Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słowa których nie pamiętasz
i zarośnięte chwile
odeszły do schowka

odwróć twarz od człowieka
który patrzy wrogo
przez tyle lat starałeś się zostać
jego podobieństwem

nie ma już powrotnego ekspresu
nie ma miłosierdzia
oto zostałeś uwięziony
na własnej stacji.

Opublikowano

Hmm
Najpierw inspiracja - "tak, tak, ten w lustrze" - zgadłem?

Zarośnięte chwile - to jakoś tak mi się skojarzyło - fuj!
:)
Czytam i czytam i nie moge się oprzeć wrażeni, że drugą strofę znam - z wielu innych podobnych.. nie zostanie w pamięci, przykro mi...
Trzecia.. hmmm patos wielkości lokomotywy parowej? Taki był cel? To świadoma prowokacja? Żart z czytelnika?

Pozdrawiam
Wuren

Opublikowano

wyjatkowo kiepski wiersz jak na dział Z

"zarośnięte chwile" - najkiepściejsze okreslenie jakie mozna wymyslić

wiersz mało interesujacy, nie posiada walorów artystycznych, forma kuleje itp itd

pointa kiepska, wydumana i to nic nowego (można wręcz rzecz iz to wiersz o niczym)

tani chwyt jakiejś tam stacji uzyty by czytelnik zaczął się zastanawiać nad samym jej sensem i powodem dlaczego autor tak to sformuował choc notabene pewnie sam tego nie wie

to grafomaństwo i totalnie wydumana refleksja

Tera

Opublikowano

jedynym sensownym (mającym sens, ale nie koniecznie dobrym) fragmentem jest 2 zwrotka - ale tylko dlatego że jest polemiką z poglądem, że upodabniamy się do wrogów (prześladowców) - chociaż chyba na siłę doszukuję się sensu - bo patrząc na resztę "utworu" ciężko tarktować jakiekolwiek słowa tutaj powaznie (oto zostałeś uwięziony
na własnej stacji.)
no i jeszcze te słowa odchodzące do schowka...
słabiutko

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...