Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedyś ruda wiewióreczka
wpadła wprost do ogródeczka
uśmiechnięty pyszczek miała
i wesoło wciąż skakała

to na drzewo, to na płotek
aż się dziwił biały kotek
co tak skaczesz wiewióreczko
cieszysz się jak małe dziecko

dziś znalazłam dwa orzeszki
taki skarb to niezłe śmieszki
lecz się cieszę tym ogromnie
bez nich mogło być już po mnie

bo jedzenie najważniejsze
miewa zawsze miejsce pierwsze
nic nie sprawi nam radości
gdy brzuch pusty i się pości

więc się nie dziw kotku miły
że ktoś bywa tym szczęśliwy

Opublikowano

U Ciebie tak miło i bajkowo:)

wiewióreczka Ruda Kitka
raz spotkała liska Sprytka
lecz zbytnio mu nie ufała
więc drzewa nie opuszczała

ona górą a on dołem
podążali sobie społem
jednak trwało to do czasu
gdy doszli na kraniec lasu

wiewióreczka zawróciła
wszakże na dół nie schodziła
lisek ujrzał zaś ogara
więc prysnęła szybko para

Z serdecznym pozdrowieniem

Opublikowano

Jakoś ...no, nie wiem. Tego rodzaju poezja musi mieć coś w sobie, skoro nie chce być tylko dla trzylatków. Ten wierszyk nie ma. To znaczy, nie wiem, czy nie ma. Ja nie znajduję, bo żeby był śmieszny chociaż :)
Czy nie zbyt wiele "się" w nim jest? Z sympatią dla rymów - Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie każdemu musi się podobać, to normalne i przyjmuję z pokorą Twój wpis Elu. Biorę "się" do się i będę toczyć z nimi walkę ;-))
Pozdrawiam serdecznie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No, raczej tak Andrzeju, chociaż starszym też nie powinien zaszkodzić, dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kunta kinte, słaby detektyw ze mnie, to kim jest ten łobuz jeden? Teraz przeczytałam wiersze, to Twój styl, poznaję.
Dziekuję Marku, że jesteś przy mnie od początku, zawsze liczyłam się z twoją opinią , miło mi było i jest kiedy zaglądasz do mnie. Ucieszyłam się bardzo słowami, że zrobiłam postępy. Pozdrawiam cieplutko:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no właśnie :)
chociaż można by tu i ówdzie poprawić :)

pozdrawiam

Sylwestrze, chętnie bym skorzystała z Twoich rad:) może na prywatnych wiadomościach;)
Dziekuję i pozdrawiam:)))
Opublikowano

Zaciekawiło mnie, dlaczego ta wiewióreczka taka szczęsliwa... a to dwa orzeszki przyczyną radości... Prawdę mówiąc,
na dwóch daleko nie pociągnie, ale przecież chodziło o to, że jedzonko ważne. Wierszyk, dla dzieci w sam raz.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...