Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ale przede wszystkim jest to pełne życia. A nie jakieś oderwane od życia, jakby niektórzy krytycy chcieli, pewnie w imię sztuki dla sztuki, żeby nie dla ludzi z krwi i kości. Jakby wrażliwość miała być czymś gorszym, czy może nieludzkim. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



widać że posmakowało - smacznego

pozdrawiam



Jest w pani pisaninie bazarowa nachalność chińskiej tandety. "Smak" w tym przypadku, to pojęcie z innej planety...

To oczywiste. że chciałby pan. aby wszyscy tak myśleli. Swoimi komentarzami przekracza pan wszelkie granice i to nie tylko pod moimi wierszami. Proszę nie mówić, że to walka z poświęceniem w imię sztuki i dla sztuki. Po prostu są osoby o ujemnym poziomie wrażliwości, wyobraźni więc nie potrafią, a racze nie chcą dobrze życzyć innym, I to jest dopiero walka z wiatrakami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Alino, zawarłaś tu niezłą myśl, ale za bardzo rozbiłaś wersy i są niepotrzebne, wg mnie, słowa. Ja tak sobie czytam, za zmiany przepraszam.
Pozdrawiam noworocznie.

świat płacze
nie z powodu braku
bibelotów

płacze nad człowiekiem
czując jego wewnętrzne
ubóstwo

czy potrzebne łzy
gdy wokół lądów bezmiar
wody
Opublikowano

Metaforyka dobra dla przedszkola, aczkolwiek oduczająca myślenia. Aczkolwiek, czytając takie brednie, jest możliwe, że świat zapłacze. I drzewka zapłaczą, i góry, i strumyczki, a nawet kamyczki na drodze. Ojojojoj, jaki ten człowiek jest, ojojojojoj (i tutaj nawet ja się popłakałem)

GNIOT>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Alino, zawarłaś tu niezłą myśl, ale za bardzo rozbiłaś wersy i są niepotrzebne, wg mnie, słowa. Ja tak sobie czytam, za zmiany przepraszam.
Pozdrawiam noworocznie.

świat płacze
nie z powodu braku
bibelotów

płacze nad człowiekiem
czując jego wewnętrzne
ubóstwo

czy potrzebne łzy
gdy wokół lądów bezmiar
wody

Witam Nato w Nowym Roku ale psyt -
wiersz myśli i to po swojemu -
to jego zasadnicza wartość

a poza tym potrzebna jest mu przestrzeń
(by mógł swobodnie oddychać)

i odpowiednia ilość wersów - ktoś je lubi
przeliczać

dziękuję za słowo
pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



widać że posmakowało - smacznego

pozdrawiam



Jest w pani pisaninie bazarowa nachalność chińskiej tandety. "Smak" w tym przypadku, to pojęcie z innej planety...

To oczywiste. że chciałby pan. aby wszyscy tak myśleli. Swoimi komentarzami przekracza pan wszelkie granice i to nie tylko pod moimi wierszami. Proszę nie mówić, że to walka z poświęceniem w imię sztuki i dla sztuki. Po prostu są osoby o ujemnym poziomie wrażliwości, wyobraźni więc nie potrafią, a racze nie chcą dobrze życzyć innym, I to jest dopiero walka z wiatrakami.


"Po prostu są osoby o ujemnym poziomie wrażliwości, wyobraźni więc nie potrafią, a racze nie chcą dobrze życzyć innym"

"Dobrze życzyć" może sobie pani na imieninach u cioci Kloci. Tu przedmiotem uwagi, jest twórcza praca ze słowem, a z tym pani sobie nie radzi, nawet na poziomie elementarnym.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...