Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Raz Prawdziwek z Grzechotnikiem
Przechadzali się chodnikiem
Skrzyżowały się ich trasy
A żadnemu nie brak klasy

Widząc znajomego Gada
Berecikiem z gracją macha
Że Wężowi brak bigotki
Użył w zamian swej grzechotki

Pewnie zadasz więc pytanie
Jaka lekcja Ci zostaje
Jakaż lekcja się wyłania
Z sytuacji powitania?

Nie strać, proszę, swej czujności
Bo to pozór uprzejmości
Dam Ci zatem jedną radę:
Wąż to zwierzę przepełnione jadem!

Opublikowano

Jest ok, ale rym mógł by być trochę delikatniejszy.
Trzecią zwrotkę można by skompresować do jednego wersu. W ogóle nie zawiera w sobie treści. Tak właściwie w całej reszcie również ciężko dostrzec treść.

W sumie to jest wiersz, na którym było ćwiczone używanie rymu. Jest jeszcze dużo pracy do wykonania, przed momentem aż taki twór będzie gotowy.

Opublikowano

Zgadzam się z moim przedmówcą. Trzeci wers jest pozbawiony sensu, bo niczego nie wnosi do tekstu. Po drugie nie rozumiem co ma bigotka do grzechotki i nadto do całości? (bigotka to inaczej świętoszka, dewotka, kobieta nadmiernie pobożna) .Jesli chodziło tylko o rym to mogłeś z powodzeniem zastosować np. stokrotki.
Po trzecie dlaczego napisałeś Gada i Wężowi dużą literą? Przecież to nie jest nazwa własna?
Skoro jesteśmy przy gramatyce... interpunkcja! Nie stosujesz znaków interpunkcyjnych, a tu nagle wyskakują sobie dwa przecinki i to w miejscu gdzie ich użycie jest zdecydowanie błędne i niepotrzebne.
Jedynie morał (jak to w bajkach...niezbędny) jest za to prosty i czytelny.

Nie daj się zwieść uprzejmości
bo często jest pozorem przyjacielu
miej się przed nią na baczności
unikniesz rozczarowań wielu

Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Hmmm, wydaje mi się, że bigotka funkcjonuje także jako nakrycie głowy. Jeśli nie, to jest to duży błąd.

Co do zarzutów o brak treści - jedyną treścią jest morał i takie było założenie. Trzeci wers nie niesie treści, bo służy, przynajmniej w zamyśle, spotęgowaniu napięcia przed puentą - taki moment kulminacyjny.

Wielkie litery przy nazwach gatunkowych i rodzajowych, służą pokazaniu szacunku - tak samo jak słowo "Człowiek" pisane wielką literą.

Ten wierszyk to raczej zabawa w rymowankę dla dzieci i tak go traktuję - nie jest ani poważny, ani ambitny, nastawiony na interpretację w kontekście morału. Zresztą sam tytuł mówi, że jest to bajka.

Po co piszemy wiersz? To głębokie pytanie. Ten akurat jest dla dzieci.

Co do interpunkcji - przecinki niepotrzebne.

Na koniec pytanie zwrotne - czy naprawdę w wierszu chodzi o to, aby każdy wers przekazywał treść?

Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!

Opublikowano

Rzeczywiście. Sprawdziłam, znalazłam jakąś małą informację o znaczeniu słowa "bigotka". Chyba jest to jednak swego rodzaju nakrycie głowy.
Jesli chodzi o pytanie, aby nie pozostało retoryczne, odpowiadam...
Moim zdaniem chodzi o to, żeby każda zwrotka, każdy wers, ba... każde słowo coś znaczyło.
Pozdrawiam
Lilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Najpierw musisz opowiedzieć historię, żeby móc ją potem spuentować.



