Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na strunach duszy
poezja płynie
zagra, poruszy
serce - przeminie

w blasku latarni
gdy z morzem ginie
muzycznie - marni,
lecz razem w rymie

głęboko wzajem tonąć
chcą w sobie
nie gasnąć, lecz zapłonąć
w muz dobie:

harfy i pióra rytmu.

Opublikowano

Pięknie opowiedziałaś ten "twórczy trans" w którym pisze się najlepsze wiersze.
Szkoda, że tak rzadko (zimą) gościł on u mnie. Ale wiosna otworzy szeroko okna dla dźwięków Twojej harfy :))

A właśnie - ja bym napisał:

"harfy rytmu i pióra"
Bo rytm kojarzy mi się przede wszystkim z muzyką (harfa).

Witam w ten ciepły poranek - Marek

PS
A właśnie - "poranek"
Posyłam Ci swój wiersz, napisany właśnie kiedyś, w "twórczym transie miłości":
www.poezja.org/wiersz,71,95709.html

Opublikowano

Witam słonecznie!

Dziękuję za odwiedziny ;)
Tak, ten ostatni wers zmieniałam kilka razy. Ostatecznie zostało, jak zostało... choć zgadzam się, że rytm kojarzy się głównie z muzyką, to jednak czasem i wierszom trzeba takiej "rózgi" rytmu, co właśnie starałam się wydobyć. Rytm melodii w muzyce, a w słowach rytmiczna melodyjność i takt etc. :-)


Wierzę, że wiosna nie raz podejmie piękne melodie i na Twej harfie ułoży się w strofy... jej barwami malowane... Tego życzę!

A Twój wiersz... jest piękny :))) Nie mogłam się powstrzymać by nie napisać choć kilku wersów... inspirujesz, wiosnę mi w myślach malujesz.... Łobuzie ;)

Opublikowano

Dziękuję, za dalsze "miłosne strofy" ... niestety życie ucięło tę przygodę. Co nie znaczy, że zapomniałem - wiersz przypomina mi zawsze tamte chwile.

Bo - "Kto nie ma ciepłych wspomnień, ten marznie w zimie", prawda?

A czy ja inspiruję?
Nieustannie!
Może po to właśnie pętam się po tym świecie?
Mój kolega - zainspirowany moimi pomysłami - już napisał wiersze do kilku muzycznych filmów.

Ale ja liczę teraz na Ciebie, Kingo - w sprawie inspiracji.
Może masz tam schowany jakiś ... Erotyk ? ( to moja łobuzerska prośba:), a może jakiś wiersz napisany wiosną, przy porannej kawie ...(to moja liryczna twarz:))

Albo połącz to w łobuzersko-liryczny kogiel-mogiel jak ja kiedyś:

www.poezja.org/index.php?a=u&k=60&pokaz2=95524#721381

Ech - muszę kończyć - Świat mnie potrzebuje :) - Pa! Marek

Opublikowano

Jakkolwiek kogiel-mogiel uwielbiam... bo jest w nim słodycz miła,
próbując sprostać prośbie - pisząc erotyk, opuszcza mnie siła ;)


Prawda taka, że nie miałam jeszcze "okazji", by erotyk pisać. Natomiast coś na kształ kogla-mogla próbowałam przelać na papier... może zainspiruje... lecz to tylko próba. Wdzięczna będę za wszelkie uwagi! Dodaję zatem :-)


In-humility,
Kinga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Koncert skrzypcowy Roberta Schumanna w tle słychać. Odkryty Josepha Joachima, w D' Aranyi przechowywany, światu nieznany Sonata niewprawną ręką dziewczyny grana, temu chłopcu co walczył w Gallipoli i nad Sommą. Jakby przewidziała spalenie Reichstagu, Realpolitik w iście heglowskim stylu wcześniejszy też. Wielki Rzym, La belle époque, gdzie jest? Ikar co wyżej i wyżej ku Słońcu spadł, za dużo chciał. Coś tu jest, ta muzyka nigdy niczyja, nuci ją wiatr Znów umawia się na moście, z nim z lat młodości. Twarz jaśnieje w blasku świec, świat znów tak gra.   Ktoś do drzwi zapuka, zawoła. Jestem, patrz- to ja! *Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze zaskoczonych". Zmiotą berlińską filharmonię, londyńską Queen's Hall, będą istnień pożogą. Muzyka Schumanna na łatwopalnym rękopisie zapisana przetrwała. W kamieniach i murach się schowała. Lew z Pireusu ją słyszy, ona wciąż trwa.                     - cdn-                                       
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Panie Jasiński, dziękuję. Nie jestem aniołem i mam pazurki.
    • @Migrena To jeden z tych wierszy, po których trzeba na chwilę zamilknąć. Nie dlatego, że on onieśmiela patosem — ale dlatego, że dotyka czegoś bardzo kruchego i bolesnego w człowieku. W tej apokalipsie nie ma fanfar, nie ma dźwięku trąb anielskich. Jest tylko cisza, ta sama, od której wszystko się zaczęło. Cisza Boga, cisza człowieka, cisza po ostatnim słowie, które nigdy nie padło.
    • @Migrena  świetny wiersz. Tak jakby dwie części, ale to pozór, bo mają ścisłe powiązania. Pierwsza część nawiązuje do Ewangelii Jana  "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata". To na Ostatniej Wieczerzy.  U Ciebie antonim słów  Boga, bardzo gorzkich i uprawnionych. Świat obecny ten nowoczesny postawiony  do góry nogami. Ciekawe czy Bóg nad tym ubolewa- pewnie tak.  Ludzie ludzi zabijają( wojny) dla ego?  I druga część- biblijny koniec świata- ten z Apokalipsy Jana mówi, że coś będzie. Twój wiersz mówi, że nic. Ciekawa jestem co powiedziałby Bóg, na to co ludzie wyczyniają. Może zostanie pustka po nim- wielu neguje Jego obecność. A Bóg zamknie dłonie jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek.
    • Aniołowie są wśród nas...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...