Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

[indent][indent][indent]




w chwili wytchnienia
od harówki
odwiedzam Tomasza

w piątek czy świątek
dłubie coś gorączkowo
a ja pokazuję na drewniany kloc
przed nim i pytam
lipa?

już nie - odpowiada

wracam do pracy
uśmiechnięty i pełen zapału
bo nic tak nie dodaje sił
jak wiara Tomasza



http://tinyurl.com/atuxpkp



[/indent][/indent][/indent]

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zajrzałam pod link, "to" nie przypomina lipy, a pytanie z wiersza chyba prowokacyjne, że to jest właśnie lipa...
Dla Tomasza.. "już nie".. i to mogło wywołać uśmiech u peela, u mnie także. :) Wiara czyni cuda, podobno.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Prawdziwie wytrawiony tekst.

,,w chwili wytchnienia
od harówki"

To odkrycie dopiero.
Takich tekścików to tysiące w lepszym wykonaniu.
Proszę dalej sobie słodzić a ten dział Z prawdziwie zaginionym się stanie w akcji.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zauważ, że wiersz się urealnia a to jest prawdziwą sztuką - wkomponować treść w życie ;)
(vide link pod wierszem).
Jedni wciąż widzą lipę (potocznie kłamstwo, nic, tandetę), a Ty dostrzegasz tych samych słowach coś więcej: już nie lipę.

Dziękuję i pozdrawiam,
Marek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Otóż nie. Sama wiara nie wystarczy, żeby wierzyć w cuda.
Można wierzyć w coś długo, ale kiedy przydarzy się prawdziwy cud,
nawet wierzący musi go dotknąć, by w niego uwierzyć:

http://bit.ly/12Fex8l

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drewniany kloc oprócz kawałka pnia oznacza także coś dużego i niezgrabnego.
Dwa słowa (konglomerat) wystarczą, by nie trzeba było tego tłumaczyć, powiedzmy oddzielnym wersem.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/kloc


Pozdrawiam.


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A kto teraz rozumie poezję rymowaną? Poza tym najłatwiej zaprzeczyć czemuś,
czego się nie potrafi pisać, bo skoro tak: jak to ocenić?
Oglądam mecze, a moja wybranka nie. Nie ma pojęcia o co chodzi,
zatem zwyczajnie ją nudzi, gdy prawie trzydziestka facetów (licząc zmiany i sędziów)
lata w te i we wte za piłką ;)


Pozdrawiam,
Marek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po prostu wklej jakiś dla przykładu, jak ktoś inny poprowadził taki temat.
Od tego jest ten dział (równoległy do niego także), by dzielić się spostrzeżeniami
i wymieniać doświadczenia. Nie pogniewam się, a na pewno: nauczę,
by wykorzystać nowonabytą wiedzę w następnym wierszu.

Pozdrawiam.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...