Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak niedawno jeszcze źdźbło trawy bladawe
spod zeschniętej darni wyglądało skrycie,
między paprociami pachniały konwalie,
lustro stawu lśniło kaczeńców odbiciem.

Teraz w gęstwie krzewów umilkły słowiki,
pisklęta bocianów z gniazd już wyglądają,
malwy się wpisały w pejzaż sielskich rycin,
błękitne cykorie szepczą na rozstajach.

Nasze lato dłuższe, niż tętno przyrody,
czas je wolniej skrywa w jesieni woale,
spijaj ze mną, miły, tę ulotną słodycz,
zanim złotych liści zawiruje balet...

Opublikowano

Ewo, jesteś jedną z Poetek, które piszą bardzo obrazowo, wręcz malują słowem.
Podoba mi się Twoja poezja, z ciekawym rytmem i rymem.
Tutaj pragnienie zatrzymania letniej aury, uchronienia przed zbyt wczesnym początkiem jesieni, można odczytywać jako troskę o podtrzymanie ciepła relacji, nieprzemijalnej słodyczy, która później, w czasie "złotych liści", przetrwa każdą "gorycz" - w tanecznym kroku, w baletkowych stopach...

pozdrawiam serdecznie,
in-h.

Opublikowano

Ewo, wychodzi na to, że przybędzie nam nowa osoba, a czytanie jej wierszy będzie
miłą chwilą spędzoną na forum.
Bardzo wymowny tytuł, jakby na przekór, że nasz będzie dłuższe, niechby.!
Przeczytałam kilka razy, i cóż dodać, mnie się podoba... :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję najpiękniej, jak umiem, Kaliope, za tak przychylną recenzję mojej pisaniny; pisząc nie zastawiam się, czy to jest poezja. Pisanie jest silniejsze ode mnie, a każde spojrzenie na przyrodę, jej kolory, zapachy, refleksy światła, ulotność chwili zaczyna we mnie grać wierszem. Ptak codzienie siada na gałęzi, ale za każdym razem robi to inaczej:)
W moim wierszu podobieństwo zwyklej nieuchronności zdarzeń, tj. mijających pór roku jest właściwie przenośną naszego życia. Z tym, że nasze wiosny, lata, jesienie i zimy są nieco dłuższe, niż roczna cykliczność zjawisk w przyrodzie. We mnie gra późne lato, czyli... piąta pora roku:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może powinnam malować, zamiast rymować? :) Parę akwarelek i pasteli popełniłam, ale z mizernym skutkiem.
Ślicznie dziękuję, Szarobury - i za to również, że dzięki Tobie ośmieliłam się tutaj zamieszczać swoją pisaninę. Chociaż im więcej czytam "tutejszych" wierszy, tym bardziej czuję, że gdzie mi tam...
Pozdrawiam cieplutko:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Krysiu, za czytanie i przeżywanie. Po takich słowach czuję, jakby tę cząstkę siebie, którą zostawiłam w wierszu ktoś podjął i przytulił.
Pozdrawiam miło:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miło mi, że Tobie się podoba, Nato i że tak właśnie zinterpretowałaś tytuł - zgodnie z moją intencją. Zadbajmy, żeby to nasze było dłuższe...:)
Bardzo dziękuję i pozdrawiam:)
Opublikowano

Tak, tak, pięknie malujesz słowem, widzisz wokół siebie więcej niż inni, a do tego potrafisz w ten piękny opis przyrody wpleść delikatnie wątek uczuciowy.
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Nowa za czytanie i miły komentarz. Stan moich uczuć jest bardzo często odzwierciedleniem tego, co się dzieje w przyrodzie, myślę, że nie tylko moich.
Pozdrawiam serdeczcznie:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:)
cieszę się, Bajadero, że tak to odbierasz, dziękuję Ci za chwile poświęcone na czytanie mojego wiersza.
Miło, serdecznie, wieczornie...:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przyroda sama maluje najpiękniej, a ja jestem jej nieudolną kopistką. Fajnie, że Tobie się podoba.
Wielkie dzięki, pozdrawiam miło :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Takie tam impresje o przemijaniu w związku z pełnią lata...
Pięknie dziękuję, Anno, za przystanek przy moim wierszu i tak ciepłe słowa.
Miłego wieczoru, pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Nie my decyujemy. Pewnie będą. Czy ja, chyba także... Pozdrawiam serdecznie.  Tak przy okazji, należysz do tych co punkty stawiają tylko swoim. Są jakby zapłatą za czytanie. Tobie daję gratis.    Pozdrawiam serdecznie 
    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...