Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lubię wiersze, które mówią o problemach zwykłych ludzi. A dodatkowo zawierają jakiś ciekawy przekaz, czy też mądrość życiową, u Ciebie to się znajduje. A jakieś niedociągnięcia zawsze można poprawić.
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Pomyłek Stokrotny:
ciekawa uwaga. wydaje mi się, że jednak coś wnosi, chociaż muszę się zastanowić... jak widzisz tyle już wyciąłem, że teraz już muszę nieco uważać na skalpel żeby przypadkiem pacjenta nie zabić :)
dzięki stokrotne i serdecznie pozdrawiam :)

halcia:
wielkie dzięki :)
załączam serdeczności i pozdrawiam :)

Opublikowano

Bardzo ładny wiersz, a właściwie piosenka. Chciałabym to usłyszeć z melodią przy gitarze.
Tylko jedna uwaga: napisałeś, że "w krąg się miłość przecenia", a z całego wiersza wynika, że przeciwnie - miłości nikt nie docenia, nie ceni. Może chodziło Ci o to, że wkrąg się miłość WYcenia? - czyli że ustala się ceny na miłość? No bo miłości nie da się przecenić, mależy do najwyższych wartości, wioęc to słowo zupełnie tu nie pasuje.
A może chodziło o grę słów, że miłość przecenia się w sensie handlowym, czyli obniża się jej cenę? Ale to chyba za dalekie skojarzenie, w każdym razie mi nie od razu przyszło do głowy i nawet nie jestem pewna, czy faktycznie o to chodzi i czy rzeczywiście to żart, czy jednak pomyłka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, to nieładne słowo :), ale chciałem powiedzieć tak trochę ostrzej :). zastanowię się, może skorzystam z Twojej sugestii, albo napiszę po prostu 'zabija', które to rozważałem jako alternatywę :)
za plusa dziękuję i pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dobrze wydedukowałaś, Oxyvio :). przecenia porównywalnie jak w handlu towary, albo stwarza niby promocje, czyli tak na prawdę obniżki ceny. ogólnie szło mi o to, że pojęcie miłości we współczesnym świecie traci na wartości. nie sama miłość, a wyobrażenie o niej. tak mniej więcej.
dzięki za wnikliwe czytanie
serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

No tak, ale - jak napisałam - to nie jest dobra gra słów. Nie jest zrozumiała. Przeceniać coś - to znaczy nadawać temu czemuś zbyt wysoką rangę, zbyt wysoko to cenić. Dlatego to sformułowanie zakłóca sens wiersza.
Wycenianie byłoby tu dobrym wyrażeniem. Albo można całkiem zmienić ten wers.
Serdeczności. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sylwester. Jeśli napisze ktoś gówno to tam nie wchodzę mędrkować.
A Twój wiersz można poprawiać w nieskończoność, jak każdy dobry wiersz na forum. Dobry wiersz jest dobry razem z "wadami".
Mrówka nie sika
na pasikonika! Tfu...!!!
Chciałem powiedzieć; mucha nie siada!
Pozdrawiam bezczelnie;))))
Opublikowano

