Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystaliczna moralność poety Jacka Sojana


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że nikt nie chciałby być obiektem tego typu eksperymentów ale też nikt prostolinijnie myślący i postępujący nie organizowałby takowego eksperymentu - hecę ... Na dobrą sprawę dobraliście się oboje Państwo znakomicie i na dodatek włączacie w to innych. Szczerze mówiąc czuję się zniesmaczony i zawiedziony Panie Jacku, tak samo jak postawą Pana adwersarki. Szkoda, wielka szkoda.


Nie rozumiem tej fobii "z włączaniem w to innych", "publicznym praniem brudów" itd. Czasami tak trzeba i tyle. Oxyvia chyba jasno dała do zrozumienia - a pan Jacek sugestywnie to potwierdził - że rozwiązanie polubowne tej sprawy było w zasadzie niemożliwe.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie złodziejem, tylko oszustem. Nie dotrzymałeś Pan umowy, nabrałeś mnie Pan, że masz Pan swój tomik, który mi Pan wyślesz w zamien za mój, ale tego tomiku wcale Pan nie miałeś i nie masz. A potem nie wysłałeś mi Pan NIC w zamian. I nawet się Pan nie wstydzisz tego, tylko dorabiasz Pan ideologię do próby oszustwa. I to jakią ideologię? Że robisz Pan psychologiczne eksperymenty, do czego możesz Pan doprowadzić oszukiwaną i zwodzoną osobę. Ślicznie!


aby określić kogoś oszustem także należy mieć niezbywalne argumenty - a u Pani są to jedynie urojenia, i gdybym miał Pani mentalność, za naruszenie dobrego imienia wytoczyłbym proces publicznie i po konsultancji prawniczej wiem, że wygrałbym go w cuglach...ale ja nie jestem TAK małostkowym rozmówcą, choć perspektywa wygrania co najmniej 5000 zł minus nieszczęsne 25 zł byłaby dla Pani gorzką lekcją odpowiedzialności za słowo;
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz - fakt jest jeden - Jacek nie przesłał w porę tomiku, potem pieniędzy za tomik i za to został postawiony pod pręgierz. ALE - wątek Jego moralności (tudzież uchodzenia za jej wzór) i wątek Jego "wychowywania kobiet" daleko wychodzi ponad zaistniały fakt. I tak wpadają jakieś anonimy, które na podstawie jednego wątku (w cenie 25 zł) dogłębnie analizują osobowośc Jacka Sojana wydając sądy i orzeczenia. To mi się zdecydowanie nie podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Odnoszę wrażenie, że oboje potrzebują rozgłosu, każde w swoim temacie. Żenujące bo oboje z Nazwiskami i Dorobkiem literackim. Jest od kogo się uczyć :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że nikt nie chciałby być obiektem tego typu eksperymentów ale też nikt prostolinijnie myślący i postępujący nie organizowałby takowego eksperymentu - hecę ... Na dobrą sprawę dobraliście się oboje Państwo znakomicie i na dodatek włączacie w to innych. Szczerze mówiąc czuję się zniesmaczony i zawiedziony Panie Jacku, tak samo jak postawą Pana adwersarki. Szkoda, wielka szkoda.


Nie rozumiem tej fobii "z włączaniem w to innych", "publicznym praniem brudów" itd. Czasami tak trzeba i tyle. Oxyvia chyba jasno dała do zrozumienia - a pan Jacek sugestywnie to potwierdził - że rozwiązanie polubowne tej sprawy było w zasadzie niemożliwe.



To nie fobia. Włączanie poprzez publikację - do czytania. Jeden oleje, inny da swój głos, bo niby czemu nie. Bohaterzy nie są incognito, przynajmniej dla mnie, mimo że sam jestem incognito :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że nikt nie chciałby być obiektem tego typu eksperymentów ale też nikt prostolinijnie myślący i postępujący nie organizowałby takowego eksperymentu - hecę ... Na dobrą sprawę dobraliście się oboje Państwo znakomicie i na dodatek włączacie w to innych. Szczerze mówiąc czuję się zniesmaczony i zawiedziony Panie Jacku, tak samo jak postawą Pana adwersarki. Szkoda, wielka szkoda.



