Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spoglądasz w tę stronę
gdzie korony drzew
jak starzec się pochylasz
pod naporem lat
czy to twoja wina że tutaj
znalazłeś kiedyś miejsce
że tutaj od dzieciństwa
jesteś i chcesz być na zawsze
czy to wina dziedzictwa

wiatr świszcze wśród liści
nie dając ci wciąż ani tchu
lecz już przeżyłeś tak wiele
więc powiedz czy chcesz
by ulżyć twoim cierpieniom
czy chcesz żyć jak od lat
bo wystarczą dwa słowa
i dam ci wypocząć po prostu
wystarczy że skiniesz głową

lecz widzę że chcesz tak żyć dalej
nie chcesz by przynieść ci ulgę
myślę że cię rozumiem
chcesz tak żyć jak ci dane
cenisz życie nad wszystko
choć pełne cierpienia i łez
nie można się przecież poddawać
i wszystko rzucać ot tak
gdyż może kiedyś po prostu
z drugiej strony zawieje wiatr

Opublikowano

"Pod ciężarem życia" zredagowały mi się takie... reminiscencje. Dziękuję.

tak jak ty spoglądam
na starych drzew korony
bo pod lat naporem
ich i moje ukłony
i moja to wina
że jestem skończony
i że ze mną inna
ty zaś z dala

jestem by na zawsze być
czy i ty zechcesz

dziejowy wicher miecie
w oczy już tchu brakuje
widzisz jak jest na świecie
myślisz co się podzieje
przeszłaś już wiele lecz
proszę miej nadzieję
patrz w przód nie wstecz

powiedz czy aby chcesz
wszak dobrze mnie wiesz

ulżyj swoim udrękom
przy dziś nie obstawaj
dawaj posłuch Słowom
i co dzień rozważaj
nie wystarczy po prostu
głową skinąć by być naj
mimo słusznego wzrostu

spokorniej wszem i wobec
bo jak inaczej powiedz

póki co widzę dalej
jest tak że wiersz ci piszę
łez czytając nie lej
niech serce usłyszę
rozumiem po części
zaległą głucho ciszę
zda się że szczęści

nade wszystko przecenisz
czy nowe docenisz

Opublikowano
mogę ci pomóc jednym słowem - nie chcesz.
lubisz cierpieć, boleć, żyć z przyzwyczajenia,
jak przed laty przodkowie i ich przodkowie,
powrastani korzeniami w ziemię,
rozwiani wiatrem nad tobą w proch.

liczysz, że los przyniesie ulgę.
dobrze, trzeba liczyć na cuda.


Mariuszku, taką treść wyczytuję z Twojego wiersza. Nie rozumiem tej nadętej, rozrosłej formy. Reszta - to niepotrzebne przegadanie, w dodatku - bez metafory, bez poezji:)

Pozdrawiam serdecznie,

Para:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis nie wybieram się tam :)
    • @Tectosmith To moja baśniowa wizja Mikołaja, miło że czytasz. Pozdrawiam serdecznie :)
    • @violetta   Radioactive zone: Muslimowo -----------------------------   Wyszedłem znikąd… ― donikąd idę… Gołe stopy mlaskają w rozmokłym błocie drogi, pomiędzy na wpół rozmytymi śladami samochodowych kół. Drobne krople lodowatego deszczu kłują moją twarz. Obezwładniający strach odbiera oddech, chwyta za kark zimny skurcz. Z każdym kolejnym przepływem skłębionych, chmurnych formacji ― jeszcze bardziej narasta niepokojąca cisza… Poruszają powoli sinymi wargami, lecz słyszę tylko piskliwy szmer……………. Po obu stronach przechylone, drewniane płoty… ― zdewastowane domy, w których mieszka ― jedynie ― śmiertelność. W otwartych, zamkniętych… ― zasłoniętych firankami oknach ― wpatrują się we mnie nieruchome, straszliwie zdeformowane twarze ― ni to ludzi, ni to ― umarłych zjaw… Wytykają mnie palcami i szepczą ochryple: „to on, to oon, tooo, ooooon…”   Coraz bardziej dokucza mi potworny ból, kiedy przybliżam się do nie wiadomo, czego, niczym kulejący, powracający z frontu ― złachmaniały żołnierz.(wyłysiała, pozbawiona zębów, wykręcona spazmem karykatura człowieka!) Wlokę ostatnim wysiłkiem woli ropiejące, krwawiące ciało, ciągnąc za sobą odór gnilnego rozkładu… Zniekształcone głosy w mojej głowie… ― upiorne szepty, które wciąż do czegoś namawiają, które szydzą ze mnie, oskarżają… Próbuję je zagłuszyć krzykiem, zatykając pulsujące uszy… ― albo macham bezwładnie rękami, aby odegnać..., aby…   Nadciąga noc…   (Włodzimierz Zastawniak, 2017-02-12   ***   Muslimowo – wieś w obwodzie czelabińskim na Uralu w Rosji (w pobliżu granicy z Kazachstanem). Przepływa przez nią rzeka Tiecza (dopływ Obu), która jest jedną z najbardziej skażonych rzek na świecie z powodu wylewanych do niej od lat 50-tych XX w. odpadów promieniotwórczych przez jeden z największych w Rosji zakładów atomowych „Majak” (Latarnia morska). We wsi tej mieszkają ludzie w warunkach wysokiej radioaktywności.      
    • Okazałeś się dokładnie taki sam, jakim Cię malowano.   Jesteś brudnym płótnem,   które sam pokryłeś pięknymi farbami, żeby ktoś chciał kupić ten obraz.   Ja stałam w kolejce z uszykowanymi pieniędzmi.   Dobrze,że ktoś zdążył kupić go wcześniej.   Wtedy byłam bardzo smutna.   Teraz jestem wdzięczna, zobaczyłam opinie pod targiem, gdzie go znalazłam, że farby się zmyły, a obraz okazał się zakłamany.
    • @Starzec no prawie, prawie, erekcjatko ;) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...