Kolego, ten wiersz nie przekazuje żadnej treści! Dużo racji ma Lilka - w wierszu nie powinny występować słowa zbędne i przypadkowe. Dużo pracy przed Tobą, ale każdy kiedyś zaczynał. Pozdrawiam
R. / T.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka  Waldemarze, Twoje teksty poznałabym, nawet gdybyś się nie podpisał, a ten zupełnie do do Ciebie niepodobny i jeszcze to ha...ha... Ot, napisałam, co pomyślałam :)
    • @otja I to się nazywa 'wiersz liofilizowany'.
    • Spróbowałem nieco zredagować:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Przynajmniej zmiana tematu i klimatu, ja to nawet kupię.   Mógłby kończyć się tutaj:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ostatnia cząstka to już postscriptum dla mniej kumatych.
    • @Manek Jak piszę komentarze, to chyba nie ulega wątpliwości, że zamieszczam w nich to, co JA uważam za słuszne (z wyjątkiem cytatów).  Co tu 'w odpowiedni sposób' wyjaśniać?   Sądząc po Twoich wierszach i dorobku, to powinieneś widzieć, na jakim poziomie jest jakieś 85% twórczości amatorskiej w internecie, i nie mówię tu o żadnym konkretnym forum, tylko o zjawisku społecznym. Kiedyś istniała zacna instytucja szuflady, do której trafiała nasza pisanina. Obecnie rolę szuflady przejęły portale, gdzie można wrzucać płody swojej weny w ilościach zasadniczo nieograniczonych, a jeszcze ludzie przeczytają, pochwalą, dadzą lajka.   Większość tekstów nie wymaga nie wiadomo jak dogłębnej analizy. Są proste jak budowa cepa, oparte na kalkach i komunałach, napisane ułomnym językiem, naśladujące autorów z repertuaru lektur w szkole średniej (i poza tę stylistykę wielu piszących nie wychodzi, bo nic innego już nie czytają), a mnie interesuje nie treść (niech sobie piszą o czym chcą), tylko sposób, w jaki język został użyty, żeby tę treść przekazać. Jedna z tutejszych autorek użyła bardzo ciekawego określenia - że tworzy czując wibracje słów. Najwybitniejsi twórcy umieli jeszcze do tego dodać żelazną, bezlitosną logikę. Jeśli - zacytuję teraz p. S. Płatka, żeby nie było, że kogoś personalnie obrażam - w jakimś tekście sensu jest tyle, co w delirium naćpanego kocura,  bo autor kompletnie nie kontroluje ani swojej wyobraźni, ani swojego gadulstwa, to o czym my w ogóle mówimy?   Istnieją kategorie takie jak kicz, banał, patos, dosłowność, wodolejstwo, infantylność, które wymagają nie tyle wiedzy leksykonowej, co przede wszystkim intuicji, oczytania i nie wytłumaczysz nawet dziesięciostronicowym wykładem, co i w jaki sposób zabija wiersz. Jeśli w kolejnym erotyku czytam 'otulona wiatrem twojego szeptu dotykam cię czułymi słowami', to jak konstruktywnie i merytorycznie udowodnisz, że to jest jeden z wielu pozostających w masowym obiegu liczmanów - i to komuś, kto zapewne jest jeszcze na etapie 'pisania czuciem' i oczekiwania, że czytelnik spojrzy na  utwór z tej samej perspektywy?   Czy Twoim zdaniem, powinienem zamieścić na forum CV z wykształceniem, dorobkiem, a może  jeszcze skan dowodu osobistego, żeby nie było wątpliwości, że ja, to ja, wygłosić serię wykładów z literaturoznawstwa, lingwistyki, socjologii sztuki, semiotyki, poetyki, to może wtedy będę miał prawo nieśmiało zasugerować,że jakiś wiersz 'no, może nie jest doskonały, ale tak troszeczkę, troszunio mógłby być lepszy (...)'?   Co masz na myśli twierdząc, że można kogoś popchnąć w złym kierunku? Przecież my nie dyskutujemy na poziomie programowym, tylko rudymentarnym.  Ktoś wrzuca tekst koślawy językowo, z częstochowskimi rymami (bo jak do rymu, to już wielka poezja jest), miałkim, epigońskim, naiwnym przekazem, niedopracowany rytmicznie (takich czytuję najwięcej).  Jaki należy mu wobec tego dać mu feedback, skoro namawianie, żeby przemyślał swoje pisanie i douczył się fachu poetyckiego jest wielkim faux pas?   Ktoś inny wrzuca codziennie na forum wiersze w różnych działach i codziennie prezentuje w nich takie same treści, przemielone już wielokrotnie przy pomocy tych samych słów i obrazów. Co nagannego jest w zasugerowaniu, że do rozwoju potrzebny jest pewien dystans do własnej bazgraniny, spojrzenie na nią z perspektywy czasu, niekiedy zatrzymanie się w gorączce pisania, żeby zdobyć nowe doświadczenia oraz inspiracje, poszerzyć horyzonty, a może coś udoskonalić? I ostatnie pytanie - ile razy można tej samej osobie coś klarować?  W dziesiątym komentarzu, skonfrontowany z czyjąś niereformowalnością, oczywiście, że się nie rozpisuję, bo i po co?   Zasadniczo postawiłem sobie tylko jedną granicę, którą uważam za nieprzekraczalną. Nigdy nie piszę nikomu, że nie ma talentu.  Nie zgadzam się z przekonaniem, że 'poetą trzeba się urodzić', czy też że 'albo się to ma, albo nie'. Jest to podejście które obiektywnie może zniechęcić i realnie sfrustrować, bo przekreśla możliwość jakiegokolwiek rozwoju, sugerując nieosiągalność celu pomimo starań i brak sprawczości wobec czegoś, na co nie ma się wpływu. Autorytarne, rzucane w twarz negowanie czyjegoś potencjału jest bezsprzecznie nierzetelne. Jeśli ktoś mnie na tym złapie, posypię łeb popiołem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...