Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pierwsza rozsupłała węzeł marcową zielenią
zachłannie łapiąc światło
zgasła
zwarzona majowym przymrozkiem

druga kwietniowa zachwycała kolorem
owoc przed chłodem chroniła płatkami
zahartowany przetrwa do jesieni

trzecia zawiązka nieśmiało w maju
rozchyliła dzióbkiem skorupkę
z robakiem w środku
dorośnie ekologicznie bez toksyn

ostatnia myśl w czerwcu
złapała słowa w pułapkę
wierszem
zatrzymała czas

bez puenty

Opublikowano

Oryginalny, interesujący wiersz. Pierwsza myśll - za wczesna, druga
- nie wytrwa roku, trzecia robaczywa (:)))! ), ostatnia - najcenniejsza - nieśmiertelna.
Puenta - 'bez puenty' - dobra!
Serdeczności
- baba

Opublikowano

wpadłam, bo piszę cichą nocą. rzadko wklejasz, ale coraz lepsze teksty.
cieszę się, Dyźku.
serdeczności. a wiersz naprawdę piękny, delikatny i pełen uważności i zachwytu nad dotknięciami losu i czasu.
gratuluję.
buziak!

Opublikowano

dla mnie największą zaletą wiersza jest zawsze to, że niby powiedziany "ot tak sobie", a zatrzymuje i zastanawia, a to niełatwe. tutaj się zatrzymałam i zadumałam, nad lekko wyrażoną myślą...
ciekawe, obrazowe porównania. ładne alanogiczne ujęcia w kolejnych zwrotkach, etapach myślenia - życia. całe wypełnione jest refleksją, która z czasem przeradza się w życiową mądrość.
bez puenty, bo to fragment historii, do miejsca, w którym z myśli rodzi się wiersz. czas zatrzymany również dla odbiorców...

kłaniam się z pozdrowieniem,
in-h.
:)

Opublikowano

Myśli szukają, drążą tunele, budują i burzą, tworzą i unicestwiają.
Gdy ich braknie - na nowo króluje Chaos.

Wiem, poleciałam górnolotnie, ale przebiegłam od marca do czerwca. Zamyślona, kłaniam się, ekologicznie, bez toksyn.

Para:)

Opublikowano

Mam wrażenie, nieodparte zresztą ;-) ,że jest to satyra na ckliwawe mądrości małolatów.

To niezły wierszyk dla panienek, (co wzmacniają zdrobnienia w trzeciej strofce, dzióbkowo-skorupkowe). Ale - one właśnie sugerują satyrę na te panienki.

I tego będę się trzymała. "Panienki" dostały od faceta reprymendę ;-)

Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)
zobaczyłem myśli na fotografii, myśli, namiętności budzące się do życia widziane jak w oczach.
Jesienin: "spójrz mi w oczy aż do głębi, jak w mych oczach się odbija zamieć co się we mnie kłębi "
i tak to było z tymi myślami.
pozdrawiam serdecznie, Madziu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)

Chyba życie zmusiło nas do ich poznania niezależnie: życie, los, stwórca, przeznaczenie - nasz wybór. Nawet te przerażające potrafią być piękne, zwłaszcza, gdy je tak rzucić z odpowiedniej perspektywy.
Dziękuję, Babo Izbo, staram się przemycić moje myśli, a ponieważ nie mam monopolu na mądrość, to chowają się czasem pod rubasznością, tu postanowiłem odrzucić ulubioną formę i uciekłem w lirykę.
najserdeczniej dziękuję, pozdrawiam i zapraszam.
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))
Droga Krysiu, cenię sobie Twoje czytanie i dobrą opinię, podobną masz stale u mnie. najserdeczniej pozdrawiam i nieustannie zapraszam w moje progi.
dziękuję z ukłonem.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))
Dla mnie największą zaletą komentarza jest zawsze to, że niby powiedziany "ot tak sobie", a cieszy wywołuje uśmiech i ciepełko wokół serca. ogromnie dziękuję Odbiorcy za tak piękne czytanie.
pozdrawiam najserdeczniej, Kaliope. i zapraszam.
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowna Marysiu Elu, pozwól złożyć sobie najserdeczniejsze życzenia imieninowe.

co do wiersza, myślę, że jako już nieco dorosła i doświadczona życiowo, nie przyjmiesz tej reprymendy do siebie, zatem - zostawmy ją (reprymendę) panienkom, a Tobie - podziękuję.

p.s. z sympatią życzenia dołącza kolega Murgrabia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowna Marysiu Elu, pozwól złożyć sobie najserdeczniejsze życzenia imieninowe.




za Dyźkiem,

Droga Elu, zechciej przyjąć moc serdecznych życzeń: zdrowia, szczęścia, pomyślności i dóbr wszelakich, wenę w to wliczając.
pozdrawiam imieninowo.
S.
Opublikowano

Prawie jak u Okudżawy....Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży, druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi...

Czyta się twój wiersz z zastanowieniem i przytakiwaniem takim w duchu. Tak, tak, tak wlaśnie jest z tymi slowami i nie tylko.
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Dyziek, ciekawy zabieg włączenia myśli w kolejne miesiące, w których tyle analogii..
To co się budzi, trzeba pielęgnować, tak ogólnie.. niech zamknie się to zatrzymaniem czasu, bez puenty..
sami sobie ją dopiszmy, najlepiej w ciepłych kolorach. Podoba się.
Pozdrawiam... :)

  • 4 lata później...
Opublikowano

"trzecia zawiązka nieśmiało w maju
rozchyliła dzióbkiem skorupkę
z robakiem w środku
dorośnie ekologicznie bez toksyn "

 

Z doświadczenia wiem, że jeśli robak zadomowi się tak wcześnie to ta zawiązka też  nie dorośnie.

Te, które dorastają ekologicznie z reguły spotykają szkodnika nieco później :)

Poza tym  wiersz bardzo mi się podoba.

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
    • @Robert Witold Gorzkowski i za to serdeczne dzięki.
    • @Berenika97 Bereniko ? to przejmujący wiersz gloryfikujący poezję. piękną i czystą jak źródlana woda. bardzo mi się podoba Twój wiersz !
    • @UtratabezStratySpokojnie, poczekam :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...