Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

są mówią to tylko moje
są mówią to tylko moja
są mówią mój problem

a ja mówię mój kochany
widocznie prometeizm

koniecznie zamienię
słodki śledziku

nie będę szarą gąską
a ty słodką przekąską

częstochowskich nie zmienię w złości
w garść wezmę resztę życia rzucę kośćmi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Alinko , wolę kośćmi aniżeli szklanką!Ha!
Kto nie uszanuje postaw prometeistycznych , nie jest wart....!
Rzucę i nie tylko kości...!
Pozdrawiam!
Hania
PS
Wierszyk , ma drugie denko!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Andrzeju , nie mam co ukrywać ludzi dzielimy wg. ich zachowań, relacji z innymi , Jedni mówią -tylko moje materialiści,,inni moja -np.własność-zapatrzeni w siebie egoiści , mój problem -niedostępni .,egocentrycy.
A ja głupia myślałam i myślę do dziś -że za dobro , szczerość , zaufanie
otrzymam od zycia coś podobnego!
A tu przewrót i nic na to nie poradzę!
Dlatego takie zakończenie!
Serdecznie!
Hania
Opublikowano

Haniu, po Twoim wyjaśnieniu, które napisałaś Stepowi, zaczynam rozumieć, co miałaś na myśli w wierszu - ale niestety dopiero po wyjaśnieniu. Wiersz jest zbyt lakoniczny, zbyt niedomówiony - jest niezrozumiały bez wyjaśnień.
Buziaki, kochana.

Opublikowano

A ja zrozumiałem i spodobał mi się. Egocentryzm odpowiada za wypłowienie kolorów życia, trzeba się otworzyć na wiatry z zewnątrz, cenna myśl, choć dość oszczędna. Ale nie przeszkadza mi to, jest dobrze.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Roklinku , wielką radość mi sprawiłeś pisaniem Twoim!
Nie ukrywam ,że rozczytanie wiersza , trudne, ale jak czytam ,,,nie Tobie!
Zgadzam się w stu procentach z Twoim spostrzeżeniem:
-" Egocentryzm odpowiada za wypłowienie kolorów życia "
i nie tylko , odpowiada za nasze byc tu i teraz , bo jutra nie znamy?
Serdecznie Świątecznie!
Hania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvko dziękuję za wnikliwe zajrzenie w wiersz.
Mam go w wersji rozbudowanej,widocznie nazbyt okroiłam.

Pozdrawiam serdecznie!

Hania
To wrzuć go także w wersji rozbudowanej!
Serdeczności. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvko dziękuję za wnikliwe zajrzenie w wiersz.
Mam go w wersji rozbudowanej,widocznie nazbyt okroiłam.

Pozdrawiam serdecznie!

Hania
To wrzuć go także w wersji rozbudowanej!
Serdeczności. :)
Oxyvko, o to pełna:

materialiści mówią to tylko moje
egoiści mówią to tylko moja
egocentrycy mówią moja sprawa
malkontenci mówią moje na złe

a ja mówię mój kochany
widocznie prometeizm
szkodzi rozumianym (nie?)

koniecznie zamienię
niepojęte
słodki śledziku

nie będę szarą gąską
a ty słodką przekąską

wolna i bezwolna chcę żyć
warto kochać bezinteresownie

częstochowskich nie zmienię w złości
w garść wezmę resztę życia rzucę kośćmi

Serdeczności dla OBOJGA !

