Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie komentujesz moich utworów, tylko moje poglądy. I robisz mi nieproszone wykłady, jakbyś uważał się za kogoś mądrzejszego niż ja. Pogardzasz ludźmi innych poglądów niż Twoje, przezywasz ich, piszesz, że moje poglądy mnie kompromitują i wykazują luki w wykształceniu. A ja uważam dokładnie to samo o Tobie. Więc odczep się nareszcie!
  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo dziękuję, Roklinie, za kilkakrotne czytanie, za miły komentarz, za zrozumienie, że to nie jest i nie miał być poważny wykład teorii naukowej, oraz za plus. :-)
Ciepluśności!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Izbo, dzięki za pochwalenie i za wszelkie uwagi. :-)
Te cztery "do" musza jednak zostać, bo tylko tak jest poprawnie gramatycznie: można ubijać coś DO innej postaci (no, można też NA inną postać, ale wydaje mi się, że gdyby w jednym zdaniu raz było "do", a raz "na", to właśnie byłoby niepoprawnie).
Stwardnienie rozsiane to ciężka choroba systemu nerwowego łącznie z mózgiem. Rozumiem, że nie może się dobrze kojarzyć. Jest tu użyte oczywiście celowo jako metafora coraz większego twardnienia i zastygania wszechświata - od energii (a nawet dużo wcześniej) poprzez pierwsze atomy, gaz, płyn, galaretę, aż do ciężkich substancji. Mój nieokreślony Peel uważa bowiem, że to twardnienie - począwszy od punktu i jego wybuchu w prostą - jest chorobą czegoś nieokreślonego, co było nieruchome, idealne, bezcielesne i wieczne w przeszłość. :-)
Uściski serdeczne.
Joasiu, czytałam jeszcze kilka razy wiersz i coraz bardziej mi się podoba, stwardnienie również. Jest oryginalnie i prawdziwie.
Dziękuję za dopowiedzenia, w końcu 'życie jest śmiertelną
chorobą przenoszoną drogą płciową'
. Świetny wiersz!
Ż uściskami
- baba
Babuniu Izuniu kochana! Bardzo Ci dziękuję za powroty i za jeszcze jeden przemiły komentarz! To jest strasznie miłe! Buziaki! :-)
(Ale mam nadzieję, że wiesz, iż absolutnie nie musisz zgadzać się z żadnymi moimi poglądami?). :-)))
Opublikowano

omijam światopoglądy , od tego są inne fora :) To być może najlepszy z Twoich wierszy , które czytałem , na pewno jeden z przednich . Piękna gra wyobraźni i tutaj akurat - lekkość pióra i kunszt poetycki . Oby tak zawsze w przeciwieństwie do Melolontha ... ;-) Pozdrawiam , C :-)

Opublikowano

(...)
"ku biegunom wszechrzeczy, ku wiecznym sprzecznościom,
w których brak odpowiedzi na miliony pytań.
(...)
Tak było, jest i będzie... zaskakujące ostatnie dwa słowa, ale, choć nie jest to medyczne podejście do tematu,
to wszystko, co tworzy się, przeobraża od milionów lat, tworzy gdzieś tam i te twardsze cząstki, rozsiane
w nieskończoności, dlatego pasuje tutaj.
Lubię programy o wszechświecie w ogóle, staram się zawsze oglądać i wydaje mi się, że Twoje spojrzenie na
"Wytwarzanie światów" wyszło naprawdę przyzwoicie.!
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nato, bardzo Ci dziękuję za tę pochwałę.
Ostatnie słowa są nazwą bardzo ciężkiej choroby mózgu, w którym tworzą się rozrzucone stwardnienia - podobnie dzieje się z naszym Waszechświatem: on także powoli, ale nieuchronnie zastyga, twardnieje w grudki, zbliżając się do śmierci. Stąd takie, a nie inne słowa na końcu.
Pozdrawiam serdecznie. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie dajesz mi żadnego dowodu szacunku, tylko wprost przeciwnie. Nie dałeś go nikomu na tym forum. A mnie już nie zależy na Twoim szacunku. Tylko na tym, żeby Cię więcej nie czytać.
Opublikowano

wiersz wywołał istny "wybuch" komentarzowy, więc nie będę rozstrzygać, co słuszne (mam swoje zdanie, ale ...przejdę cicho nad treścią do formy). nie da się zaprzeczyć - jest świetna poetycko!
masz wprawne pióro i już! i za to uczciwie pluskam :)))

cieplutko, Oxy - Krysia

Opublikowano

Oxywio, Królowo, Cudy Świata, Muzo Początku!
Nie drzyj się, nie gniewaj, bez zadry w sercu.
Kiedy napiszesz LalkęII, albo Ekspres Samobójców II?
W ten wiersz wpakowałaś masę pracy, dopracowałaś go, przerobiłaś wszystkie możliwe podręczniki i dzieła fizyków.

