Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dla mojej R.


Rekomendowane odpowiedzi

Galopujemy obok siebie
Bok w bok, grzywa w grzywę
Ku zbliżającej się nieuchronnie
Ciemnej ścianie lasu

Za mną już zalotne rżenie i podskoki
Za Tobą senne wyginanie smukłej szyi
I wciąż pamiętam zapach tamtej łąki
Na której tarzaliśmy sie pośród stokrotek

Potem przyszedł spokój i źrebięta
Które tak szybko-szybko dorastały
I dla nich nadszedł czas szukania
Własnego Nieba i Łąki

A my pogodzeni z nadciągającą jesienią
W siwiejącym zaprzęgu przeznaczenia
Przechodzimy w powolny stęp
By jeszcze raz ujrzeć sznur odlatujących
żurawi




Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I czego mogłem spodziewać się po Muzie - dogłębnego zrozumienia "stokrotnej" wartości ... miłości :)

Tak, tak - i chociaż "ciemna strona lasu" wraz z jego niewiadomą, zbliża się nieuchronnie - to raźniej będzie kiedyś wejść w ten gąszcz razem.
Grzywa w grzywę:)

Pozdrawiam - Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już odpowiedziałeś, nim zdążyłam zmienić... bo powtórzyło się "każda".. a teraz jest chyba ładniej ;)

ojj, masz absolutną rację! siła tkwi w jedności, razem wszystko jest jaśniejsze, nawet ciemna ściana lasu. mam nadzieję, że i mnie czekają "wspólne" jesienne dumania... tak wierzę :)

serdeczności! :)
in-h.

p.s. jaka tam muza - ja mróweczka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie mróweczka - bo one są "samotne w tłumie", ale raczej "papużka -nierozłączka" :)

... ale nie był bym Łobuziakiem, gdybym (po cichutku:) nie zacytował pewnego przysłowia, że:

"Małżeństwo pozwala dzielić na dwoje wszystkie problemy ... których nie mieli byśmy, gdybyśmy się nie pożenili" :))

Na szczęście Miłość jakoś zawsze się obroni!

M.



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Haniu Najmilejsza :)

Wybacz Kwiatuszku, ale tym razem nie zgodzę się z Tobą, bo pisząc "tarzaliśmy się" - miałem przed oczami tarzające się radośnie konie, gdzieś na kwiecistych preriach tego (czasem) najlepszego ze Światów.

Taki troche chłopięcy obraz mustangów na tle zachodzącego słońca.

No cóż - Ja w młodości czytałem "Winnetou", a Ty pewno "Anię z Zielonego Wzgórza" - której włosy właśnie "płonęły"
w takim słońcu.

Buuuziak od Starego Rewolwerowca :)*

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...