Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeśli jesteś laleczką, ślicznotką,
jeśli liczko masz piękne i oczko,
to jedyną twą siostrą samotność,
a najlepszym schronieniem jest cień.
Najzimniejsze są mroczne wieczory,
a najdłuższe są dni bez koloru,
najstraszniejsze są lęki i zmory,
kiedy wraca koszmarny sen.

Jestem tylko dla wszystkich ozdobą,
wzbudzam zachwyt niezwykłą urodą,
nikt nie widzi, że pragnę być sobą,
że coś czuję, że myślę coś też.
A ja chętnie urodę zamienię
na kochanie największe na Ziemi,
a ja stoję i czekam z marzeniem
na wystawie za szybą łez.

W moim cieniu jest zimno i ciemno,
nigdy nie wiem, co stanie się ze mną;
wcale nie chcę być piękną królewną,
chcę być zwykła wśród ludzi i dni.
Czemu brzydsze i głupsze dziewczyny
mają często radosne tak miny,
mają szczerych przyjaciół, rodziny,
a ja nie mam tu o kim śnić?

Wszyscy chłopcy przystają popatrzeć
z pożądaniem na piękną zabawkę,
chcą na chwilę ją wziąć lub na zawsze -
chcą na własność wyłączną mnie mieć.
Przyjaciółki fałszywe jak kotki
ostrzą pazur, choć wzrok mają słodki,
podjudzania, intrygi i plotki,
zazdrość przędzie pajęczą sieć.

Kiedy nie chcę żadnego z tych chłopców,
kiedy czuję się przy nich zbyt obco,
chcą mnie ostro ukarać słów chłostą,
bo ich dumę nadgryzłam jak pies.
A ja chętnie urodę zamienię
na kochanie największe na Ziemi,
a ja stoję i czekam z marzeniem
na wystawie za szybą łez.

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Dziękuję za wgląd w kobiecość, a właściwie w panieństwo...
Świat oczami podmiotu wiersza niemiło wygląda... ale taka prawda - zwykł mawiać mój starszy znajomy. Jeśli chodzi o formę, to wyśmienicie służy treści... Dziękuję za pomoc w rozumieniu Lalek. Satysfakcji życzę z największego na Ziemi kochania... Wiem jaka ona jest. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za podziękowania i ciepłe słowa, Rihtiku. :)
Dziękuję też za rozumienie Lalek. To bardzo cenne i nie każdemu mężczyźnie się udaje.
I dziękuję jeszcze za życzenia. Widzisz, nie jestem młodą laleczką, tylko zdecydowanie już mam z górki, ale tego największego na Ziemi kochania nie znalazłam, niestety.
Życzę go Wszystkim, mimo niewielkich szans. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za wizytę Nowego Gościa oraz za brawo. :-)
Bardzo mnie cieszy Twoje stwierdzenie, że zdawało Ci się, iż słyszysz kobiecy głos - jest to pisane na głos kobiecy, oczywiście, więc dałeś mi tu ogromną satysfakcję.
Ni ebardzo rozumiem, co to znaczy, że myślałeś, iż to jakaś lipa - czy sądziłeś, że piosenka ze zwrotkami to musio być kiepski utwór? Po prostu pytam, to nie jest wymówka. :-)
Opublikowano

Bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienie - chyba jeszcze zanim przeczytałeś moje pytanie?
Tak, to miało być naiwne, bo włożone w usta młodziutkiej dziewczyny (co nie znaczy, że każda młoda panienka musi być naiwna). Miało być naiwne, ale i przez to bezbronne, i rozczulające. Nie wiem, czy do końca mi się to udało.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Udało Ci się. Przytuliłbym Cię bez brudnych myśli, panując nad ...
no wiesz meski ból istnienia z pełną mocą się we mnie ucieleśnia...
wracając do meritum. panując, aby royrzewniony Ci udowodnić, że jestem inny. Po prostu rozczuliło mnie to i obudziło uczucia wyższe.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Udało Ci się. Przytuliłbym Cię bez brudnych myśli, panując nad ...
no wiesz meski ból istnienia z pełną mocą się we mnie ucieleśnia...
wracając do meritum. panując, aby royrzewniony Ci udowodnić, że jestem inny. Po prostu rozczuliło mnie to i obudziło uczucia wyższe.

