Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Drepczą mrówki dróżką w lesie,
równym rządkiem, żwawo.
Każda ważny bagaż niesie,
rzec by, z dużą wprawą.

Pierwsza ciągnie smukłe piórko,
zgubę żółtej wilgi,
druga dźwiga z trzciny rurkę,
trzecia, sosny szpilki.

Czwarta taszczy pancerz chrząszcza,
ciężki niczym kamień,
ale ona uśmiechnięta,
bo to fraszka dla niej.

Piąta trzyma krzywy patyk,
szósta ucho mysie,
za nią zmierza tyle innych,
że ich już nie zliczę.

Dokąd mrówki skarby niosą
poprzez leśne gąszcze?
Do mrowiska, co pod brzózką
kipi niczym wrzątek.

Wre tu praca, jak to zwykle,
gdy się coś buduje.
Wszystkie mrówki są zajęte,
żadna nie próżnuje.

Choć bez planów, to wciąż rośnie
kopiec doskonały.
Będą mrówki w pięknym lesie,
piękny pałac miały.

Gdy tak z boku się przyglądam,
trochę im zazdroszczę,
bo mieszkają tu na stałe,
a ja tylko goszczę.
 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choć już koniec tej powiastki
jeszcze myśl dorzucę
wspólna praca nas jednoczy
może pięknem urzec

teraz ludzie przykład wzieli
czy z mrówczego gustu
no i będą zapier....ć
chyba do lat dwustu

no bo jakiś cwaniak oszust
skradł emerytury
każdy pyta kto to zrobił
lecz wie dobrze który

+ pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sympatyczny całkiem wierszyk przedszkolny. Słodziutki (dla kogoś kto lubi słodycze)
Ale najbardziej podoba mi się super komentarz pana Jacka Suchowicza. Uśmiałam się do łez. Sam w sobie też byłby zabawny, ale w kontekście... brzmi brawurowo, więc brawo brawo, brawo...
Pozdrawiam
Lilka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla dzieci dużych i małych! Nasze miasta - to też takie ogromne mrowiska, można sobie wybrać swoją postać mrówki;
"Każda ważny bagaż niesie,
rzec by, z dużą wprawą."
Mrówki zaglądają czasem do naszych mieszkań i dziwią się, że jesteśmy tacy podobni!
Pogodny, ładny wiersz, pozdrawiam
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wierszyk dla dzieci, to dobrze, że zamknięty w taki obrazek, można by rzec - wzorcowy.
Może nawet posłużyć jako wiersz edukacyjny, ba! nawet pozytywistyczny :)))

Ale świat mrówek bywa też niestety dziwny, a nawet smutny. Mam na myśli tzw. krąg śmierci tworzony przez te owady - chodzą tak długo w kółko, aż wszystkie pozdychają.

Może to temat na wiersz dla dorosłych...

Pozdrawiam i podobasia zostawiam.
:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiersz dla dzieci :). zastanawiałem się, czy to ucho niesione przez jedną z mrówek nie jest zbyt drastyczne :).
co do kręgu, to pierwsze słyszę. Google zwracają mi tylko jakiś filmik. jeśli wiesz coś więcej na ten temat, to napisz, proszę.

dzięki za życzliwe przyjęcie i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny miły wierszyk na plus.

No bo takie mrówki małe
one nie próżnują
są tak dzielne i wytrwałe
od rana pracują.

Mają ścieżki swe i dróżki
którymi chadzają
na nich swe maleńkie nóżki
szybko wyciągają.

Te maleństwa dla nas wzorem
tylko czy na pewno?
dla próżniaków to jest chore
no i w tym jest sedno.

