Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tę piosenkę mam w sobie, a serce nie cichnie.
bije równo z melodią korali, za dwoje,

gdy popłyną, gdzie nie chcę, znów czerwień ich pryśnie.
w tańcu głuchej skakanki biel sukni. nastroje

szare tylko na zewnątrz, bo piękne, co małe.
czasem trudno przyklęknąć i zebrać z podłogi.

więc co dzisiaj, gdy dumasz, życie płynie śmiało,
ja ukryję w piosence i zabiorę w drogę

twoje kocham, nic więcej - by znów iść się chciało.


*dedykowany

Opublikowano

jeszcze przez tydzień mnie nie będzie, mam teraz ograniczony dostęp do internetu.
wszelkie zaległości komentarzowe (tutaj i pod wieloma wierszami, do których nie mogę teraz zajrzeć, choć żałuję), nadrobię po powrocie.

wszystkim, którzy poświęcą swój czas na czytanie, serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

in-h.

Opublikowano

piosnka moja pobrzmiewa
w rytm serca bijącego
zielone szumią drzewa
dzieło Wszechmogącego

już nie jest mi źle wszędzie
nić się czarna nie snuje
jak jest zawsze nie będzie
nadzieją się raduje

a w wierszach modlitewnych
wyrażać szczerze mogę
wiele wyznań wylewnych
gamę uczuć pożogę

już nie dręczą obawy
o przyszłość sens żywota
żyję nie dla zabawy
wszelka raduje cnota

czarnoleskiej chcę rzeczy
tkliwych pieśni lirycznych
nieważka ważka brzęczy
melodie zestrojów licznych

Opublikowano

Kingo miłość wszystko zmienia ,ale jaj czar nie pryśnie jak mydlana bańka to nie zabawa , to uczucie , które powoduje ,że zrobi z nami co tylko zechce , ale warunek : TA prawdziwa TA na zawsze, bezkresna , bezwarunkowa!
I to :"bije równo z melodią korali, za dwoje,..."
Serdeczności !
Hania
+

Opublikowano

Kochana Kaliope, wybacz, że wyrażę swoją szczerą opinię... Dla mnie wiersz musi być zrozumiały, a słowa bardzo precyzyjnie dobrane, bo jest to przekaz, komunikat, wypowiedź. I to wypowiedź bardzo na ogół głęboka, więc tym bardziej żadne słowo nie może być przypadkowe ani niejasne dla czytelników. (Przynajmniej dla takich czytelników, którzy lubią poezję i duzo jej czytają).
Masz talent, oczywiście, to wiemy, ale coraz bardziej "udziwniasz" sowje wiersze, jakbyś chciała dodać im sztucznego efektu - takie odnoszę wrażenie. Nie wszystko w nich jest naturalne, jest tu jakaś egzaltacja.
Sorry, ale tak to odczuwam. Bo np. nie wiem, co oznaczają tu korale, ich melodia, to, że te korale popłyną dokądś... Nie, to nie przemawia do mnie, nie kojarzy mi się z niczym.
Niektóre fragmenty wiersza masz bardzo dobre, wyraziste i przejmujące, ale tylko fragmenty.
Nie obraź się, moje zdanie jest oczywiście subiektywne i nie musisz się z nim zgadzać.
Serdeczności. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio, dziękuję za czytanie i komentarz.
Masz rację, że wiersz powinien być zrozumiały. Tutaj każde słowo ma znaczenie. Jest dedykowany osobie, która odczytuje przekaz "poprawnie" i dogłębnie, i dla mnie w tym przypadku to było najważniejsze.
Oczywiście, liczę się z Czytelnikami, każda opinia jest dla mnie bardzo ważna, zawsze to powtarzam.
Natomiast przykro mi jest z powodu Twojego wrażenia "udziwniania"! (?) Piszę najprościej, jak potrafię. Nie chcę wprowadzać sztuczności i nienaturalnych zwrotów. Siła tkwi w prostocie... mam już taki styl, Oxyvio. Hmm, teraz będę nad tym myśleć.
Korale i ich melodia - serce bije w równym rytmie, gdy człowiek jest spokojny. Spokój daje np poczucie szczęścia z przynależności, świadomość bycia kochanym. Korale na szyi peelki to dar, podobnie jak "kocham" ("przekazane" w sposób nieujęty w wierszu, związany z czerwienią korali). Serce w pieśni - wiele by pisać, nie mam teraz możliwości - nie cichnie, bo bije dla "kochania", którego symbolem jedynie, korale, na sercu zawieszone. Jeśli one popłyną gdzieś... prysną, zerwie się żyłka, korale stukają w podłogę, aż dźwięk ten zacznie cichnąć (taniec głuchej skakanki). To jest oznaka obawy - przed utratą uczucia, przerwaniem "żyłki", zatarciem dźwięku "kocham". etc, etc...

Oxyvio, nie mam teraz więcej czasu, jestem na wyjeździe i korzystam z czyjegoś laptopa z internetem. Przepraszam!!
Wiedz, że bardzo sobie cenię Twoją opinię i dziękuję za szczerość!!!! Bez tego - nie może być mowy o jakimkolwiek rozwoju. A ja chcę się uczyć nadal. Dziękuję!

Pozdrawiam serdecznie, po powrocie odezwę się na pewno!
Kinga.
in-h.
Opublikowano

Kaliope, słowa "udziwnienia" użyłam umownie. Być może Ty rozumiesz je inaczej niż ja. Chodziło mi o to, że nie wszystko w wierszu jest zrozumiałe bez Twojego późniejszego wyjaśnienia - jak w wielu Twoich osatnich wierszach (a wcześniej tak nie bywało).
Ale nie obrażaj się i nie miej żalu do mie. Jestem szczera, jednak pamiętam o tym, że odbiór i ocena iwersza jest zawsze subiektywna. I Ty też o tym amiętaj. :-)
Serdeczności.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Kaliopku,

trzeba poprawić dwa wersy:

więc co dzisiaj, gdy dumasz, życie płynie śmiało,
ja ukryję w piosence, zabiorę na drogę



albo:

ja ukryję w piosence i zabiorę w drogę

Ostatni wers, już "dopowiedziany" także wyrównałabym do trzynastki: 7+6

Para:)


  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,,Ja Jestem Drogą,  Prawdą I Życiem,, J 14,6    gdziekolwiek idziemy  wybieramy drogę    GPS pomaga   nie zgubimy się w zdrowiu i szybko  dotrzemy do celu  potrafi jednak i ... wywieźć w pole  trzeba ufać z rozwagą    słowo Boże  nie wyprowadzi na manowce  możemy ufać bez granic    z Nim wstaje dla nas słońce    8.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański    Pielgrzymka Myśliborska  Ok.200 osób. Najwięcej młodzieży,  potem starszych. Średnie pokolenie mało, pilnują chleba powszedniego . Ktoś musi. Chyba takie proporcje były zawsze.  
    • @Leszczym refren chyba najlepszy z tych dotychczasowych 
    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...