włączacie?!
proszę pana - to nie mój wątek i nie moja inicjatywa....a dystansować się do absurdu mam prawo i poniekąd muszę; dla przykładu innym...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że nikt nie chciałby być obiektem tego typu eksperymentów ale też nikt prostolinijnie myślący i postępujący nie organizowałby takowego eksperymentu - hecę ... Na dobrą sprawę dobraliście się oboje Państwo znakomicie i na dodatek włączacie w to innych. Szczerze mówiąc czuję się zniesmaczony i zawiedziony Panie Jacku, tak samo jak postawą Pana adwersarki. Szkoda, wielka szkoda.



włączacie?!
proszę pana - to nie mój wątek i nie moja inicjatywa....a dystansować się do absurdu mam prawo i poniekąd muszę; dla przykładu innym...
Pan wybaczy ale Dystans i Eksperyment Psychologiczny to chyba nie jedno i to samo :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie złodziejem, tylko oszustem. Nie dotrzymałeś Pan umowy, nabrałeś mnie Pan, że masz Pan swój tomik, który mi Pan wyślesz w zamien za mój, ale tego tomiku wcale Pan nie miałeś i nie masz. A potem nie wysłałeś mi Pan NIC w zamian. I nawet się Pan nie wstydzisz tego, tylko dorabiasz Pan ideologię do próby oszustwa. I to jakią ideologię? Że robisz Pan psychologiczne eksperymenty, do czego możesz Pan doprowadzić oszukiwaną i zwodzoną osobę. Ślicznie!


aby określić kogoś oszustem także należy mieć niezbywalne argumenty - a u Pani są to jedynie urojenia, i gdybym miał Pani mentalność, za naruszenie dobrego imienia wytoczyłbym proces publicznie i po konsultancji prawniczej wiem, że wygrałbym go w cuglach...ale ja nie jestem TAK małostkowym rozmówcą, choć perspektywa wygrania co najmniej 5000 zł minus nieszczęsne 25 zł byłaby dla Pani gorzką lekcją odpowiedzialności za słowo;

