Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jacku, dzięki piękne: Teraz wiem, o czym piszesz.
Napracowałeś się, więc wdzięcznie, wdzięcznie się uśmiecham.
Przysiądę w wolnej chwili nad tekstem.
Na razie - niech się tak podoba, jak jest.

Cieplutko,

Para:)


Opublikowano

Jacku: Nie wiem, czy mam ochotę "popsuć" wiersz dla parnasistowskiej pedanterii, linijki - bezwzględnej miary.
Zawsze się wściekam, kiedy zarzuca mi się brak poczucia rytmu. Wiem, że "rytm" jest. Nie jest idealny, bo czasem średniówka wędruje w tę czy w tamtą stronę, wiem, że nie powinna wdzierać się w środek wyrazu.

Jest (dla Ciebie tak, i tak już zostanie;)

Dziękuję Ci za czas i trud. Cieplutko, Para:)


w połowie dnia, co marł jak ja, 4/4
gdzieś na ostępach pstrego bzika, 5/4
spotkał się cień ze światłem dnia. 4/4
kulawi razem, niech to licho. 5/4

masz mnie na czar przeburych dni, 4/4
rzekł cień do mgielnej jasnej wody. 5/4
wiem dobrze, co się w tobie mgli, 4/4
choć ja tak stary, ty tak młoda. 5/4

stworzyli nagły światło-cień. 5/3 (4/4)
spletli myśl z dwojga burych znamion. 5/4
aż zatroskany jasno dzień 5/3 (4/4)
wytrysnął mlekiem z pary ramion. 5/4

napełnił skopek sutych fraz, 5/3 (4/4)
tak się przydarza po wyciszy. 5/4
ty masz mnie we mnie, moja twarz 5/3 (4/4)
kąpie się w tobie, gdy nie słyszysz. 5/4

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oboje czytamy klasyków.
Fakt czasem spotykam się z wierszem rymowanym gdzie część jest napisana np 12 a kawałek 8 i potem znowu 12 . Ale to wszystko czemuś służy. Skrócona fraza zwiększa tempo, które to jest jakimś środkiem artystycznym - podporządkownym treści.
U Ciebie z treści nie wynika zmiana tempa czy rytmiki.
A olbrzymia większość wierszy rymowanych u klasyków jest utrzymana w jednym kanonie rytmiczno-rymicznym.
Śmiem twierdzić, że to matematyczne powtarzanie układu sylab ( jak rondo w muzyce) uwypukla piękno poezji.
Uważam że warto dopracować ten jeden kanon i nie robisz tego dla mnie ale dla siebie - bo z następnym tekstem juz będzie łatwiej i zaczniesz słyszeć powtarzającą się melodykę strofy.
a więc:
4/4
5/4
4/4
5/4
we wszystkich strofach

pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...