Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spokojnie mogę spojrzeć w oczy z lustra
czując się sam niczym imię zamknięte w słowie
albo palec szukający połączenia dłoni
w pokoju po brzegi wypełnionym pustką

posiwiał chleb odbija się prawdą
zmarnowanych godzin na ścinanie głowy
ciężkiego embarga ze świata aniołów
i nie dziwi już fakt pęcznienia okiennic

w miejscu gdzie nigdy nie było domu
nie umiem twarzy w makijażu strachu
zagubionej tak bardzo na drodze ucieczki
od chińskich mikołajów przynoszących chandrę

w butach stygnie lato jak skalarny skarbiec
w brakujący wymiar skóra robi się gęsta
od nadmiaru chłodu o ciepłym tytule
odwracającym smutek i wzrok od ciemności

pozwól mi zastygnąć schronić się przed światłem
tylu dat ze znajdowanego w sobie bólu kalendarzy
tak bardzo niezmiennych w swoim obcowaniu
cieni z miejsc uznanych za własne

najważniejsza odległość mniejsza od długości
między mną a progiem refleksem rozdmuchanym
jak ziarenka piasku coraz niżej wbrew samemu sobie
brnie niewypowiedzianie w głębię egoizmu







Opublikowano

są perełki, a nawet w tym tekście odszukać można kilka pomysłów na osobne dobre wiersze. Tak jak w poprzednim komentarzu, uważam, że wiersz zyskałby gdyby wyrzucić trochę waty słownej (chodzi o poboczne wątki, które bardziej zacieniają główne obrazy). Hmm.. może jeszcze połamałbym inaczej wersy, bo trudno mi się czytało (gubił się rytm)
Np:

w butach stygnie lato
jak skalarny skarbiec
w brakujący wymiar
skóra robi się gęsta
od nadmiaru chłodu
o ciepłym tytule
odwracającym smutek
i wzrok od ciemności

Pokusiłbym się o większą zwięzłość frazy, aby odbiorca widział obrazy, zamiast słyszał słowa mocno rozbudowanych fraz.



Opublikowano

Ok, można zabrać coś ciekawego z tego tekstu, ale... jest tu tyle niezgrabnych fragmentów, że... ojoj...i to na tyle niezgrabnych, że aż nieczytelnych. Ma się dziwne wrażenie czytania fraz niedokończonych lub niedopracowanych.
Pozdrawiam, Piotr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja"   czy to te słowa nie są przypadkiem objawem pychy!!! Dobro jest jedno i takie jakie On nam pokazuje w przykazaniach i objawieniach     na dzień 20 lipca "Myśli na każdy dzień' - Alicja Lenczewska:                                 " Nie płacz nigdy nad swoim cierpieniem - płacz nad swoją nędzą, niewdzięcznością i niegodnością, bo większe są niż cierpienie, które przeżywasz ...                                 Nie mogę pocieszać i obdarowywać człowieka zadowolonego z siebie, który w swym przeświadczeniu już wszystko ma. Pocieszam i obdarzam tych, którzy pragną, są złaknieni, którym nie dostaje, którzy widzą swą nędzę i niemoc"                                                                                                                                                       Świadectwo 559
    • @Annna2 ... I zawsze bliska choć daleka ma myśl na Ciebie cięgle czeka  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @violetta trochę jestem zdziwiona, bo Twoje teksty Violu są mgnieniem motyla o szczęśliwości. Delikatne, romantyczne, zwiewne. Tak świat odbierasz, czy tak go kreujesz? Moje to ciosane kołki, jakaś kompletnie inna bajka. bb
    • Nad filiżanką herbaty, o smaku mięty i róży, swe życie człowiek przegląda,   fusami — jak z wosku — wróży. Każdy łyk to obraz, z przeszłości coś przywoła: dzieciństwo, młodość i miłość — co serce wciąż unieść zdoła. Fusy — jak ślady życia na dnie porcelanowej miski — mówią o dawnym czasie, o chwilach tak bardzo bliskich. W ciszy snują się myśli, jak para znad filiżanki, niosąc westchnienia duszy, matczynej kołysanki. Na dnie — półkole księżyca wśród fusów stygnących powoli. Noc jakby cicho szeptała: „To było… minęło, lecz boli.” Choć wróżby są ulotne i fusy kłamią czasami — to warto wziąć łyk wspomnień, które zostały z nami.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...