Tak. zani8m przeczytałem Twój tekst.
Opublikowano

Tak się kiedyś mówilo: "każda głupia która ładna" (z piosenki "Mazowsza"), teraz "laleczki" wbrew pozorom, są mądre,
zdolne, wykształcone, ale nie mają łatwego życia. Piękne kobiety
często bywają bogate, ale nieszczęśliwe w życiu i młodo umierają. Pewnie na ten temat można by długo mówić. Bardzo trafnie określiłaś w wierszu stan ducha "laleczek" i przypomniałaś co jest najważniejsze w życiu! Wiersz aż prosi się o melodię!
A może nieraz przegapiamy prawdziwą miłość, nie doceniamy kiedy przybywa a ona obrażona przechodzi obok nas?
Każdy chyba ma wspomnienia z tym związane, w cichości ducha przyzna mi rację. Z wielką przyjemnością najpierw przeczytałam, a potem zanuciłam. Baardzo mi się wiersz spodobał!
Serdeczne uściski
- Iza

Opublikowano

Oxyvio... Pewnie to co zamieszczam nie pocieszy cię, a contrario... ale jakoś tak mi przywiodłaś na myśl tę wymowną lirykę... Życzeń nie zmieniam i nadal tejże życzę.

Miłość szczęśliwa

Wisława Szymborska

Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?

Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak się stać musiało - w nagrodę za co? za nic;
światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych a nie innych?
Czy to obraża sprawiedliwość? Tak.
Czy narusza troskliwie piętrzone zasady,
strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca.

Spójrzcie na tych szczęśliwych:
gdyby się chociaż maskowali trochę,
udawali zgnębienie krzepiąc tym przyjaciół!
Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie.
Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór.
A te ich ceremonie, ceregiele,
wymyślne obowiązki względem siebie -
wygląda to na zmowę za plecami ludzkości!

Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło,
gdyby ich przykład dał się naśladować.
Na co liczyć by mogły religie, poezje,
o czym by pamiętano, czego zaniechano,
kto by chciał zostać w kręgu.

Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer Życia.
Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy.
Przenigdy nie zdołałaby zaludnić ziemi,
zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.
Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.

:)

Opublikowano

Oxyvio zawsze mnie zaskakujesz sposobem rymowania, tak też jest tym razem, bo tak jeszcze nie widziałam, świetnie ! Chociaż powiem, że troszkę dziwnie się czyta tak jakby lekko dukajaco, wyliczająco, ale ciekawie. Jest to pewnie zamierzony efekt innego sposobu rymowania. Wiersz zawiera również ciekawie ujęty temat. Pozdrawiam:)

Stempelek trafnie wskoczyłeś z tym wierszem:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Udało Ci się. Przytuliłbym Cię bez brudnych myśli, panując nad ...
no wiesz meski ból istnienia z pełną mocą się we mnie ucieleśnia...
wracając do meritum. panując, aby royrzewniony Ci udowodnić, że jestem inny. Po prostu rozczuliło mnie to i obudziło uczucia wyższe.
Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Też bym Cię przytuliła - bez brudnych myśli... :)
I przemyślę Twoje wszystkie uwagi. Mnie też tam coś lekko drapie, coś jest chropowate jeszcze...
Opublikowano

Zobacz, co mi przypomniałaś:

Jestem tylko lalką z wosku,
jedną z wielu lal,
mam oczy z wosku i z wosku nos
i małe serce z wosku mam.
Nic mi w życiu nie zostało,
jak o szczęściu śnić
nikt przecież z wosku nie lubi lal
nie będzie kochał mnie już nikt.
Lecz w sekrecie powiem Wam,
że gdyby mnie pokochał ktoś
Wtedy słodkich uczuć żar
roztopi miękki serca wosk.


Często nuci sobie tę piosenkę "moja peerelka" niestety, ubolewa, że pamięta tylko fragmentarycznie.
Będzie teraz miała Twoją balladę do nucenia w całości :)
Pozdrawiam, Grażyna.
:)


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Iza, baaardzo Ci dziękuję za wspaniały komentarz pełen zrozumienia dla treści wiersza i sytuacji ślicznych dziewcząt.
Tak, można by długo o tym mówić. Wszystkie piękne kobiety, jakie znam - o ile nie są puste i nie należą do tych, które wykorzystują urodę dla nisko rozumianych korzyści - to są bardzo nieszczęśliwe. Wszystkie one mówią, że "mężczyźni chcą tylko jednego" - bo od nich rzeczywiście chcą tylko jednego. Nie raz słyszałam od mężczyzn takie zdania, że "chciałbym mieć romans z piękną kobietą, ale niech ona lepej będzie żoną mojego kolegi, a nie moją". Nie raz słyszałam od kobiet zdania typu: "Ładne dziewuchy to nigdy nic dobrego". Ileż razy słyszałam przesąd, że "kobieta albo jest piękna, albo mądra" (lub że każda ładna kobieta jest nieuchronnie głupia).
I wiem, że w naszym kraju coraz silniejszy jest tzw. kult ciała, co widać na każdym kroku: na bilboardach, w kolorowej prasie, w filmach, nawet w teatrach, gdzie też już zaczynają się sceny rozbierane. Kobiety coraz bardziej postrzegane sa jako ciało - nasza zasadnicza i często jedyna wartość w oczach mężczyzn (a i samych kobiet) to uroda.
To wszystko jest naprawdę tragiczne, bez przesady moim zdaniem.
Ściskam, Izo. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...