Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

on chudziutki i malutki
ona taka sama
na skrzypeczkach przygrywają
śmieszna z nich jest para

taka pasja połączyła
tych malutkich ludzi
lecz pomału to i miłość
widać w nich się budzi

on na skrzypkach wciąż wygrywa
ona mu przygrywa
razem nieźle dają radę
każde niech tak trzyma

żeby im się w życiu grało
tak jak tu na scenie
będą parą znakomitą
niejednych marzeniem

Opublikowano

Niech wszystkim będzie fakt znany,
że dźwięk skrzypiec jest ładniejszy
od trąb, puzonów, talerzy,
fletów, dzwonków i gitary

http://www.youtube.com/watch?v=rqg0l43dbv4

A co do wiersza to w trzeciej strofie nie pasuje mi wygrywa i zaraz ona mu przygrywa. Tak nakładają się na siebie prawie te same słowa.

Opublikowano

ja bym troszkę urozamicił aby każde grało na swoim instrumencie

on chudziutki i malutki
ona taka sama
i oboje tylko grają
od samego rana

on na skrzypkach skocznie grywa
jak Jan Kulka w świecie
ona też mu towarzyszy
gra na prostym flecie

grają walce menuety
wciąż są tylko razem
czy muzyka ich zjednoczy
to życie pokaże

choć muzyka jest dość ważna
za mało na miłość
w życiu inne priorytety
by godnie się żyło

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziekuję Johny za odwiedziny i za podesłanie fajnych skrzypków ;-)

Mnie się wydaje , że jest dobrze, gdyż robią to samo, więc jest to prawie tak samo nazwane. Tak mi się ułożyło od ręki, ale troszkę wymyśliłam:
on na skrzypkach ton prowadzi lub
on na skrzypkach gra melodię

Chociaż nie ukrywam, że wolałabym, żeby było tak jak jest.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Marku miło mi, że zajrzałeś do mnie i zostawiłeś komentarz. W sprawie wygrywa-przygrywa j.w. chyba , że masz jakieś propozycje?
Pozdrawiam serdecznie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku dziekuję, że poświęciłeś mi tyle czasu układając miły wierszyk, puenta też ciekawa i fajna, ale jeśli dotyczy mojego wierszyka, to chyba bardziej w nim chodzi o to, żeby życie układało im się tak jak ta gra na skrzypkach.
Pozdrawiam serdecznie:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...