Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pan Bóg nie robi cię w ciula
Pan Bóg nie wolno zdjąć z krzyżem
[indent][indent]ani Pan Bóg krzywo spytać[/indent][/indent]
Pan Bóg trzeba słuchać i głośno powtarzać
Pan Bóg jest dobry
[indent][indent]trzeba bronić Pan Bóg przed potopem pogaństwa[/indent][/indent]

i ty możesz wątpić w Pan Bóg
najlepiej z zamkniętymi ustami

Opublikowano

Przed potopem pogaństwa? Dziś? No tak...to w czym problem? Tym bardziej dziś właśnie, kiedy zamknięte usta to raczej anachroniczna abstrakcja, kiedy wszyscy rozwarli gęby i pyskują na całego, nie wiedząc, że ku sobie ostrze tych słów zwracają...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ponieważ nie wątpię w Pan Bóg (każdy ma COŚ/KOGOŚ), ale w ludzi.
Czasem nie ma już siły wątpić w nich z zamkniętymi ustami i trzeba sobie ulżyć wylewając żale :-)

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ponieważ nie wątpię w Pan Bóg (każdy ma COŚ/KOGOŚ), ale w ludzi.
Czasem nie ma już siły wątpić w nich z zamkniętymi ustami i trzeba sobie ulżyć wylewając żale :-)

Pozdrawiam

W ludzi ja nie wątpię, gdybym zwątpił, pewnie musiałbym zwątpić w siebie i w swoje pisanie )
Choć nieraz myślę sobie, że prędzej bym przekonał do swoich poglądów ateistę,
lub człowieka wątpiącego, niż wierzącego tradycjonalistę ).
Jeśli Cię dobrze zrozumiałem to wiersz jest nadal ironiczny,
ale wówczas "Pan Bóg" powinien chyba być zawarty w cudzysłów, a może cały wiersz.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Twoja napisać refleksyjny wiersz. Moja czytać i myśleć po co Ty nie odmieniać Pan Bóg. Twoja chcieć coś w ten sposób podkreślić?
Taka słowna interpretacja fiuta na krzyżu Nieznalskiej?

Miała być kontestacja, ale wyszło śmiesznie i nieporadnie niestety.
Wydaje mi się, że "Pan Bóg" tak głęboko przesyca naszą kulturę, że zastosowany środek - mający pewnie podkreślić obcość, nierealność pojęcia - osłabia wagę Twojej wypowiedzi. Bez "ciula" i jednak z odmianą byłby świetny głos. Ale ja jestem staroświecki. Pozdrawiam

Opublikowano

Niestety - pierwsza myśl, jaka nasunęła mi się po przeczytaniu powyższego tekstu, nie dotyczyła samej treści, ale autora.
A konkretniej - kim jest: analfabetą czy prowokatorem.
Aby być obiektywnym w ocenie, zadałem sobie trud i przeczytałem inne teksty tegoż autora, zamieszczone w Warsztacie czy też w dziale Wiersze gotowe.
Po tej lekturze, bardziej skłaniam się do wersji numer dwa.

Mając "taką bazę" przechodzę do wiersza:


[indent]Rozumiem prowokowanie do przemyśleń, ale w moim odczuciu, ten tekst jest po prostu słaby.
Być może gdyby autor nie pisał (z rozmysłem) jak analfabeta, to odbiór byłby nieco inny.
A tak wygląda to na sztuczną próbę zwrócenia uwagi na dany utwór. [/indent]

[indent]Co do strony merytorycznej/przesłania dyskutował nie będę, szanując prawo autora do swojego zdania.
Jedyna rzecz, na którą ośmielę się zwrócić uwagę, to połączenie:
"Pan Bóg" i "(...) w ciula"
Myślę, że bez względu na światopogląd, takie połączenie nie pasuje. [/indent]

"Z innej beczki":
Życie jest pełne niespodzianek, więc może kiedyś zajdzie przemiana np. na servus tuus. ;)


Pozdrawiam

Opublikowano

też odniosłem jakieś mgliste wrażenie, że wiersz mógł napisać jakiś nawrócony student z Somalii :) i zastanawiałem się po co taka dziwaczna forma, wnosząca, zamierzony lub nie, element komizmu do tekstu. widzę jednak, że utwór pobudza do twórczych komentarzy, a to już coś :))).
pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ponieważ nie wątpię w Pan Bóg (każdy ma COŚ/KOGOŚ), ale w ludzi.
Czasem nie ma już siły wątpić w nich z zamkniętymi ustami i trzeba sobie ulżyć wylewając żale :-)

Pozdrawiam

W ludzi ja nie wątpię, gdybym zwątpił, pewnie musiałbym zwątpić w siebie i w swoje pisanie )
Choć nieraz myślę sobie, że prędzej bym przekonał do swoich poglądów ateistę,
lub człowieka wątpiącego, niż wierzącego tradycjonalistę ).
Jeśli Cię dobrze zrozumiałem to wiersz jest nadal ironiczny,
ale wówczas "Pan Bóg" powinien chyba być zawarty w cudzysłów, a może cały wiersz.

