Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

okryta płatkami róż
szalem aksamitu
odeszła cicha cichuteńka

a tyle w niej pogody
-nie płacz ,nie płacz
zostań proszę

nie mogę dzwonię
ratunku pomocy

pozostał tylko żal
łzy rozsiewam
od progu dzieciństwa
a takie byłyśmy podobne

odeszłaś kochana siostro

dlaczego tak
dlaczego nie odwrotnie

siostrze Gabrieli

24.01.2011rok
Opublikowano

- jedynie z oczu twoich i tych, którym bliska, lecz prawda pozostają słowa: Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: Nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłuchają, będą żyli. Bo jak Ojciec ma życie sam w sobie, tak też dał Synowi, aby miał życie sam w sobie. I dał mu władzę sądzenia, gdyż jest on Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu, ponieważ nadchodzi godzina, w której wszyscy w grobowcach pamięci usłyszą jego głos i wyjdą: ci, którzy czynili to, co dobre, na zmartwychwstanie życia; ci, którzy się dopuszczali tego, co podłe, na zmartwychwstanie sądu. Ew. wg Jana 5, 26-29.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Masz rację ...ponieważ pisany wieczorem po pogrzebie,napisałam to co zapamiętałam ...ostatnie godziny życia no i wyrywki z pożegnania.
Opublikowano

Ew. wg Jana 11, 35: Jezus począł ronić łzy. - stało się tak, mimo, że za chwilę: (...) wzniósł oczy ku niebu i rzekł: "Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał. Wiedziałem wprawdzie, że zawsze mnie wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na tłum stojący wokoło, aby uwierzyli, żeś ty mnie posłał". A powiedziawszy to, zawołał donośnym głosem: "Łazarzu, wyjdź!" Zmarły wyszedł, mając nogi i ręce obwiązane opaskami, a twarz owiniętą chustą. Jezus powiedział do nich: "Rozwiążcie go i pozwólcie mu iść". We. wg Jana 11, 40-44. A cóż dopiero ty... Pociechą w takich przypadkach jest świadomość, z którą Jezus Chrystus rzekł: (...) "jeśli chodzi o umarłych, że są wskrzeszani, czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, w relacji o ciernistym krzewie, jak Bóg rzekł do niego: Jam jest Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba? Nie jest on Bogiem umarłych, lecz żywych." - Ew. wg Marka 12, 26; 27. Tak wierzę i tak pocieszam tez ciebie...



Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



niebyt
by być
zabiera

nie uważam
że wiersz jest nieporadny
to my jesteśmy
nieporadni wobec śmierci

więc stawiam plus za
wrażliwość
odwagę
szczerość
przez to
dla mnie wiersz
jest piękny

przytulam i pozdrawiam serdecznie:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Masz rację ...ponieważ pisany wieczorem po pogrzebie,napisałam to co zapamiętałam ...ostatnie godziny życia no i wyrywki z pożegnania.
ok, rozumiem, mam podobne doświadczenia,
ale to jest tekst do szuflady,
ku upubliczeniu wymaga jeszcze dłuuugiej obróbki,
no i dystansu
:)
Opublikowano

Droga Alino bardzo,bardzo dziękuję za współczucie.Wiele to dla mnie znaczy nawet nie wiesz jak wiele.
Szczere wyrazy współczucia okazane przez Ciebie są dowodem na to ,że choć przez chwilę nie jestem sama w smutku ,a pogrążona w żałobie będę do końca swoich dni!
Siostra była młodsza o 10 lat ......
Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Masz rację ...ponieważ pisany wieczorem po pogrzebie,napisałam to co zapamiętałam ...ostatnie godziny życia no i wyrywki z pożegnania.
ok, rozumiem, mam podobne doświadczenia,
ale to jest tekst do szuflady,
ku upubliczeniu wymaga jeszcze dłuuugiej obróbki,
no i dystansu
:)
Miął rok i trzy miesiące a na dystans mnie nie stać!
Sama się dziwię ,że mogłam pisać ,ale tak bardzo chciałam być z nią ,,,,,
Pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mithrilu ,przeczytałam twoje wiersze-piętnaście , pomyślałam o ktoś dobrze pisze ,a jak dobrze pisze do będzie w stanie dodawać konstruktywne komentarze , ale się pomyliłam!
Twoje komentarze zawsze w pierwszym zdaniu(i następnych)kończą się epiforą -gniot! Oceny mają charakter hiperboli.A paradoks ci nie obcy!
Jak możesz dedykację traktować jako asekurację!??
No i te pytania retoryczne!Poczytaj swoje komentarze pod wierszami innych piszących i to piszących dobrze, są groteskowe!
I nie obrażaj moich uczuć!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Omagamoga ? :)         @FaLcorN :)  Dziękuję        @huzarc zgadza się :) nawyki są uporczywe ;)  Dzięki i również zdrówka              @Waldemar_Talar_Talar :) dziękuję, również pozdrawiam          @Migrena :) jesteś dla nas tu wszystkich  bardzo łaskaw :) nawet dla tych (jak ja:)) co tak piszą nibywiersze  :) Rzeczywiście, nieprzywiązywanie się jest konieczne, by dać odpór grawitacji i ciut chociażby wzlecieć:) Mnie się zdaje że Ty jesteś na dobrej drodze a co do pytania jak dalej żyć to już każdy musi sam sobie odpowiedzieć, bo każda CUDZA recepta może okazać się błędna :( Dzięki i zdrówka:)       .
    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...