Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystaliczna moralność poety Jacka Sojana


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ps.;
jakiekolwiek groźby wobec mojej osoby czy osoby moich przyjaciół mają swój skutek odwrotny do zamierzonego - przewrotnie chcę wówczas przyjrzeć się niszczącej energii na sposób szekspirowski aby zobaczyć, jak od tej energii ginie sam jej nosiciel; jedni nazwą to wyrachowaniem, inni badawczą ciekawością; a poza tym - jaki to cudowny meteriał literacki, zarówno dla poezji jak i dla teatru!

J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ps.;
jakiekolwiek groźby wobec mojej osoby czy osoby moich przyjaciół mają swój skutek odwrotny do zamierzonego - przewrotnie chcę wówczas przyjrzeć się niszczącej energii na sposób szekspirowski aby zobaczyć, jak od tej energii ginie sam jej nosiciel; jedni nazwą to wyrachowaniem, inni badawczą ciekawością; a poza tym - jaki to cudowny meteriał literacki, zarówno dla poezji jak i dla teatru!

J.S

Wiem, Pan już powiedział że prowadzi doświadczenia nie bacząc na ofiary. Uważam że takie instrumentalne, nieostrożne badania nie stanowią żadnego usprawiedliwienia w odniesieniu do wyrządzonej szkody która jest ewidentna. Groźba kary która w Pańskim mniemaniu może uchodzić za małostkową jest w pełni uzasadniona w sytuacji nawet najbardziej wyrafinowanego i pokrętnego oszustwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Oxyvia J.;

cóż, miałem inne sprawy na głowie, o takim drobiazgu zapomniałem.
i oczywiście, te dwadzieścia kilka złotych Ci się należy i już są w drodze - za zwłokę przepraszam;

masz talent do malowania ciekawych portretów - ale zarzut małostkowości podtrzymuję;

pozdrawiam J.S


Dnia: 2012-02-11 12:44:53 napisał(a): JacekSojan
Komentarzy: 3418"



to tak gwoli przypomnienia wcześniejszego wpisu, zatem dejta se spokój z eksperymentami na Oxywii
:P

i proponuję zakończyć już ón temat.
myślę, że kiedy zrobi strzeli potocznego, jak to u nas mówią, "babola", bo ten przypadek mi na takowy wygląda, to im szybciej się to naprawi, tym lepiej i nie ma co kombinować, szukać dziwacznych usprawiedliwień, bo one nie pomagają ani jednej, ani drugiej stronie.
a im więcej będzie się wymyślać objaśnień, że nie było, jak było albo że było inaczej niż wyglądało, albo, ze się miało na celu zrobienie przykrości komuś pod tytułem eksperyment, tym bardziej się ów rozdźwięk międzyludzki pogłębia .
ponadto zdaje mi się, że nie można chyba nawet takich "wyrządzajacych przykrość", eksperymentów prowadzić, bez zgody biorących udział.

howgh

Ps: Ja ze swej strony zakończyłam już czytanie tego wątku. Kłaniam się, szast prast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czyli innymi słowy:

"Oh, Oxyvio, ty króliczku!

P.S.
Jacy beznadziejni są ci wszyscy obrońcy praw zwierząt!"

Tak?
Bardzo dziękuję, Fanno, że mnie rozumiesz i wspierasz.

Co do mojej "groźby"wobec Sojana - po prostu nijak, w żaden sposób, nie mogłam wydębić od niego należności za książkę. Zaczęłam od bardzo grzecznych i delikatnych propozycji wymiany, potem zapłaty (Sojana za moją książkę, którą już miał, ale i mojej zapłaty za jego przyszłą książkę), potem sie upominałam, pytałam o termin wysłani anależności, w kółko i w kółko, zaczęłam być wyśmiewana przez niego, nazywana "małostkową" (choć to nie ja tu jestem małostkową naciągaczką), w końcu się rozzłościłam i zagroziłam upublicznieniem tego wszystkiego. Mogłam go nie uprzedzać, tylko bez wstępu dać na wizję całą naszą koresponcdencję od początku do końca - i może jeszcze tak zrobię, jak mnie wkurzy znowu. ;-) Sam się zresztą przymawia - lubi, kiedy się o nim pisze wszystko jedno co. Tak sam stwierdził.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O takim "drobiazgu", że Sojan jest mi cosik krewny, przypominałam mu przez kilka miesięcy - więc to nie było zapomnienie. (Wtedy jeszcze nei widziałam, że to było doświadczenie i zabawa moim kosztem).
Kiedy ja jestem komuś coś winna, nigdy nie traktuję tego jako drobiazg godny wymazania z pamięci.

