Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w pruszkowskim parku jest wiosna
spaceruję nad utratą z wnuczką
jeszcze nie rozmawiamy - ma dopiero rok
więc opowiadam jej świat
który widzi po raz pierwszy
jak wczoraj i jutro

*

a. straciła pamięć nagle
obudziła się w szpitalu bez siebie
pod powłoką ciała które ją nosi
gdy w gołuchowskim parku
opowiadam o swojej utracie
mówi: kiedyś tutaj
ustawiałeś aparat do nocnych zdjęć
ale nie pamięta co było przed chwilą
robi dużo notatek w kilku kalendarzach
i marzy żeby w jej pokoju
wszystkie rzeczy wróciły na miejsce

*

tej nocy rozmawiam ze sobą
o czymś nie do opowiedzenia
ciało w skurczach mięśni wciąż przechowuje
każdy krzyk i nagłe zmiany pogody
gdy nad zielonymi po horyzont łąkami
przelatywały z hukiem wojskowe samoloty
w prześwietlonych popołudniem lasach
znajdowaliśmy grzyby i łuski po pociskach
na przypiecku w cichej chacie
siedziały wojenne opowieści
lała się wódka i partyzanckie pieśni przy ognisku
w nocy cisza była tak czysta jak brak
ciebie obok gdy przesiadywałaś nad stawkiem
rozmawiając z utopionym księżycem

nad mało poetycką rzeką
kreuję katastroficzny raj
w którym umieszczam twój obraz

ta utrata boli jak blizna
po odjętym żebrze

jutro i wczoraj
Opublikowano

Trzecia strofa najbardziej zatrzymuje, zawiera najtrudniejsze momenty życia, może pominąłbym ostatni wers. Całość ładnie prowadzi od początku widzenia tego świata, do jego smutnego końca - samo życie. Pozdrawiam

Opublikowano

Wyjątkowo poruszający i piękny utwór, a przede wszystkim w pewien sposób możliwy do zrozumienia i współprzeżywania. Z mojej pozycji laika, gryzą mnie tylko dwie rzeczy: bliskość wojennych opowieści i partyzanckich pieśni, i to żebro, ale to żebro to dlatego, że na poezja.org kilka razy widziałam podobny motyw.
Pozdrawiam serdecznie,
AH

Opublikowano

"a. straciła pamięć nagle
obudziła się w szpitalu bez siebie
pod powłoką ciała które ją nosi"

Pozbawienie pamięci sprowadza naszą fizyczność do czystej mechaniki, ciało staje się pustym tramwajem krążącym bez celu. Trudno się z tym nie zgodzić, ale jednocześnie dyskusyjny staje się fragment kolejny

"tej nocy rozmawiam ze sobą
o czymś nie do opowiedzenia
ciało w skurczach mięśni wciąż przechowuje
każdy krzyk i nagłe zmiany pogody"

Ciało niczego nie przechowuje, jest jedynie odbiorcą naszych sygnałów, tramwajem, który potrzebuje zasilania pamięcią.
Paradoksem (katastroficznym rajem) jest w tej sytuacji to, że ból wynika właśnie z fizycznej utraty kogoś, czegoś, utraty "powłoki".
Jutro i wczoraj, to domena myśli, ciału przypisane jest "teraz"...



Opublikowano

Ciekawy, prawdziwy wiersz. W części po drugiej gwiazdce miałem jakieś zakłócenia w czytaniu. Nie wiem, ale może za długie ciągi zdaniowe. Nie jestem znawcą, więc to może być tylko moje subiektywne odczucie. Poza tym bardzo dobrze napisana opowieść. Trzy części, które się ze sobą jakoś zazębiają, opowiadają o życiu od początku do końca. O życiu w konkretnym przedziale czasowym, co wcale nie oznacza, że nie można doszukiwać się w treści znamiom uniwersalizmu.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Wnuczka i dziadek i jest opowieść , bo coś się kończy i coś zaczyna " jutro i wczoraj" wczoraj i jutro , no tak "jutro to dziś , tyle , że jutro" jak powiedział Mrożek . Twój wiersz, to wiersz dojrzałego człowieka więc i on nosi to miano. Plus
Pozdrawiam Kredens