Hania



Opublikowano

Zdaje mi się, że po okrojeniu wiersz stał się bardziej treściwy, lepiej się go czyta. Może sam bym go inaczej pociął, ale to Twój utwór. Dobrze, że zniknęły osoby. Swoją drogą, chyba dobrze, że jutra nie znamy. Siwielibyśmy wcześniej...
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Roklinku za odniesienie , miło!
Na sto procent dobrze , bo by nie wstaliśmy by z łóżka wiedząc co nas czeka!
Serdeczności !
Hania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Lęgi     Maruna w rzepak się wybujała. Ze starorzeczy woda tu stała. Skrzypowy wianek zaległ przed groblą — drobnej krzewinki przy dębach ogród.   Wyka w nić słońca, border na smyczy przez ażur ziemi lekko i z niczym skorupki jajek na wąskiej ścieżce. Nikt nie uczesze się i z gwiazdnicy.   A groblą bobry, dziki i motyl.           Pozdrawiam serdecznie @iwonaroma @piąteprzezdziesiąte @Sylwester_Lasota :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba tak :-)) Wolę mieć kwiaty na zewnątrz okna :-) Dziękuję :-)         Pelargonie nieco odstraszają także komary. Co prawda nie liczyłam, ile wpada, gdy ich nie ma, a ile, gdy są, ale podobno mają takie działanie. Ale rzeczywiście, motyle wolą inne kwiaty. Kwitną aż do mrozów, przetrwają i troszkę pluchy, więc na pewno się już lubicie. Dziękuję i pozdrawiam :-) (Też lubię trochę chłodku :-)     @iwonaroma Dziękuję :-)               @Sylwester_Lasota Dziękuję :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            W białym kangurze. Zakupił róże.   Pzdr :-)    
    • Z sięgających nieba sobótkowych ognisk, Iskry sypią się tysiącami, Poproszę by sekret mi zdradziły, Zdobycia mocy czarnoksięskich…   Zdradźcie mi zatem skrzące iskiereczki, Nim zagaśniecie na wieki, Ten jeden jedyny sekret szczególny, Jak zostać czarnoksiężnikiem potężnym?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Choćby nie wstać miał świt, Posiąść bowiem mocy czarnoksięskich, Godnym tak naprawdę nie jest nikt,   Bo choć dają uczucie potęgi, Kryją za nimi się biesy, Pod pozorem ziszczania marzeń najskrytszych, Sączą one jad do ludzkich duszy…   Błysk spadającej gwiazdy, Przeszył nocnego nieba mroki, Zdradźcie mi zatem świętojańskie robaczki, Gdzie na Podhalu ukryte są skarby,   Czy w skrzących zielenią dolinach, Strzeżone upływem kolejnych lat,   Czy w wielkich jaskiń czeluściach, Z czasem zapomniane przez świat?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, By mogli o nich wciąż śnić, Chłopcy starymi legendami urzeczeni, Gdy do snu rozmarzeni zmrużą powieki,   By rozbudzona senna wyobraźnia, Gdy mrok okryje już świat, Odmalowała nocą miejsca ich ukrycia, Śpiącym młodzieńcom o czystych sercach…   Do uszu mych dobiega z oddali, Górskiego strumyka szum cichy, Zdradźcie mi zatem szumiące sosny, Gdzie zbójnicy niegdyś ukryli swe łupy…   Czy w skrytkach najwyszukańszych, Mocą tajemnych zaklęć je zapieczętowali na wieki, Czy w zaroślach prędko dukaty swe rozsypali, Co tchu uciekając przed hajdukami?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Bowiem skarbów prawdziwych, Winieneś poszukać w serca swego głębi, W najgłębszych uczuć skrytości…   Tam bowiem i tylko tam, Najprawdziwszy ukryty jest skarb, Jakiego nigdy zamkowa nie strzegła straż, Jakiego nie widziało oko żadnego zbójnika…   - Wiersz zainspirowany utworem ,,V mojej zahradôčke" w wykonaniu zespołu KOLLÁROVCI.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Naram-sin to po co ty tu skoro tak uważasz , a błędy robiłam i będę robiła zawsze ... a wyobraźnia to nie wyobrażanie sobie odpowiedniej pisowni ... to zupełnie coś innego ... nigdy nie zrozumiesz ... szkoda mi takich ludzi jak ty...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...