Pozdrawiam.

Zastanawiałem się nad cudzysłowem, ale wydawałoby mi się, że jest on wtedy nazbyt oczywisty, narzucałby on wizualnie już gotową interpretację, poza tym zdecydowałem się w nim nie używać znaków interpunkcyjnych, zatem wyłamanie się z niego w każdym wypadku użycia sformułowania Pan Bóg łamałoby ten zamysł i musiałbym użyć tychże znaków w pozostałych miejscach.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moja odpowiedzieć Twoja, czemu nie odmieniać Pan Bóg. Uznałem, że w związku z tym, że decydując się na użycie tylko mianownika oddam pewną mechaniczność i obcość stosowania tego pojęcia. Piszesz, że ten zamiar osłabia wagę mojej wypowiedzi, niekoniecznie jeśli przyjmiesz że jest to stylizowane na wypowiedź osoby, która przyjmuje Pan Bóg. Mój wiersz, w moim przekonaniu (nie musi być ono powszechne) nabiera wówczas znamion drapieżności. Pozdrawiam i dziękuję za uwagę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Autor jako analfabeta dziękuje za zainteresowanie i tak obszerny komentarz dotyczący jego skromnej pracy, zwłaszcza ze strony tak wybitnej jednostki. Prosi także, acz jako analfabeta nie może żądać, być pewny czegokolwiek lecz może sugerować zastanowienie się nad tym co oznacza niedosłowność, uprasza również Szacownego Kolegę o prześledzenie różnych ujęć motywu Boga w kulturze polskiej, które nie zawsze pokrywają się z chrześcijańską wizją Boga lecz czasem wykorzystują go samego jako metaforę.

Pozdrawiam Servus Suus
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W imieniu wszystkich nawróconych studentów z Somalii dziękuję, wymiany narodowe to dobra rzecz, ja się bardzo szybko uczyć trudna polska mowa :-) Odnośnie dziwacznej formy to cieszy mnie, że wypowiedź została odebrana jako nieporadna, a nawet komiczna gdyż jest efekt zamierzony (bardziej nieporadność niźli komizm). Mam nadzieję, że pośrednio oddaję w wierszu zarzut do pewnej retoryki pokrewnej do tej z "Kwestii smaku", a również paru innych. Idąc tym tropem czytelnicy spróbują odgadnąć co miałem na myśli, zamiast obrażać się, że szykanowanymi ze względów podzielania takich bądź innych poglądów metafizycznych (więcej nie mogę zdradzić w końcu czytelnik jest współtwórcą tekstu nie biernym odbiorcą). Za wszelkie komentarze, Twój a także wszystkie poprzednie dziękuję mam nadzieję, że to nie koniec i nadal będą znajdywać się w nich cenne wskazówki.

Pozdrawiam Student z Somalii :-))))
Opublikowano

:)
Widzę, że emocje wzięły górę. Niepotrzebnie.
Proszę jeszcze raz, tym razem spokojnie/ze zrozumieniem przeczytać, co napisałem.
Wówczas hasła:

[indent]Autor jako analfabeta(...)
(...)ujęć motywu Boga(...)
[/indent]

oraz próba złośliwości :)


[indent] (...)zwłaszcza ze strony tak wybitnej jednostki.[/indent]

będą zbyteczne, gdyż w odniesieniu do mojego komentarza nie mają racji bytu.

Z mojej strony to wszystko.
Jeszcze raz pozdrawiam i życzę więcej dystansu.

Opublikowano
Pan Bóg
nie robi cię w ciula
Pan Bóg
nie wolno zdjąć z krzyżem
ani krzywo spytać
trzeba słuchać
i głośno powtarzać
Pan Bóg
jest dobry
trzeba bronić
przed potopem pogaństwa
i ty
możesz wątpić
najlepiej z zamkniętymi ustami


Tak jest dla mnie do przyjęcia.
Ale to tylko moje Bóg Zapłać za dostarczoną lekturę.
pozdrawiam
:)


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli Pan Bóg i potop pogaństwa z wiersza wydają ci się nieprzystającą do niczego abstrakcją to znaczy, że tekst się udał. Dzięki za odwiedziny.

Tylko to drugie.
A czy wiersz się udał to nie wiem :)
Opublikowano

Abstrahując od poziomu wiersza (zamysł dobry, sposób przekazania nie przekonuje), stwierdzić muszę, że zwroty "Pan Bóg" i "w ciula" obok siebie są nie na miejscu (to jest wulgarność, nie dosadność!) W ogóle jestem generalnie przeciw wulgaryzmom w poezji.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...