Opublikowano

Może i jest ta trzecia strofa bardziej epicka, ale za to tworzy aurę, wejście w puentę - mocną i bardzo emocjonalną. Zaskoczenie. Dwuznaczność utraty - zaciekawia, a mnie zwyczajnie roztkliwiła. Trudno. Mam tę Utratę tuż...
Piękny wiersz. Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Bardzo dziękuję wszystkim Państwu za czytanie i komentarze.
Być może trzecia część powinna być przepisana na inny rytm? Może więcej powietrza między wersami? Odczucie czytających coś mówi.
Wiersz jest całością - jednak poszczególne składowe same w sobie nie mówią tyle, co razem.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zgoda, motyw jest ograny, nie tylko na tych stronach, ale przez wieki - świadomie użyłem, bo oddaje sens zabiegu podmiotu - wyjęcie z siebie (wypuszczenie "dżina"?).
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Można jednak i tak konsekwentnie odczytywać tekst. Zatem prawda, że "ciało" jest tylko narzędziem kierowanym impulsami "myśli". W wierszu sprzeczności jednak chyba nie ma? - "tej nocy rozmawiam" (czas teraźniejszy unaoczniony - "pomiędzy jutro i wczoraj").
Jednak w życiu rzadko bywa tak do końca klarownie; pamięć się traci w części (vide tekst wiersza), a ciało "pamięta" (piszę to językiem doświadczalnego laika: utrwalone napięcia mięśniowe przechodzą w stany zapalne wywołując reakcje nerwów i tak da capo al fine).
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma za co przepraszać - jeśli w czymś pomogłem, to ok.
    • @Domysły Monika Tak Monika, to wszystko prawda, ale jest w tym i duży mój kłopot i dramat. Bo czuję się w pełni tego słowa znaczenia zakleszczony. Jakiś taki wielokrotnie uwiązany i uwikłany. A im bardziej się z tym szamotam, a z kilku układzików się nawet nieco wyszamotałem z czasem, to tak naprawdę czuję się jeszcze bardziej zaplątany. I to kluczowa jest kwestia opanowania i komputera i marketingu sztuki. Sztukę samą w sobie bardzo trudno jest zrozumieć i opanować, bo to gigantycznie trudne zadanie, ale pojąć konstrukt marketingu sztuki na tyle żeby sztuka Ciebie wyzwalała, gdzieś pomagała latać, fruwać, gdzieś wzbić wyżej w przestworza jest największym z wyzwań. No jakby żebyś Ty ujarzmiła sztukę, a nie ona ciebie. Ot napisać tekst pod piosenkę, proszę bardzo, nawet i ekipę prawdziwą muzyczną bym skołował jakbym się postarał, ale zrobić tak żeby ten utwór poleciał to dopiero jest wyzwanie. Poza tym to się robi do tego ogromny kompromis. Ten świat bez woli kompromisowości ciebie zupełnie nie chce, bo to też burzy tabelki.   @Domysły Monika Zresztą tydzień temu spotkał mnie dobry przykład. Najlepszy. Ktoś całkowicie starł moją ścianę ala graffiti, bo ta ściana tutaj na Osiedlu Stegny nie przechodzi i nie uchodzi. No właśnie jakby im za bardzo miesza w tabelkach. Tu na forum jest podobnie. Właściwie tak samo. Podpadniesz Mateuszowi i pyk, cyk, cyk i nie ma wierszy. Na yotubie i na fb to samo. Cyk cyk i znikasz. Ot, kolejny, bo naprawdę kolejny, wykreślony. Ani nie pierwszy taki, ani nie ostatni. Ja naprawdę zaczynam sądzić, że najlepsze wiersze to takie, których nigdy nie przeczytam. One były jak najbardziej, były, padły, ale znikły. Bo właściwie nie mieściły się w głowach. 
    • @Roma @Roma … mam wrażenie, że to nie do końca przemyślany tekst; są tu powtórki lekko/ lekko, wierszy/ wiersze, poza tym : drgam - kojarzy się z „ drgawkami”, „ drżę”- byłoby dużo lepsze zwłaszcza, że drgam/ śpiewam - tworzy wewnętrzny rym. Oblizywanie palców niewiele wnosi do tekstu,  który właściwie… czasownikiem „stoi”;))))
    • Ze skrzyń pękatych groźnie wyłażą (Pod redaktorów naczelnych strażą) Plotek zrudziałych, zszarzałych pęki I przez lat szereg spłowiałe lęki, Garść historycznych żalów obfita, O reparacjach zdarta już płyta, Bólów zleżałych pękate szklanki, Zburzone wioski, spalone zamki, Z rodzinnych kronik pożółkłe karty, Raz z Hitlerjugend dwa blond bękarty, Raz zdziwaczała z Luftwaffe ciotka, Raz inna głupio zmyślona plotka. Dziadek z Wehrmachtu w mundurze nowym, Donosicielki warkocze płowe, Dwóch komunistów – tych po kądzieli i wuj – Ormianin, co się zastrzelił. Imiona z obcych liter utkane I cyrylicą listy pisane, Gotykiem książki – w spróchniałym kufrze, Podpisy dziwne – pod srebrnym lustrem. Gdy trzeba – worek negacjonizmu, Kłamstwo wołyńskie i kult faszyzmu, O barwie stali pokrzykiwania I niewiadoma – ta z krzywd równania. I tak wyłażą mnogim szeregiem, Krzykliwych liter złośliwym ściegiem, Te historyczne strzygi i zmory, Wszak już niedługo będą wybory...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo podoba mi się Twoja propozycja, to byłoby "tak" jak w zwiastowaniu Maryi. I tak właśnie być powinno, niejako w świecie idealnym, że dziecko "trzeba" pokochać już na samym początku, to znaczy, zanim jeszcze powstało fizycznie. Jestem tego pewna, że dziecko w jakiś sposób pamięta, czy było kochane jeszcze przed swoim narodzeniem.   i gdy "tak" dopiero     Ale jeśli nie, często wynikają z tego złe rzeczy, co jak wierzę, nie jest przesądzone, bo i gdy dopiero tak się wypielęgnuje esencja kropelek   czyli jest to możliwe nie od razu, ale po niejednocznacznie określonym, dłuższym czasie.               Myślę, że walka dobra i zła jest czymś nieustannym i bardzo rzeczywistym. Dziękuję i przepraszam za czas poświęcony na mój mało udolny wierszyk, wszystkiego dobrego. Pzdr :-)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...