Z wiosennym pozdrowieniem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika sytuacja trochę polityczna. 
    • @Stary_Kredens   I według Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa - lokal socjalny mi nie przysługuje, tymczasem: pani Dorota Marciniak z Wydziału Zasobów Lokalowych na Wiktorskiej w Warszawie mówiła co innego - przywołała Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet dała mi książeczkę, abym mógł gdzieś iść - nie wiedziałem o istnieniu schronisk, noclegowni, monarów, jadłodajni i sal grzewczych, otóż to: Ministerstwo Sprawiedliwości należy zlikwidować i zbudować od samego początku - od nowa, a prawników - zweryfikować.   Łukasz Jasiński 
    • poszedłem przejść się 80 lat po, drogą, środkiem chodnika i napotkałem wiersze z beznadziejną metaforą – moje serce jest jak krążek, który się kreci, zanim zgaśniesz. Bez nazwiska. Pierdolić te uczucia – jak mówią punk kapele. Fuck them off – jak pisałem kiedyś. Po cholerę przeglądam Facebooka – durne koty? Po cholerę czytam Poetry Review – bełkot, Rattle – gdzie płacą, there’s still spring in the battlefields and everything there is blood. Krótko. I tożsamy bełkot. BPR – przedruk, przynajmniej chcieli wiersze, po niej, po tobie – słabe. Za ile mógłbym cię kupić? Za ile sprzedać. Z zyskiem. Póki korzystasz z kosmetyczek. Póki żyjesz. Póki byłaś.   Wciąż Cię kocham, tak samo.   26 magazyn na świecie. Stracona szansa. I coś na granicy pustki i bogów – Wiszna, Hashem, Wakantanka, So z rogami i Kukulcan. Hashem – najważniejszy. Nie będziesz miał bogów innych przede mną – ja jestem Bóg zazdrosny – nie mam, enter! Zatwierdź. Zwracam się do ciebie wieczorami – to droga, naprzód, w lewo, prosto, zwrot nad ranem. Brak mi czasu. Przyjść. Ze słowem. Odejść. Zanim. Zanim spojrzę w twarz. Zostawiając cały ten syf, cały bajzel – umrzeć może? Nawet jeśli śmierć jest tylko roztopem. Ociepleniem duszy, światłem – podobno popierzamy, tak, kochana,   wciąż cię kocham tak samo,   300 kilometrów na sekundę wokół czegoś. Gonimy handicap. Żywi, martwi – to smutne. Dzisiaj – jak co tydzień – byłem na cmentarzu. Ta sama pustka – matka, ojciec, rok po nim, dwa – ja, kiedyś. Świeże wrzosy – ile jest pustek? Tyle samo co bogów? Czy moja parcela jest gotowa jasnym, szczotkowanym granitem? Znam niemiecki. Ich hab’ es genug – das Scheiß der Europäische Union. Na ewangelickim cmentarzu – wysłuchać narzekań Dominika. Kolejny Ratlle – gdzie płacą, Poetry Review – bełkot. Po cholerę czytam Facebooka bez wódki – tym razem. Pic też nie mogę. Nie chcę. O 16.00 grają poetry music na mojej stacji – po ukraińskich wierszach. Brak polskości - cały ten syf zostawić, cały ten bajzel – polityczne nie wiem – otworzyć, określić się w totalitarnym systemie von der Leyen – kształt zniekształconej Europy – krzywizna swą formą ciągnie wszelkie aberracje. Oto jestem. Ja – Kurtz. Zanim pozbawią mnie kształtu środkowej obręczy mózgu, jądra półleżącego, które daje satysfakcję. Wymion. Bełkotu.Bajzlu. SSRI - odstaw, prszoę! Parcel. Doprawdy  zanim pozbawią mnie Prawdy.  Błogosławieństwa Hashem.  Piszę do ciebie.    Wciąż cię kocham tak samo, A.   
    • Znowu to samo. Stanęłam przed bramą, a ona zamknięta. - Czy to jakieś święto? - Nie wpuszczą mnie dziś do nieba? Powiedzą znów: - Czekać trzeba. Cierpliwością wykazać, odwagą... A ja chciałam na chwilę. Poczuć bezpieczniej, milej... Nie wpuszczą mnie dziś do nieba. Może przyjść jutro - się nie bać?   Może mnie wpuszczą na chwilę, chcę poczuć w brzuchu motyle.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Wędrowiec.1984 @Somalija oj tam... raczej bardzo długa... "oka mgnienie" do kwadratu! jest tu niezbędne :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...