Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

o magdaleno magdaleno
sponiewierany jestem weną
i niech to piorun trzaśnie
skrybię skrybię nie zasnę

bzdur piszę stek za stekiem
wyssałem rymy z matki mlekiem
częstochowskie mniej krymskie
a wakacje były rzymskie

co z tego kogo to
paranoi moich sto
rudy jasiek blond małgośka
żołądkowa była gorzka

zgniłe gruszki kwaśne śliwki
wszystkie wiersze robaczywki
alfred nobel zaś niestety
nie docenia traum poety

i tak z jajem lecz bez jaj
robię sobie ajajaj
całkiem z siebie pośmiewisko
we łbie kiełbie no i ślisko



Wolin 09 III 2012

Opublikowano

Do diabła z weną rzekł poeta...

nie będzie mi tam jakś wena
szeptała słów do uszek
przygarnę z głowy to co jest
wypełnię stos poduszek

uspokojony pójdę spać
a słowa spod pierzyny
wyfruną jak spłoszony ptak
nie zbudzą mi rodziny

A wena niechaj idzie precz
drzwi zamknę z głośnym trzaskiem
i tak powróci jak ją znam
najbliższym bladym brzaskiem

Pozdrawiam wesoło
Lilka







Opublikowano

na jaja świąteczne ciut za wcześnie Czarku, ale na kobietę nie poradzisz. a na Magdaleny szczególnie - wiem coś o tym :(( to częste imię, imają się bzdury przy takim imieniu :)
pozdrawiam
S.
+

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo widzisz : one w którymś momencie bardziej skupiają uwagę na kosmetykach ( na sobie !!! :-( ... ) niż na facecie . Bo mają tę niedoskonałość ...
Ja też chcę mieć jakąś - np . cellulitis poetycki ...
To grzech ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Magdalena przede wszystkim by dopasować do weny , ale niejaki Vox coś tak kiedyś wyśpiewywał . Niemniej cenne spostrzeżenie : Magda , Lena , może nawet Magdalena Blu ... No tak - Vox , i ... brzmi jak piosenka . Zgadza się ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis ziemia mam tylko warstwę ozonową, jeszcze ją mamy:) jest bardzo duże promieniowanie UV na naszych planetach, nie jest to możliwe, żeby istniało jakiekolwiek życie. 
    • Nie ma Boga przy nas. A świat zapada się w sobie, jak płomień, który zjada własny cień. Niebo pęka bez dźwięku - jakby ktoś wyrwał z niego struny, na których dawniej grało światło. Chmury stoją nieruchomo, jakby czekały na odwołanie istnienia. Cisza jest teraz jak trumna bez wieka: można w nią patrzeć, ale nic nie patrzy z powrotem. Ziemia drży pod stopami jak ciało, które próbuje przypomnieć sobie, czym był oddech. Miasta wyglądają jak szkice narysowane ręką, która zapomniała, czym jest światło. Wznosimy katedry z ruin i burzymy je natychmiast, bo w tych ścianach nie mieszka już żaden oddech. Materia oddycha inaczej niż my - jakby czekała na nasze ostatnie, nigdy niewypowiedziane wyznanie. Dusza odsłonięta jak mięsień w zimnym blasku gwiazd, a gwiazdy gasną w szeregu, jedna po drugiej - nie jak ognie, ale jak oczy, które przestają nas rozpoznawać. Wszechświat zwija się do punktu, który pamięta tylko Jego imię, a ten punkt wisi w próżni jak rana, której nikt nigdy nie opatrzył. A On… jest,  ale cofnął się tak daleko, że nawet pytania nie mają już odwagi Go szukać. Może patrzy -  nie z dystansu, lecz zza zasłony ciemności, którą sami utkaliśmy z własnych lęków. Może milczy, byśmy zobaczyli, jak przerażające staje się dobro, gdy nikt nie trzyma nas za rękę. Idziemy dalej - ostatni pielgrzymi nieba, które zapomniało otworzyć oczy. Z sercami jak rdzenie umierających planet, z myślami jak popiół, który nie umie opaść. Szukamy dłoni, której nie ma, a która dotyka nas czasem jak echo, które wraca wcześniej, niż zdąży zapaść cisza. Boska nieobecność nie jest karą. Jest nocą, która uczy, jak zapala się światło od środka - światło, które nie spada z nieba, ale rodzi się w ranach, w pyłach, w ostatnim drżeniu głosu, który pyta: „Gdzie jesteś?” A kiedy to pytanie przecina pustkę, cisza pęka jak szyba uderzona sercem. Echo wraca spóźnione, zmęczone, jakby musiało przejść przez wszystkie zgaszone gwiazdy, zanim dotknie naszych dłoni tym jednym, nikłym sygnałem: drżeniem wewnątrz ciemności, które nie mówi „Jestem”, ale nie pozwala nam przestać wierzyć, że ktoś jeszcze oddycha po drugiej stronie nicości - i że to właśnie z tej nicości zacznie się nowe światło.
    • w dwóch dłoniach  jasne świty się spotykały w cichym szepcie    a wiatr  obdarzony niestosownym talentem penetruje krzewy  w niebiesko-złotym świetle i powoli  uchyla codzienność  o smaku mięty    na palcach  puch dmuchawców jak biała podwiązka w obłokach niedowierzania pod powiekami dokonań i zaniechań   do zmierzchu we mchu rozsieję na rumianych policzkach                
    • @violetta ponoć może istnieć życie (oczywiście na poziomie mikrobiologicznym) w naszym ukł, słonecznym. na księżycu Jowisza - Europie i księżycu Saturna - Enceladusie... istnieją tam pod-lodowe oceany...
    • @Wędrowiec.1984 Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...