Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdy upada
podnosi kartki z kalendarza
odwraca na drugą stronę

a tam słowa znajomo-nieznajome

porady babuni jak usunąć
plamy albo inne mądrości
po których pozostaje
tyle zmartwień co radości

wszystko do bani

uśmiech w nocy
czołganie od ściany do ściany
nowy dzień
wstaje

próbuje sercem
przebić

kolejny mur


post factum

mur zaledwie drgnął
jest dłuższy wyższy i grubszy od
berlińskiego



Opublikowano

Zamknięty , jak nie zaklęty krąg codziennych zdarzeń,,,nic nie poradzimy , zmienić tylko jak?!
Czy zawsze udaje się nam życzliwością , próbujemy, ale skutki bywają różne ,,,nie zawsze zgodne z naszymi oczekiwaniami !
Ciekawt temat!
Serdecznie !
Hania
+

Opublikowano

Racja Alino.. głową w mur po męsku, sercem, po kobiecemu.. ;)
Troszkę mi za dużo treści, widziałabym możliwośc przycięcia, bez uszczerbku
dla treści, tak mi się wydaje i, tak na gorąco, tak sobie czytam.
Za ingerencję przepraszam. Serdecznie pozdrawiam... :)

gdy upada
podnosi kartki z kalendarza
odwraca na drugą stronę

a tam słowa znajomo-nieznajome

porady babuni jak usunąć
plamy albo inne mądrości
po których pozostaje
tyle zmartwień co radości

uśmiech w nocy
czołganie od ściany do ściany
nowy dzień wstaje
próbuje sercem
przebić

kolejny mur

Opublikowano

Alko, czytałam kilka razy, już wcześniej.
W wierszu pojawia się kolokwializm, więc pozwolę sobie również na jeden, aby powiedzieć, jak podoba mi się tytuł - jest w dechę.

całość nieprzegadana, z ciekawą myślą. oby serce nie pękło od mocowania się z murem!

pozdrawiam,
in-h.

p.s. dla mnie wiersz jest kompletny nawet bez "post factum". ale również lubię popracować :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alino, miło mi, że co nieco poprawiłaś... ale to... wszystko do bani.. dla mnie na nie, co nie znaczy, że masz to kasować.
To był tylko mój jeden głosik w temacie, spojrzałam na treść przedtem, teraz jest inaczej, dla mnie końcowy dopisek
niepotrzebny, ale... juz nie marudzę.! Hej.!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie znamy dnia ani godziny  idziemy drogą do świętości  błądzimy    On gubił się nie raz  walczył o Polskę orężem  został kaleką  wojna zabrała nogę    otrzymał dar sztuki  przez nią chciał dotrzeć do Boga  malarstwo było jego pasją  odnosił sukcesy  aż do chwili gdy  jak św.Paweł zobaczył Światło  Ono wskazało drogę  ujrzał biedę ulic  pomagał żyjąc dostatnio    nie zrozumie bogaty biednego    otworzył przytulki  zamieszkal w nich blisko rynsztoku  w ranie społeczeństwa  z tymi  których świat się wstydził    odnalazł Boga i siebie    6.2025 andrew  Mój patron. Pierwszy w Europie  założył przytulki dla KOBIET. Warto zajrzeć do biografii  
    • @beta_b Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...