Ale dziękuję Ci, Wuszko, za obronę i zrozumienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pomysł na eksperymentalne przeczekanie by ujawniła się zemsta p. Oxyvi pojawił się w chwili wyartykułowania przez nią grożby - mnie również nikt nie pytał, czy chcę być bohaterem tego kryminalnego wątku na orgu - ale skoro już się on pojawił - to czemu nie pisać go na wszystkie cztery nogi stołowe, toż to samo życie! Jedna Pani wskazała oszusta i złodzieja - za jej paluszkiem pobiegli Sędziowie, Prokuratorzy i nuże dowalać draniowi bez głębszego rozeznania sprawy, bo przecież to wyśmienita okazja by nawtykać, naoburzać się , schłostać i dokopać...przecież i Pani dzie wuszko także zechciałaś zagrać w tej grotesce - no a przecież spektakl się nie skończył, bo ja sobie kpię, Pani Oxyvia rozdaje ukłony na lewo i prawo jak przystało na główną osobę dramatu, a Pani dzie wuszko, najwyraźniej chce tu pełnić rolę narratora, przypominając, podkreślając, doradzając...jak to mawiano o Szekspirze? gdyby jego sztuki miały 5 aktów, aktorzy pewnie zaczęli by mordować widzów w pierwszym rzędzie -
gdzieś już na początku pewna granica została dawno przekroczona, więc bawmy się dalej, aż witkacowska ludzkość obudzi się z obłędu, choć wątpię, czy akurat w tej odsłonie.
- a ja cóż, skoro mam już grać rolę szwarccharakteru, postaram się nie zawieść zainteresowanych, tym bardziej, że rola Demona Zła powinna równoważyć rolę Biednej i Skrzywdzonej;
a skoro przypisano mi już taką maskę, postaram się zagrać swoją rolę jeśli nie z godnością to przynajmniej z talentem i jestem zachwycony, jak łatwo w taką rolę się wchodzi - no, finezja!
a więc uwaga - szast!prast! Jago króluje na scenie, zresztą na życzenie autora wątku; (Jago chciałby przekąsem zauważyć, że są również feministyczne szowinistki, ale on je uwielbia drażnić - to innowacja reżyserska...!)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A wcześniej na co czekałeś? Bo nie bylo to zapomnienie, skoro tyle razy musiałam się upominać całymi miesiącami, a w dodatku zaproponowałeś mi transakcję, której z góry nie mogłeś i nie zamierzałeś zrealizować. Więc na co czekałeś, dopóki bylam grzeczna i delikatna?

Ja też nie mam głębszego rozeznania sprawy, bo nigdy nie próbowałeś mi wyjaśnić, dlaczego tak ze mną postępujesz. Pierwsze wyjaśnienie, jakie przeczytałam - i to dopiero tutaj, w tym wątku - to takie, że ustawicznie zapominałeś o "takim drobiazgu", jak bycie mi czegoś winnym; drugie natomiast to takie, że robiłeś sobie eksperymenty, do czego możesz mnie doprowadzić ignorancją i szyderstwami bez wywiązywania się z umów.
Jedno i drugie wyjaśnienie jest wyjątkowo wstrętne.

Dramaty Szekspira miewały tyle aktów, że trwały nieraz cały dzień. Nie wiesz o tym? Ale z Ciebie litaraturoznawca!
A wiesz, co znaczy Witkacowskie "obudzenie się z obłędu"? Toż widzę, że nie masz pojęcia - bo to cytat wyraźnie skierowany przeciwko Tobie!

Dzięki - nie zawiodłeś.

Otóż to - rola dla Ciebie.
Pa, aktorzyno. Wyłączam się już, bo nudny ten twój teatr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A wcześniej na co czekałeś? Bo nie bylo to zapomnienie, skoro tyle razy musiałam się upominać całymi miesiącami, a w dodatku zaproponowałeś mi transakcję, której z góry nie mogłeś i nie zamierzałeś zrealizować. Więc na co czekałeś, dopóki bylam grzeczna i delikatna?"
Oxyvia

- a więc rzeczowo Pani Joanno i po kolei:
1) transakcję zaproponowała mi Pani a twierdzenie, iż "z góry nie mogłeś i nie zamierzałeś zrealizować" jest insynuacją w nagorszym możliwym stylu...