Proszę wytoczyć sprawę. Mam całą naszą korespondencję o propozycji wymiany książek i niedotrzymywaniu żadnych terminów przez Pana, i z lekceważąco-prześmiewczymi odpowiedziami Pana, kiedy się upominałam i pytałam o termin wysłania należności przez Pana. Bardzo proszę wytoczyć sprawę, będę zadowolona z tego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znowu Jacek Sojan jako świetlany przykład dla innych! ;-))) On po prostu poniekąd musi - bo bez jego przykładu wszyscy bylibyśmy głupsi - robi to tylko dla nas!
Siebie warci jesteście, Poeci z Bożej łaski... tak to wygląda z boku proszę Pani.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Potrzebowałam rozgłosu dla tej sprawy - tylko dlatego, że nie chcę być bezkarnie oszukiwana, lekceważona i wyśmiewana. Nie cierpię też ludzi fałszywych, którzy udają zupełnie innych niż są naprawdę. Dlatego opisałam tę sprawę, Panie Andrzeju. Może się Panu nie podobać moja metoda poradzenia sobie z tym problemem, ale przynajmniej mógłby Pan to zrozumieć. Wolę sobie poradzić w taki sposób, niż np. nasłać na Sojana kumpli z kosami dla postraszenia - to zupełnie nie mój styl. A milczeć nie będę, kiedy ktoś gra mi na nosie, okłamuje mnie i okazuje pogardę szyderstwami, "zapominając" o długu wobec mnie przez kilka miesięcy. Dlaczego miałabym na to wszystko pozwolić? Naprawdę nie widzę powodu.
Dziękuję, że stara się Pan być obiektywny, naprawdę to doceniam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej zatrważające jest to że z Pańskiego komentarza Panie Sojan wynika że zachował się Pan jeszcze gorzej niż to opisała Oxvwia na początku. Myślę że nikt z obecnych tutaj nie postrzega słowa Sprawiedliwość w bardziej prymitywny sposób niż Pan. Oxyvia zresztą niczego nie insynuuje lecz jedynie wykazuje efekt Pańskiego zachowania, bo tak naprawdę tylko efekt jest ważny w przypadku oszustwa i wcale nie liczy się rodzaj motywacji którą Pan sobie obrał aby usprawiedliwić własną winę w tym miejscu. Aby dowieść oszustwa nie potrzebna jest psychologiczna znajomość oszusta, i nie ma co się wzdrygać, bo jest to akurat najbardziej adekwatne słowo w celu określenia człowieka który nie dotrzymuje prostej umowy. Stwierdzenie prostego faktu w żadnym stopniu nie można uznać za ubliżanie czy szkalowanie, a że sprawa została upubliczniona to jest naturalne następstwo Pańskiej nieumiejętności bądź - co gorsza - niechęci rozwiązania problemu w sposób polubowny. Sądzę że jedną z najpodlejszych niegodziwości jest instrumentalne traktowanie ludzi i igranie z ich emocjami w celu sporządzenia jakichś osobistych psychologicznych doświadczeń, które nikogo nie interesują a są jedynie elementem Pańskiej chaniebnej praktyki. Sam Pan mówi zresztą że miesiąc temu już wiedział Pan iż autorka tomiku zdradza zniecierpliwienie Pana biernością a nawet usiłuję dochodzić swoich praw uciekając się do gróźb upublicznienia sprawy. No i Pan postanowił wtem z zimną krwią poczekać aż to się zdarzy, a kiedy się zdarzyło, Pan się roześmiał, gdyż potwierdziła się teza o małostkowości, którą Pan sobie a priori założył - tu rzeczywiście nie ma małostkowości, lepiej nadaje się słowo: małość. Bo to jednak bezwzględne jest tak się upierać przy własnych urojeniach. Za przeproszeniem, ale nie każdy musi być takim wspaniałym i szlachetnym altruistą jakim jest Pan, lecz to wcale nie oznacza że taki ktoś jest od Pana gorszy. To jedynie Pan tak uważa.
- "postanowiłem doczekać się tej chwili, w której ujawnią się Pani groźby...taki eksperyment psychologiczny choćby kosztem własnego wizerunku - i wie Pani? wcale tego nie żałuję" - a ja myślę że takie eksperymenta lepiej prowadzić na zwierzętach, chociaż i one mają swoich obrońców kiedy ktoś je wykorzystuje. Skoro te wyrafinowane eksperymenta dały Panu wyobrażenie o wielkości Pańskiej poezji, to gratuluję motywacji do zwodzenia koleżanki. Rzeczywiście widać bezineresowność.
Niestety dla Pana żaden prawnik nie rozwieje wątpliwości natury honorowej - gdyby takowi istnieli pewnie żaden z nich nie podjąłby z Panem współpracy.
Fakty są ewidentne, szkoda że woli Pan używać sofizmatów i zastawiać się pseudoargumentami o intencjach i motywacjach, które nie grają niestety żadnej roli. Ale może Pan przeprowadzić eksperyment, pójść do sklepu, ukraść telwizor, oddać biednym dzieciom, a następnie tryumfować, iż miał Pan przekonanie o małostkowości policji. Straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moim zdaniem tu chodzi przede wszystkim o dydaktyczny ton którym nacechowane są wypowiedzi Pana Sojana. Wyżej jest kolejny przykład. To jest rodzaj nieuzasadnionego przeświadczenia o misyjności własnego pisania w tym aspekcie. Dziwnym trafem ja postrzegam to podobnie, lecz proszę mnie nie posądzać o uprzedzenia, bo nie to kieruje moimi wypowiedziami. Tak po prostu sądzę. W zderzeniu z powyższym problemem wynika z tego groteska niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moim zdaniem tu chodzi przede wszystkim o dydaktyczny ton którym nacechowane są wypowiedzi Pana Sojana. Wyżej jest kolejny przykład. To jest rodzaj nieuzasadnionego przeświadczenia o misyjności własnego pisania w tym aspekcie. Dziwnym trafem ja postrzegam to podobnie, lecz proszę mnie nie posądzać o uprzedzenia, bo nie to kieruje moimi wypowiedziami. Tak po prostu sądzę. W zderzeniu z powyższym problemem wynika z tego groteska niestety.