Mnie również podoba się twój wiersz. Nie przywiązuję tak wielkiej wagi jak znawcy tematu do powtórek przysłówków i lekkie niedociagnięcia w płynnosci rytmu. Bardziej interesuje mnie przekaz, treśc wiersza. A ta pomimo iż jak sam zauważyłeś powszechna jako problem, jest ładnie i prosto ujęta.
Pozdrawiam
Lilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Urąga swym sąsiadom stary Dzban miedziany: Ty, Rondlu, masz od roku rączkę ułamaną, Ty zaś, mój towarzyszu, polewany Garnku, Więcej plam masz sobie niż kram na jarmarku Miewa rys rozmaitych i plamek i dziurek. I ty, Miso, nie błyszczysz już niby marmurem, Lecz na obłym swym ciele kurzu trzymasz warstwę. A nawet ulubieniec niektórych Naparstek Coraz bardziej sczerniały latami się robi, A podarta Serweta stołu już nie zdobi. Posmutniały naczynia, zmarkotniały sprzęty, Wtem odezwał się Tłuczek, cóż, dyskutant wzięty. I mówi: Niech nam Dzbanek wyrzutów nie czyni, Nikt z nas tu nie jest winny, tylko – Gospodyni…
    • Jestem obcy. Obcym ciałem w obcej rasie. Podróżnikiem w czasie, który jak duch pojawia się w przypadkowych miejscach w czasie zimowych nocy. Pojawiam się przy tych, którzy zdecydowali. Są pewni i zdeterminowani. Dla tych, którym kości losu zawsze wyrzucają, jedynie dwa zera. Pojawiam się w rogach pokojów. Ciemnych, zaniedbanych i zapuszczonych. Tonących w latach, nieleczonych depresji. Czasami podam, wypolerowaną broń, innym razem wyrównam przygotowany sznur. Czasami, proszą mnie bym napisał list w ich imieniu, dla przyjaciół i rodzin. Najczęściej mam lub ojców.  Zanim wezmą tabletki i popiją krystalicznie zimną wodą.  Proszę ich tylko o podpis. Patrzę jak długopisy wypadają im z drżących rąk a łzy zraszają kartki. Wiem, że chociaż tyle mogłem zrobić. Być przy nich do końca. Bywa, że nazywają mnie aniołem stróżem. Dziwna to funkcja dla anioła śmierci. Nie ma tutaj miejsca na litość. Słabość. Sumienie. Na niespodzianki i uczucia. Nic co ziemskie nie może  trwać w tych sercach. Dalej wolne duszę. Idźcie za światłem gwiazd. Wyleje Was na cmentarne aleje poświata pełni. I będziecie mogli ucztować i bawić się aż do brzasku. Tylko życie ogranicza. Śmierć jest wyzwoleniem.     Nie bójcie się wilka, który chyłkiem sunie za wiktoriańskimi nagrobkami i grobowcami. On wie jaki dziś dzień. Najkrótsza noc w roku. Ghoule wyją cichutko, bawiąc się skrzypiącymi krzyżami  i drzwiczkami grobowców. Piękna, dostojna, wysoka postać w gotyckiej sukni jedwabnej o barwie kruczej, brodzi w chłodnej mgle do kostek po funeralnej trawie. Czasami poprawi kapelusz z koronką, która zakrywa jej szczelnie twarz. Innym razem pozbawi się niewygodnych pantofli i jak rusałka boso, bieży pomiędzy  świec ognikami. Zdarza się i tak, że pozdrowi przedziwnym ukłonem wilka, który wyskoczy przed jej oblicze nagle zza grobu. Ma w zębach róże, której nikomu nie odda. Niesie ją na jedną, zapomnianą wydawać by się mogło mogiłę. Tam czeka zawsze tej nocy co rok,  milczący jegomość. Szlachetnie widać urodzony i ubrany zgodnie  z najnowszą modą. Jego postać zawsze jest w półcieniu ukryta więc godności jego odgadnąć nie sposób. Odziany jest w schludny frak i woskowane spodnie. Ma skrojony melonik i laskę ze srebrną główką wilka. Wilk tylko jemu odda kwiat.  A przybysz ułoży go u wezgłowia grobu. Nie modli się ani nie kontempluje. Odchodzi wraz z wilczym towarzyszem w gęstniejącą mgłę. Ku bramie cmentarnej. Czasami jeśli ich drogi są sobie skrzyżne, pozdrowi gotycką piękność w sukni. On znika wraz z wilkiem za bramą. Ona najpewniej szuka schronienia  w swoim grobowcu. Róża na grobie, szybko zamienia się w kałuże ciemnej krwi. A może wina. Dziwny przybysz zawsze gdy się tylko zjawia to wychyla jeden kieliszek. Za spotkanie. Za dawne czasy. Za pamięć. Od przeszło stu lat. Rokrocznie. Kogo to grób spytacie? Poety, odpowiem. Samotnika i samobójcy. A w grobowcu nieopodal, szykujące się już do snu, po przechadzce.  Widmo jego miłości. Jego pragnienia. Jego szaleństwa. Jego wyśnionej kochanki.    
    • 2 uwagi: -powiedzenie: "gdie rabotajesz, nie jebiosz" sprawdza się wszędzie,   -karzesz - od karać, ale każesz od kazać. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Michale, rozpieszczasz mnie, choć dziś przyznaję, potrzebuję rozpieszczenia. Te nocki mnie wykańczają, ale kawa, ciastko i dobre słowo dają siłę na przeżycie... tej ostatniej w tym tygodniu. Pięknie Ci dziękuję, postaram się utrzymać... wróć... nadal pracować nad poziomem :)   Pozdrawiam :))
    • Samotność to nie uśmiech to żal smutek łzy to nie tęcza - to do bólu drzwi   Samotność to nie wygrana to trudny horyzont - to nie droga o której lubimy śnić    Samotność to niepewność boi się ciemnych chwil przegrana nocy i dnia   Samotność to trudna poezja  z człowieka drwi jest grą słów która boli
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...