Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na poboczach szybkiego ruchu
lustra saren nikną w popłochu,
panny tanio sprzedają miłość,
cień przycupnął w chłodzie i mroku.

Nikt nikomu nie patrzy w oczy
drogą pędząc, niby naprzeciw,
auta śpieszą w strachu przed nocą,
zwolnić pragną jedynie dzieci.

Czas pijany z kompanem wiatrem
młynka kręcą z pożółkłych liści;
żaby, jeże, koty i ludzi
cień dopada z jastrzębim piskiem

Opublikowano

Pobocza szybkiego ruchu, hmm.. nawet jeśli dodam "sprzedanją" miłość, będzie pośpiech.. tam, gdzie cień przycupnął w mroku.
Ogólnie, miało chyba być o szybkości na drogach i.. kraksach/jastrzębi pisk.
Czas.. z wiatrem.. kręcą.. młynek, nie młynka. Bez urazy, treśc troszkę się rozmywa.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Świetny wiersz. Nie moralizuje, nie ostrzega afiszowo, nie grzmi, niczego nie narzuca, ale czuje się w nim wyraźną grozę, czające się w cieniu niebezpieczeństwo, czyhające na brawurę - czuje się ten krok od śmierci (także dzieci i zwierząt, które nie są niczemu winne).
Chciałam napisać coś podobnego ogólnie o życiu, nie tylko o szosie - ale mnie uprzedziłeś. :-)
Majstersztyk w całości.

PS. Mówi się jednak: kręcić młynka, nie młynek.

Opublikowano

całość czytam jako metaforę, bardzo barwną, złożoną, dobrą.
plastyczny język jest zaletą, umiejętnością wypływającą ze sprawnego warsztatu. pierwsza warstwa jest więc widoczna z każdym cieniem, zwolnieniem tempa i gradacją emocji.
sięgam dalej, bo lubię szperać w wyobraźni. bo może jest też tak, że cień okrywa, izoluje każdą pojedynczą "przystań", zakamarek, fragment przestrzeni wykradzionej ze zgiełku, pośpiechu, pędu codzienności - dla samych siebie. cień otacza zewsząd wszystko, w czym zamykamy swój mały świat, biegnąc doń "w popłochu", by duży świat nie zniszczył chwili "na marginesie", by nie wpraszał się tam, gdzie jest nasze "poza".
dla każdego pobocze wygląda inaczej. wszelkie używki, alkohol, każdy przesadyzm itp., to panny, dające ślepą miłość, poczucie chwilowego spełnienia, kiedy tylko za nie zapłacisz. tu także zagląda cień, przysiada i obejmuje starannie.
mijamy się, w drodze do swoich baśni, anonimowo, bez spoufaleń, równolegle, każdy z jednakowym prawem, by pędzić przed "nocą", by dzień wydłużyć o chwile bezpieczeństwa - jakkolwiek pojmowanego spokoju. jedynie "dzieci", nie znając jeszcze życia, chcą się wszystkiemu przyjrzeć z bliska, zwolnić, by zobaczyć każdą barwę, zanim i ona zginie w cieniu. dziecko mieszka w każdym z nas...
i w każdym czasie, wiatr przynosi nowe, złote liście jesieni, a my wciąż biegnąc w wiosnę życia, hulamy w tej ciuciubabce, umykając cieniom, jastrzębiom i czasem - poczuciu (mimo tego), niespełnienia...

to pewnie wizja całkiem rozbieżna z myślą Autora. niech więc mi Autor wybaczy, lubię pogdybać.
powierzchnia usłana żółtymi liśćmi przemawia do mnie, sądzę, jak powinna :)

a na moim "marginesie" nieprzeczytane tomy. wolę drogi wolnego ruchu... z cieniem, mniej cienistym.

dla mnie - wiersz arcy!!

serdecznie pozdrawiam,
in-h.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...