No tak, ale teraz zaczyna to przypominac wielowątkową nagonkę. Ja nie mogę wiedziec, co było przyczyną takiego a nie innego zachowania pana J.S., bo nie znamy ani rozmów telefonicznych, ani umów, ani rozmów. Nie wiemy, czemu potraktował Oxyvię tak, a nie inaczej. I niech pan zauważy - nie bronię postaci bohatera tej powieści sensacyjnej, bo racja to racja i basta, tylko nie wiem, czy jest sens, żeby każdy nick typu "Krew Predatora", "Terminator Poezji", "King Kong rymu", "Samostrzał Zoned" latał po kraju i pisał, że J. S. to oszust i złodziej,a w dodatku morderca kobiet!
A jak już wnikamy w zachowanie poezji, to już Mickiewicz powinien byc wywalony z piedestału jako jaskrawy przykład niepoetyckiego zachowania (a co do moralności, ech... szkoda gadac...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek87;
nie jest Pan partnerem do rozmowy - a powierzchowność i jednostronność Pańskich sądów najlepiej określa pańską wiedzę o świecie i pańską mentalność; to, że pragnie Pan być adwokatem jednej strony nie oznacza wcale, że jest pan obiektywny - przeciwnie, każda moja wypowiedź służy Panu za podstawę do obrony Nieszczęśliwej i Poszkodowanej;
ale nie bez podstawy wielcy poeci mówią, że piekło już jest pełne sędziów i adwokatów...taki dziwny paradoks!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moim zdaniem tu chodzi przede wszystkim o dydaktyczny ton którym nacechowane są wypowiedzi Pana Sojana. Wyżej jest kolejny przykład. To jest rodzaj nieuzasadnionego przeświadczenia o misyjności własnego pisania w tym aspekcie. Dziwnym trafem ja postrzegam to podobnie, lecz proszę mnie nie posądzać o uprzedzenia, bo nie to kieruje moimi wypowiedziami. Tak po prostu sądzę. W zderzeniu z powyższym problemem wynika z tego groteska niestety.

No tak, ale teraz zaczyna to przypominac wielowątkową nagonkę. Ja nie mogę wiedziec, co było przyczyną takiego a nie innego zachowania pana J.S., bo nie znamy ani rozmów telefonicznych, ani umów, ani rozmów. Nie wiemy, czemu potraktował Oxyvię tak, a nie inaczej. I niech pan zauważy - nie bronię postaci bohatera tej powieści sensacyjnej, bo racja to racja i basta, tylko nie wiem, czy jest sens, żeby każdy nick typu "Krew Predatora", "Terminator Poezji", "King Kong rymu", "Samostrzał Zoned" latał po kraju i pisał, że J. S. to oszust i złodziej,a w dodatku morderca kobiet!
A jak już wnikamy w zachowanie poezji, to już Mickiewicz powinien byc wywalony z piedestału jako jaskrawy przykład niepoetyckiego zachowania (a co do moralności, ech... szkoda gadac...)

Mam świadomość że wielu artystów których dzieła są znane i cenione to nie byli przykładni ludzie i dopuszczali się różnych praktyk które trudno określić jako wzorcowe, ale mnie też nie chodzi o to co Pan Sojan wyczynia w poezji czy innych artystycznych projekcjach, ale chodzi mi o komentarze, czyli zwykłe rozmowy pomiędzy ludźmi. A w nich pouczający ton który subiektywnie! także dostrzegam, wydaję mi się co najmniej niestosowny w odniesieniu do powyższej sprawy. Uważam że poszkodowana tym bardziej miała prawo zwrócić na o uwagę. Oczywiście że ja nie znam przyczyn takowego zachowania, i ja nawet nie potępiam samego zdarzenia, tylko dziwi mnie postawa już po zdarzeniu, bo uważam wszelako że mimo wszystko, niezależnie od tego jaki człowiek dopuści się oszustwa - oszukał, a tego nie pochwalam dlatego opowiadam się po stronie poszkodowanej. Nie chodzi o nagonkę, chodzi o to, że moim zdaniem prześmiewczość w tej sytuacji jest łagodnie mówiąc niekulturalna i pozbawiona klasy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To że pragnę, jak Pan uważa, być adwokatem jednej strony, oczywiście że nie oznacza, że jestem obiektywny - to logiczne proszę Pana, nie trzeba mnie przy okazji szufladkować. Nieszczęśliwa i Poszkodowana rzeczywiście jest w tym wypadku poszkodowana, a każda Pańska wypowiedź po prostu mnie w tym utwierdza; mam prawo do własnego zdania nawet jeśli Pan uważa, że nie jestem partnerem do rozmowy. Rozumiem że może Pan sądzić iż posiada nadprzyrodzone zdolności i potrafi trafnie określić inną osobę na podstawie trzech wpisów: miedzy innymi o tym powiedziałem wcześniej. Tak więc ja tu nie muszę z Panem wcale rozmawiać, bo Pański tupet wszystko dostatecznie referuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...