2)- a o tym, co jest wstrętne mamy proszę Pani istotnie rozbieżne zdanie;

"
Dramaty Szekspira miewały tyle aktów, że trwały nieraz cały dzień. Nie wiesz o tym? Ale z Ciebie litaraturoznawca!
A wiesz, co znaczy Witkacowskie "obudzenie się z obłędu"? Toż widzę, że nie masz pojęcia - bo to cytat wyraźnie skierowany przeciwko Tobie!"
Oxyvia

3)- to żenujące wskazywać polonistce i bibliotekarce nieudolność czytania ze zrozumieniem! bo jak Pani przeczyta sobie kwestionowany ustęp piąty i dziewiąty raz to może jednak Pani zauważy, że nie ma w nim mowy o czasie trwania sztuk szekspirowskich, a jedynie o aktach; możliwe, że w czasie Szekspira trwały jak pani twierdzi "cały dzień" (szkoda, że nie podaje Pani źródła takiej informacji, bo to interesujące, a polonistka powinna mieć ten naukowy bakcyl, który uwiarygodnia jej wypowiedź); ja piszę o strukturze samych sztuk Szekspira, a czy trwały te akty godzinę, dwie - czy cztery, w mojej wypowiedzi nie ma to żadnego znaczenia;
- co do 'ludzkości w obłędzie' mam wrażenie, że myli Pani parafrazę (a w takiej właśnie formie się wyraziłem) od cytatu, co także kwestionuje rzetelność Pani przygotowania zawodowego jako polonistki i bibliotekarki -
- co do aktorstwa, każdy gra jakąś rolę przed samym sobą lub przed innymi, ale musi być świadom swojego warsztatu i tu miałbym sporo do powiedzenia na ten temat ale się powstrzymam...rola Nieszczęśliwej i Oszukanej Panią niestety przerosła...J.S


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Droga Pani, należy się Pani głos rozsądku i czuję się w obowiązku udzielić go Pani. Otóż nie może Pani obrazić Jacka Sojana. Jak sądzę, ja również nie zdołałbym tego uczynić. Dlaczego? A dlatego, że ani Pani, ani ja pewnie nie dojdziemy tam, gdzie najczęściej przebywa Jacek Sojan! Przede wszystkim ogólnie obowiązujący stosunek do materii wyklucza niemalże w każdym przypadku taką możliwość, a i predyspozycje należy wykazać szczególne, wyjątkowe. A Pani, cóż... Pani tak stanowczo obstaje przy małym. Jakbym siebie widział, jakbym siebie... Ech!

No, kłaniam się Pani.
Szymon Patek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...
  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • coś czuję, że tym razem muszę być pełen małpowanej zadziorności tekstów Miguela Piñero (on określał się jako Nowrykanin, no to ze mnie będzie Nowodańcowiec!). i... przejeżdżać przez wiejską poczciwość i nudę kolczastym, zardzewiałym językiem, tą podtępioną brzytwą, wywoływać z lasu narkomańskich partyzantów, uzależniać stare babiny, rozpitych rolników, ciskać im w nozdrza pył z białych gwiazdek! niech aż przewraca się garczek na fajerkach, cieknie mamałygowata zupina, z której wywróży się nowy, gęstszy wieczór. chcę walczyć ze wszystkim, co półprądowe, podmiłosne i ledwo letnie! narzygać w jakieś Hawaje i sprawić tym, by stały się Radzyniem Podlaskim albo Włodawą! niech ktoś wymyśli dyskotekę, na którą wstęp będą miały włącznie uzależnienia i patomechanizmy! porobię tam charytatywnie za didżeja, choć jestem w tym kompletnie zielony, postaram się skreczować talerzami pełnymi rozmaitych grzybków i suszów. ale... niech ta moja hedonistyczna zatrata trwa wyłącznie sekundę, absolutnie nie więcej. niech skończą się we mnie brudne ulice pełne dilerów i kloszardów, starych amerykańskich krążowników szos, zanim się na dobre zaczęły. bo tak naprawdę chcę być po właściwej stronie plastikowego lusterka. niech lecą "Bajki pana Bałagana" zamiast "Trainspotting", kwitną maki na rozrzutnikach, porastają pryzmy nieroztrzęsionego gnoju.
    • wy też spragnione słodyczy dorwiecie - pragniecie zatrzymać a słodycz na wolność wciąż liczy da nogę nim skończy się zima :))   przelotne miłostki nigdy nie spełnią się do końca    
    • W moim genotypie, niestety, brak genów odpowiedzialnych za wiarę i choćbym kombinował jak koń pod górę, to i tak nie uwierzę. Pozdrawiam.
    • Już dawno temu Sztaudynger napisał  o ciszy fraszkę.   Na drogę pod skocznię (w Zakopanem)   Poniosłem wielką stratę, straciłem towarzysza. Umarła wielka pani i służka moja - Cisza.   Pozdrawiam.
    • my stale słodyczy spragnieni i doznań na maksa na ful  by słodycz miodu docenić nam niepotrzebny jest ul :)))      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...