A ja go ni chaju nie mogę zdzierżyć:(((

Ale pozdrawiam bartdzo serdecznie. Heja;)))

Wiem, że ten wiersz kosztował pracy. Tu chylę czoła.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxywio. Dopisuję, bo nie lubię nikomu sprawiać przykrości.
Zdaję sobie sdprawę z doskonałości warsztatowej wiersza.
Po prostu nie mój temat i klimat.
Chyba przez odporność na nauki ścisłe. Heja:)))
Rozumiem, nie każdy musi lubić nauki ścisłe.
Ja jestem humanistką z wykształcenia i z wyboru, ale zagadki wszechświata (i nie tylko) fascynują mnie i nurtują. Jednak rozumiem, że nie każdego.
Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Za czy przed czarną dziurą - to właściwie to samo, tylko zawsze jest "za", kiedy stoi sie po przeciwnej stronie, no a "przed" - gdy stoi się po tej samej. ;-)
Ale jest jeszcze zjawisko antymaterii (a więc z pewnościa i antyenergii), która wchłania w siebie taka samą energetycznie ilość materii - i wszystko znika, zostaje... nic. Czary. Może ta antymateria to właśnie ta druga strona "lustra" zza czarnej dziury? Albo po prostu - z innego wszechświata?
Masz jakąś ciekawą koncepcję na ten temat? :-)
Muszę dorwać ten wiersz o kowadle, koniecznie. To jaki ma tytuł? Jest tu, w naszym dziale czy na Zaawansowanych? (Bo to głównie tam mają takie nowoczesne pomysły).
200-letnia sosenka... tak. A czymże są nasze kłopoty wobec bezmiaru kosmosu dopiero?
Ale czy to, że coraz lepiej rozumiemy, jak nic kompletnie nie znaczymy w kosmosie - czy to znaczy, że mniej jesteśmy ludźmi i że nasze uczucia są dla nas coraz mniej ważne?...

Muszę podrzucić Tobie wiersz o moim postrzeganiu człowieka, naszej roli, a nawet o kierunku naszej drogi jaki prędzej czy później obierzemy. Pozdrawiam ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Muszę podrzucić Tobie wiersz o moim postrzeganiu człowieka, naszej roli, a nawet o kierunku naszej drogi jaki prędzej czy później obierzemy. Pozdrawiam ciepło
No to podrzuć, czekam z niecierpliwością. :-)
Opublikowano

Ha ha ha! Tak, właśnie, Krzysztofie - tylko ta bita śmietana wskazuje na to, iż wiersz powstał w XXI wieku. ;-)))
Dziękuję za odczytanie i miły wpis. Rzeczywiście chodziło mi o stworzenie takiego stylu, jakby mówił to jakiś stary mędrzec czy wizjoner. Fajnie, że to wyczułeś, bardzo się cieszę.

Opublikowano

Dzięki. Nacisnąłem oczywiście kursoren na znak 'plus'. Tych plusów do + Nieskończoności życzę :)

Jakiś czas temu próbowałem wyobrazić sobie fruwanie w tym rozsianym stwardnieniu materii:

Gra w Światy

wyobraź sobie że mkniesz
z dowolną prędkością przez wszechświat
zmieniasz galaktyki w mgnieniu oka
miliony istnień zmysłów uczuć po drodze

odporny na brak tlenu kosmiczny żar
zbliżasz się do gwiazd przenikasz
jesteś jak superman z gierki
twoich gigabajtów

tych kilka zmysłów to żart boga z ziemian
prędkość światła to stan spoczynku
wszechświatów nieskończonych...

Zawrót głowy
wystarczy
jak odklejony od ściany alpinista
spadam znów
w przepaść

skończoności

***

Pozdrawiam :)

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy przychodzi zieleń, to nic innego nie robię, pakuję się w nią i tak aranżuje dni.
    • W czterech ścianach płonie strach, Cisza krzyczy, serce drga. Na stole zimny chleb i łzy, A w oczach dziecka — koniec gry.   Zagubiony w cieniu win, Własny gniew pożera dni. Chciałem tylko być kimś znów, A zostałem echem krzywd i słów.   Zasłaniasz blizny — wstyd i żal, Mówisz „nic się nie stało”, jak co dnia. Ale nocą słyszysz płacz, To twoje serce woła: „dość już masz!”.   Roztrzaskane lustro wciąż, Pokazuje twarz bez słów i rąk. Czy przebaczenie ma jeszcze sens, Gdy każdy krzyk to nowy grzech?   Nie bij, nie krzycz, nie niszcz snów, Niech miłość wreszcie przerwie ból. Z popiołów wstań i zacznij żyć, Bo w każdym z nas jest światło i krzyk. Niech echo ciszy woła nas, By nikt nie płakał jeszcze raz...       p.s. Tekst jako piosenkę można posłuchać tutaj 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...