w piwnicy  ale zjawili się  wiary strażnicy  I czort  odwagi życzę  jutrzenki  junacy  niech jak gwiazda poranna  poeta spada  na ziemię  na pysk  coś za coś niech lucyfer  nas oświeca  do krzyża przybity żyć jest źle niedoskonale  rozumieniem  te chwilę gdy irlandzki  katolik bierze  mnie za masona  ziemia lepsza  okrągła  zabawa jest  można lecieć  w kulki lub balonem  guma do żucia  nadaje się  do organizmu  odtrucia  od pychy  wydumania  I mizeriij  sezonu ogórkowego       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...